Staszowscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który zadzwonił na numer 112 i powiadomił, że znajdzie i zabije Andrzeja Dudę. Mężczyzna miał w domu broń gazową bez zezwolenia.
A od kiedy to na broń gazową trzeba posiadać pozwolenie?? Co za cymbały…
Dzbanowski Jerzy
Oczywiście, ze trzeba mieć. Chyba mało coś się orientujesz.
fd
Wczoraj dzwonił , a dopiero dzisiaj go namierzyli ? ” Mają rozmach …… ” – jak to mówił Siara . he he
LU
Panie dzbanie możesz jakiś przepis przytoczyć w którym trzeba mieć zezwolenie na broń gazową?
Taką broń można kupić wszędzie jakiś czas temu nawet w tv market sprzedawali taką broń na którą nie trzeba pozwolenia
Czlowieczek
Ustawa o broni i amunicji w art. 9 wymaga pozwolenia na posiadanie broni gazowej. Art. 11 przewiduje wyjątek od uzyskania zezwolenia dla ręcznego miotacza gazu.
Tobie pewnie chodzi o miotacza gazu które wyglądają jak broń, a nie broń na naboje gazowe.
NdS
Nie należy wprowadzać w błąd komentatorów podając jedynie wybrany numer artykułu UoBiA. Jeżeli starasz się kreować na wszechwiedzącego przedstawiaj wszystkie niezbędne informacje pozwalające innym ocenić jaki mógł być stan faktyczny.
Ustawa o broni mówi, że ograniczenia te stosuje się do broni której pocisk wylatuje z lufy przekracza 17 J (art. 8). Nie wiem czy zatrzymujący Policjanci mieli taką wiedzę aby autorytatywnie stwierdzić, że posiadana broń gazowa będąca w posiadaniu tego osobnika była nielegalna i czy w związku z tym zarzut nielegalnego posiadania broni jest właściwy. Chyba że na pamięć znają dane techniczne każdego pistoletu gazowego.
Oczywiście całość postępowania tego człowieka jest naganna.
Chichot Losu
Policjanci na ogół nie mają wiedzy o tzw. przedmiotach przypominających broń palną. Na widok takiego przedmiotu z reguły „zabezpieczają” wszystko co jako tako kształtem ową broń przypomina i przekazują do ekspertyzy nieco mądrzejszym.
Pisałem już o tym, ale dla wykazania stopnia ich wiedzy, przypomnę:
Kilka lat „nazad” wracałem z Poznania gdzie legalnie, w sklepie kupiłem świetną replikę „szmajsera” czyli niemieckiego MP-40.
Kiedy w okolicach Międzychodu zostałem zatrzymany do rutynowej kontroli drogowej, owa „broń” leżała sobie na miejscu pasażera. Kiedy pani policjantka, ją zobaczyła, dość sprawnie zostałem wydarty zza kierownicy, „przyglebiony” i skuty. Pokazanie paragonu ze sklepu i innych „kwitów” o tyle pomogło, ze mnie „odbezpieczono”, ale „broń” zabrano do ekspertyz laboratoryjnych. „odbezpieczono” ją gdzieś po miesiącu, odesłano przesyłką kurierską, ale słowa przepraszam w tej „ekspertyzie” się nie doczytałem.
mac
Nie myl broni gazowej z pneumatyczną. To całkiem inna bajka.
Kacper
Na Lubin112??? Wow,fajnych macie czytelników…
redakcja
Wow 😀
Pytarlz
Lewaki drą mordy „stop mowie nienawiści” a tu takie groźby zabójstwa? Nieładnie.
fluffy
A mnie nie dziwi.Cel zrealizowany „skłócić naród”;ciekaw tylko jestem czy mur u Nas wybudują jak w Berlinie.
sebix w BMW-io
dla takiego pijaka żartownisia 100tys kary i 1000 godzin prac społecznych, ewentualnie wolontariat w schronisku dla zwierząt.
olo
Megawiejskidzwban
rysik
Policjant nawet jak ma wiedzę to nic orzec nie może bo od tego są eksperci i laboratoria, znajdują przedmiot przypominający broń i z automatu go zatrzymują a od tego do czego to się nadaje są inni ludzie .
Cieee chorrroba !!!
I we w tym temacie zgadzałbym się z Tobą Mości”rysik” – Dlaczego więc nastąpiła nadinterpretacja sytuacji – w artykule pisze się już o zarzutach, o nielegalnym posiadaniu broni, o grożących mu sankcjach…
Tymczasem nie wiadomo, czy toto co nam łaskawie pokazano na fotkach jest bronią, czy przedmiotem z grubsza tylko przypominającym broń.
Sto dwunasty niedorzecznik prasowy
Broń na fotce trudno rozpoznać bo tendencyjnie ma zatartą nazwę, oraz napisy i pokazywana jest jednostronnie. Mnie to wygląda na tzw. dmuchawkę, co prawda strzelającą plastykowymi kulkami, ale wydmuchiwanymi tzw. green gazem zgromadzonym w jednym magazynku wraz z „amunicją”.
