Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zamiast spłacać raty, zgłosił kradzież samochodu. Pogubił się jednak w zeznaniach

Kiedy firma leasingowa zażądała zwrotu auta z powodu zaległości w płaceniu rat, mężczyzna zgłosił jego kradzież. W rzeczywistości samochód przekazał koledze do użytkowania.

Pod koniec stycznia jeden z mieszkańców Lublina zgłosił kradzież wartego 28 tys. złotych samochodu dostawczego. Jak wyjaśniał, Renault Master zanim zniknął, był zaparkowany przy ul. Balladyny. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Podczas przesłuchania mundurowi zwrócili uwagę na dość nieprecyzyjne i mocno chaotyczne tłumaczenia pokrzywdzonego. W połączeniu z faktem, iż auto zostało nabyte w ramach umowy leasingowej, funkcjonariusze nabrali podejrzeń co do prawdomówności mężczyzny. Szybko też ustalili, że 35-latek od kilku miesięcy nie płacił rat firmie leasingowej.

Policjanci poszli tym tropem i ustalili, że mężczyzna mając problemy z terminowym opłacaniem rat, postanowił pożyczyć samochód znajomemu. Nowy użytkownik w zamian za to, przekazywał mu co miesiąc pieniądze na opłacanie rat leasingowych. 35-latek nie wpłacał ich jednak firmie leasingowej. Kiedy otrzymał z niej pismo nakazujące zwrot pojazdu z powodu zaległości, postanowił zgłosić kradzież.

Rzekomo skradzione auto stało zaparkowane w jednej z miejscowości koło Lublina. Wszystko dlatego, że użytkującemu samochód koledze pojazd przestał być już potrzebny i postanowił go zwrócić. Wysłał też wiadomość 35-latkowi podając miejsce, w którym pojazd jest zaparkowany. Odzyskanego renaulta policjanci przekazali firmie leasingowej.

Wkrótce mężczyzna odpowie za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań. Grozi mu za to nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)

3 komentarze

  1. Harry było być tak upierdliwym z tym remontem Balladyny? W końcu ktoś się wkurzył.

  2. Prawdziwy biznesmen i patryjota – jak Kaczyński!

Z kraju