Zakończyły się poszukiwania zaginionej mieszkanki Kraśnika. Kobieta nie żyje
13:09 07-06-2021

Do zaginięcia 53-latki z Kraśnika doszło w sobotę rano. Kobieta około godziny 6 opuściła miejsce zamieszkania przy ul. Granicznej i od tamtej pory kontakt z nią się urwał.
Policjanci ustalili, że kobieta widziana była w rejonie ronda Honorowych Krwiodawców w Lublinie, w sobotę około godziny 16. Istniało realne zagrożenie dla jej życia i zdrowia.
W poniedziałek rano kom. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie poinformował, że poszukiwania zaginionej 53-latki zostały zakończone. Niestety kobieta nie żyje. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności śmierci kobiety.
(fot. nadesłane Bartosz)
Takie źycie , nie kaźdy radzi sobie z problemami , sam wiem jak to jest. Nie raz człowiek ma juź dość wszystkiego, ja stawiam sobie cele , byle by nie myśleć o przygnębijących chwilach.Depresja to cichy wróg człowieka.
Depresja to przede wszystkim choroba która jest bardzo śmiertelna. I tu nie chodzi często o nieradzenie sobie z problemami tylko depresja rodzi problemy nawet tam gdzie ich nie ma. Człowiek zdrowy nigdy nie zrozumie kogoś z depresją. Człowieka z depresją zaczyna wszystko przerastać, a głębokiej depresji problemem staje się nawet wyjście z domu. Nie można mylić depresji z problemami życia codziennego. Jeśli ktoś wybiera śmierć tzn że uważa że to najlepsze rozwiązanie swojej sytuacji – to obrazuje w jakich skrajnych emocjach taka osoba musi być.
Składam wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym. Wiem co przeżywają.
Depresję przede wszystkim trzeba leczyc jak kazda inna chorobę. I to skutecznie.
Pisanie i mówienie o takich dokonaniach jest czynnikiem wyzwalającym reakcję potencjalnych kandydatów.
To się budowlańcy z rana zdziwili
Znowu samobójstwo przez targnięcie się .Amen.
Ja tez tak skończę bo mam dosyć Polski ludzi i Covodu
Wszyscy mamy źle w głowie ze żyjemy
Być może najbliżsi wiedzieli że coś niepokojącego się stało… Może w najbliższej rodzinie zbrakło osoby od której ta pani dostałaby wsparcie, ciepłe słowo. Nie znałam tej pani osobiście jednak jej historia mnie przejęła…. To nie jest łatwa decyzja. Oby w innym świecie dostała Pani dużo ciepła.