Szkoda tylko, że jak to bywało już w przeszłości, nie pokazano tej „plastyczanej” amunicji i nie napisano, że ten zbójca, który miotał takie straszne groźby, posiadał istny arsenał, który zagrażał nie tylko IV RP, ale istnieniu Unii Europejskiej (!),
A od kiedy to na broń gazową trzeba posiadać pozwolenie?? Co za cymbały…
Oczywiście, ze trzeba mieć. Chyba mało coś się orientujesz.
Wczoraj dzwonił , a dopiero dzisiaj go namierzyli ? ” Mają rozmach …… ” – jak to mówił Siara . he he
Panie dzbanie możesz jakiś przepis przytoczyć w którym trzeba mieć zezwolenie na broń gazową?
Taką broń można kupić wszędzie jakiś czas temu nawet w tv market sprzedawali taką broń na którą nie trzeba pozwolenia
Ustawa o broni i amunicji w art. 9 wymaga pozwolenia na posiadanie broni gazowej. Art. 11 przewiduje wyjątek od uzyskania zezwolenia dla ręcznego miotacza gazu.
Tobie pewnie chodzi o miotacza gazu które wyglądają jak broń, a nie broń na naboje gazowe.
Nie należy wprowadzać w błąd komentatorów podając jedynie wybrany numer artykułu UoBiA. Jeżeli starasz się kreować na wszechwiedzącego przedstawiaj wszystkie niezbędne informacje pozwalające innym ocenić jaki mógł być stan faktyczny.
Ustawa o broni mówi, że ograniczenia te stosuje się do broni której pocisk wylatuje z lufy przekracza 17 J (art. 8). Nie wiem czy zatrzymujący Policjanci mieli taką wiedzę aby autorytatywnie stwierdzić, że posiadana broń gazowa będąca w posiadaniu tego osobnika była nielegalna i czy w związku z tym zarzut nielegalnego posiadania broni jest właściwy. Chyba że na pamięć znają dane techniczne każdego pistoletu gazowego.
Oczywiście całość postępowania tego człowieka jest naganna.
Policjanci na ogół nie mają wiedzy o tzw. przedmiotach przypominających broń palną. Na widok takiego przedmiotu z reguły „zabezpieczają” wszystko co jako tako kształtem ową broń przypomina i przekazują do ekspertyzy nieco mądrzejszym.
Pisałem już o tym, ale dla wykazania stopnia ich wiedzy, przypomnę:
Kilka lat „nazad” wracałem z Poznania gdzie legalnie, w sklepie kupiłem świetną replikę „szmajsera” czyli niemieckiego MP-40.
Kiedy w okolicach Międzychodu zostałem zatrzymany do rutynowej kontroli drogowej, owa „broń” leżała sobie na miejscu pasażera. Kiedy pani policjantka, ją zobaczyła, dość sprawnie zostałem wydarty zza kierownicy, „przyglebiony” i skuty. Pokazanie paragonu ze sklepu i innych „kwitów” o tyle pomogło, ze mnie „odbezpieczono”, ale „broń” zabrano do ekspertyz laboratoryjnych. „odbezpieczono” ją gdzieś po miesiącu, odesłano przesyłką kurierską, ale słowa przepraszam w tej „ekspertyzie” się nie doczytałem.
Nie myl broni gazowej z pneumatyczną. To całkiem inna bajka.
Na Lubin112??? Wow,fajnych macie czytelników…
Wow 😀
Lewaki drą mordy „stop mowie nienawiści” a tu takie groźby zabójstwa? Nieładnie.
A mnie nie dziwi.Cel zrealizowany „skłócić naród”;ciekaw tylko jestem czy mur u Nas wybudują jak w Berlinie.
dla takiego pijaka żartownisia 100tys kary i 1000 godzin prac społecznych, ewentualnie wolontariat w schronisku dla zwierząt.
Megawiejskidzwban
Policjant nawet jak ma wiedzę to nic orzec nie może bo od tego są eksperci i laboratoria, znajdują przedmiot przypominający broń i z automatu go zatrzymują a od tego do czego to się nadaje są inni ludzie .
I we w tym temacie zgadzałbym się z Tobą Mości”rysik” – Dlaczego więc nastąpiła nadinterpretacja sytuacji – w artykule pisze się już o zarzutach, o nielegalnym posiadaniu broni, o grożących mu sankcjach…
Tymczasem nie wiadomo, czy toto co nam łaskawie pokazano na fotkach jest bronią, czy przedmiotem z grubsza tylko przypominającym broń.
Broń na fotce trudno rozpoznać bo tendencyjnie ma zatartą nazwę, oraz napisy i pokazywana jest jednostronnie. Mnie to wygląda na tzw. dmuchawkę, co prawda strzelającą plastykowymi kulkami, ale wydmuchiwanymi tzw. green gazem zgromadzonym w jednym magazynku wraz z „amunicją”.
Szkoda tylko, że jak to bywało już w przeszłości, nie pokazano tej „plastyczanej” amunicji i nie napisano, że ten zbójca, który miotał takie straszne groźby, posiadał istny arsenał, który zagrażał nie tylko IV RP, ale istnieniu Unii Europejskiej (!),