Jeszcze szybciej zapieprzajcie. Jakim idiotą trzeba być by w takim miejscu jechać ile fabryka da, przecież ma BMW
jerbie
Ty pipa jesteś nie handlowiec skąd wiesz ile on jechał cioteńko?
dziadek do orzechów
jednak ty jesteś jerbie
sfsfasdfsdf
zamknij pixde handlowiec
klapki
jak by jechał tyle co prognozujesz to auto było by gorzej zniszczone i pewnie by wypadło z drogi… ale tak pleciesz byle co bo zazdrościsz auta
Gofer
Teraz już nie ma czego zazdrościć. Większość kierowców niestety zapieprza w takich miejscach olewając znaki ostrzegające o zwierzętach leśnych. Udaje się ale do czasu.
Krasnal
Jakim idiotą? Trzeba być kierowcą bmw w Polsce a to już świadczy o brakach olejowych.
Ed
Szkoda łosia ?
zzaa
Którego łosia? Tego prawdziwego, czy tego za kierownicą? 🙂
Riso
Co za różnica… Jadąc przepisowo też marne szanse by miał, żeby nie walnąć, samochód by rozwalił, może jedynie do szpitala by nie trafił. Te nasze polskie trasy przez lasy do najbezpieczniejszych nie należą, a i te przez pola podobnie, tam grasują sarny. W nocy to już w ogóle strach jechać nawet te 50 czy 70, szyba nie ochroni, a i potem trzeba naprawiać samochód. Ktoś mógłby w końcu coś wymyślić, żeby zminimalizować to zagrożenie, a nie tylko stawiać kolejne znaki, żeby mieć podkładkę.
Kudłaty
W Kostrach to same łosie mieszkaja.
Tomek
Biedne zwierze trafiło na idiotę …
Mozzea
Ludzie przestańcie oceniać czy ktoś zapieprza czy nie. Uważacie że przy 50km nie ma szansy na trafienie zwierzęcia? Jest taka sama jedyne skutki mogą być mniejsze. Chyba żadnemu z Was zwierze nigdy nagle nie wybiegło przed maskę. Jak stoi na drodze żaden problem ominąć. Poczytajcie artykuły, zwierząt w naszym regionie jest zbyt dużo. I uważajcie żeby po tych złośliwych komentarzach Was nic złego nie spotkało
tytus
Mozzea , takim wozem to nawet przy 90 km/h dałby radę by nie trafić w łosia . Ale jak jedzie się ponad 120 km/h , to wybacz , skutki widzimy na w/w zdjęciach .
Mozzea
Wiesz wydaje mi się (oczywiście nie jestem ekspertem) że przy prędkości 120km uderzając w zwierzę które waży 300-400kg skutki były by dużo gorsze. A jeśli zwierzę wybiega z lasu prosto pod koła to i przy 90km nic by nie zrobił. A nawet jesli jechał by te 120 to nie wiem skąd w ludziach tyle nienawiści. Łosi jest bardzo dużo i one „głupieją” czego dowód mielismy całkiem niedawno w Lublinie
Romek
Dałoby o ile łoś nie wybiegł by centralnie przed koła. A niestety zazwyczaj zwierzęta tak robią. Mam takie doświadczenie z kotami, jeden wbiegł w nocy centralnie pod koła, nie przeżył przy 90, nawet hamulca nie zdążyłem wcisnąć. Drugi w dzień, jakieś 10 metrów przed wyleciał, ten miał więcej szczęścia, prędkość jakieś 60, hamulec, odbicie na lewo, dostał jednak ze zderzaka i odleciał żywy na pobocze. Nie ma szans postawić dęba samochodu w takiej sytuacji przy tak małych odległościach i wyhamować go do 0.
tytus
A kto hamuje na widok kota ? Już byli(ły) tacy mądrzy(e) co hamowali na widok jeża i wyciągali ich z auta leżącego do góry kołami .
