Zamiast spłacać raty, zgłosił kradzież samochodu. Pogubił się jednak w zeznaniach
15:13 05-02-2019
Pod koniec stycznia jeden z mieszkańców Lublina zgłosił kradzież wartego 28 tys. złotych samochodu dostawczego. Jak wyjaśniał, Renault Master zanim zniknął, był zaparkowany przy ul. Balladyny. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Podczas przesłuchania mundurowi zwrócili uwagę na dość nieprecyzyjne i mocno chaotyczne tłumaczenia pokrzywdzonego. W połączeniu z faktem, iż auto zostało nabyte w ramach umowy leasingowej, funkcjonariusze nabrali podejrzeń co do prawdomówności mężczyzny. Szybko też ustalili, że 35-latek od kilku miesięcy nie płacił rat firmie leasingowej.
Policjanci poszli tym tropem i ustalili, że mężczyzna mając problemy z terminowym opłacaniem rat, postanowił pożyczyć samochód znajomemu. Nowy użytkownik w zamian za to, przekazywał mu co miesiąc pieniądze na opłacanie rat leasingowych. 35-latek nie wpłacał ich jednak firmie leasingowej. Kiedy otrzymał z niej pismo nakazujące zwrot pojazdu z powodu zaległości, postanowił zgłosić kradzież.
Rzekomo skradzione auto stało zaparkowane w jednej z miejscowości koło Lublina. Wszystko dlatego, że użytkującemu samochód koledze pojazd przestał być już potrzebny i postanowił go zwrócić. Wysłał też wiadomość 35-latkowi podając miejsce, w którym pojazd jest zaparkowany. Odzyskanego renaulta policjanci przekazali firmie leasingowej.
Wkrótce mężczyzna odpowie za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań. Grozi mu za to nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
Harry było być tak upierdliwym z tym remontem Balladyny? W końcu ktoś się wkurzył.
Prawdziwy biznesmen i patryjota – jak Kaczyński!
włazisz nawet bez smarowania wazeliną…