marudna piguła
Dzikich zwierząt nigdy nie jest za dużo przecież ekolodzy muszą jakoś żyć. Człowiek cywilizowany dla nich nie liczy się.
polska kraj chorych ustaw i przepisów
jak czytam wypociny co niektórych „ekspertów ” pożal się boże ,to ręce opadają …myślicie że jak by ktoś jechał przykładowo 50 tką to by uniknął zderzenia ? tu nawet dziecko widzi że prędkość była nie wielka bo zero zniszczeń przodu ..łoś „podcięty ” praktycznie przez zapewne hamujacy i ledwo toczacy się pojazd …skutki zawsze podobne ,łoś laduje na szybie i dachu …ale „eksperci ” i tak wiedza swoje…Dlaczego nie szuka się włascieciela łosia żeby go ukarać i ewentualnie pozwać o niedopilnowanie zwierzęcia ? bo chyba taki łoś ma własciciela ? aaa….zapomniałem ,toż przecież „świete krowy ” skarbu państwa …czyli nie ma winnych i nie ma kogo skarżyć o pokrycie szkód i utratę zdrowia
Franio
Masz rację, jestem dzieckiem i to widzę doskonale.
Cytryn&Gumniak
Gościu ma szczęście, że jest bogaty (wpływowy) więc sprawiedliwość będzie po jego stronie, a nie „właściciela” zwierzyny tj. Lasów Państwowych. Gdyby jechał autem nie za pół miliona ale np. 100 tysięcy (o tańszych wrakach nawet nie wspomnę) to skończyłby jeszcze na minusie, a wrak zostałby naprawiony przez szwagra w stodole po „dospawaniu” dachu.
Szwagier
Najważniejsze że światła całe, resztę sie wyklepie.
Rolnik, kierowca, obywatel
Minister powinien zalecić kołom łowieckim zwiększenie odstrzału szkodników -łosi , tylko umiejętnie by się te pseudoekologi nie dowiedziały i rabanu by nie było!
adi
widzisz znak z leśnymi zwierzętami to zwalniasz do 40km/h. normalka chyba lub wypatrujesz oczy w leśne pobocza
tytus
Przecież zwolnił , do „120 km/h ” . Zdją łosia w locie , nawet atrapy nie uszkodził .
Jeszcze szybciej zapieprzajcie. Jakim idiotą trzeba być by w takim miejscu jechać ile fabryka da, przecież ma BMW
Ty pipa jesteś nie handlowiec skąd wiesz ile on jechał cioteńko?
jednak ty jesteś jerbie
zamknij pixde handlowiec
jak by jechał tyle co prognozujesz to auto było by gorzej zniszczone i pewnie by wypadło z drogi… ale tak pleciesz byle co bo zazdrościsz auta
Teraz już nie ma czego zazdrościć. Większość kierowców niestety zapieprza w takich miejscach olewając znaki ostrzegające o zwierzętach leśnych. Udaje się ale do czasu.
Jakim idiotą? Trzeba być kierowcą bmw w Polsce a to już świadczy o brakach olejowych.
Szkoda łosia ?
Którego łosia? Tego prawdziwego, czy tego za kierownicą? 🙂
Co za różnica… Jadąc przepisowo też marne szanse by miał, żeby nie walnąć, samochód by rozwalił, może jedynie do szpitala by nie trafił. Te nasze polskie trasy przez lasy do najbezpieczniejszych nie należą, a i te przez pola podobnie, tam grasują sarny. W nocy to już w ogóle strach jechać nawet te 50 czy 70, szyba nie ochroni, a i potem trzeba naprawiać samochód. Ktoś mógłby w końcu coś wymyślić, żeby zminimalizować to zagrożenie, a nie tylko stawiać kolejne znaki, żeby mieć podkładkę.
W Kostrach to same łosie mieszkaja.
Biedne zwierze trafiło na idiotę …
Ludzie przestańcie oceniać czy ktoś zapieprza czy nie. Uważacie że przy 50km nie ma szansy na trafienie zwierzęcia? Jest taka sama jedyne skutki mogą być mniejsze. Chyba żadnemu z Was zwierze nigdy nagle nie wybiegło przed maskę. Jak stoi na drodze żaden problem ominąć. Poczytajcie artykuły, zwierząt w naszym regionie jest zbyt dużo. I uważajcie żeby po tych złośliwych komentarzach Was nic złego nie spotkało
Mozzea , takim wozem to nawet przy 90 km/h dałby radę by nie trafić w łosia . Ale jak jedzie się ponad 120 km/h , to wybacz , skutki widzimy na w/w zdjęciach .
Wiesz wydaje mi się (oczywiście nie jestem ekspertem) że przy prędkości 120km uderzając w zwierzę które waży 300-400kg skutki były by dużo gorsze. A jeśli zwierzę wybiega z lasu prosto pod koła to i przy 90km nic by nie zrobił. A nawet jesli jechał by te 120 to nie wiem skąd w ludziach tyle nienawiści. Łosi jest bardzo dużo i one „głupieją” czego dowód mielismy całkiem niedawno w Lublinie
Dałoby o ile łoś nie wybiegł by centralnie przed koła. A niestety zazwyczaj zwierzęta tak robią. Mam takie doświadczenie z kotami, jeden wbiegł w nocy centralnie pod koła, nie przeżył przy 90, nawet hamulca nie zdążyłem wcisnąć. Drugi w dzień, jakieś 10 metrów przed wyleciał, ten miał więcej szczęścia, prędkość jakieś 60, hamulec, odbicie na lewo, dostał jednak ze zderzaka i odleciał żywy na pobocze. Nie ma szans postawić dęba samochodu w takiej sytuacji przy tak małych odległościach i wyhamować go do 0.
A kto hamuje na widok kota ? Już byli(ły) tacy mądrzy(e) co hamowali na widok jeża i wyciągali ich z auta leżącego do góry kołami .
Dzikich zwierząt nigdy nie jest za dużo przecież ekolodzy muszą jakoś żyć. Człowiek cywilizowany dla nich nie liczy się.
jak czytam wypociny co niektórych „ekspertów ” pożal się boże ,to ręce opadają …myślicie że jak by ktoś jechał przykładowo 50 tką to by uniknął zderzenia ? tu nawet dziecko widzi że prędkość była nie wielka bo zero zniszczeń przodu ..łoś „podcięty ” praktycznie przez zapewne hamujacy i ledwo toczacy się pojazd …skutki zawsze podobne ,łoś laduje na szybie i dachu …ale „eksperci ” i tak wiedza swoje…Dlaczego nie szuka się włascieciela łosia żeby go ukarać i ewentualnie pozwać o niedopilnowanie zwierzęcia ? bo chyba taki łoś ma własciciela ? aaa….zapomniałem ,toż przecież „świete krowy ” skarbu państwa …czyli nie ma winnych i nie ma kogo skarżyć o pokrycie szkód i utratę zdrowia
Masz rację, jestem dzieckiem i to widzę doskonale.
Gościu ma szczęście, że jest bogaty (wpływowy) więc sprawiedliwość będzie po jego stronie, a nie „właściciela” zwierzyny tj. Lasów Państwowych. Gdyby jechał autem nie za pół miliona ale np. 100 tysięcy (o tańszych wrakach nawet nie wspomnę) to skończyłby jeszcze na minusie, a wrak zostałby naprawiony przez szwagra w stodole po „dospawaniu” dachu.
Najważniejsze że światła całe, resztę sie wyklepie.
Minister powinien zalecić kołom łowieckim zwiększenie odstrzału szkodników -łosi , tylko umiejętnie by się te pseudoekologi nie dowiedziały i rabanu by nie było!
widzisz znak z leśnymi zwierzętami to zwalniasz do 40km/h. normalka chyba lub wypatrujesz oczy w leśne pobocza
Przecież zwolnił , do „120 km/h ” . Zdją łosia w locie , nawet atrapy nie uszkodził .