Wyszedł rano z domu i zaginął. Szukało go ponad 100 osób
09:50 28-03-2019
Wczoraj wieczorem policjanci przyjęli zgłoszenie o zaginięciu 34-letniego mieszkańca gminy Abramów. Mężczyzna w godzinach porannych wyszedł z domu w nieznanym kierunku. Rodzina próbowała odnaleźć mężczyznę na własną rękę, a następnie powiadomiła policję.
W akcji poszukiwawczej brało udział około 100 policjantów z lubartowskiej komendy, ponad 30 strażaków ochotników z Ochotniczych Straży Pożarnych oraz funkcjonariusze PSP w Lubartowie, którzy sprawdzali tereny używając do tego quadów, 2 przewodników z psami tropiącymi z KPP w Radzyniu Podlaskim oraz okoliczni mieszkańcy.
Na szczęście przed godziną 22 mężczyzna został odnaleziony kilka kilometrów od miejsca zamieszkania. Mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy.
(fot. lublin112.pl – ilustracyjne)
Śmieszny artykulik;) autor chyba zapomniał dodać dlaczego w ogóle go szukano zaraz po wyjściu z domu. Ja też w godzinach porannych wychodze z domu, zazwyczaj udaje się do pracy, a pan zapewne jest chory, niewidomy czy coś.
Zapewne tak, inaczej policja nie zaczeła by tak szybko poszukiwań.
Chłop wyszedł z domu i od razu zgłoszono zaginięcie? Nie rozumiem.. może zrobił sobie tylko spacer
Zaraz kim jest rodzina zaginionego ,że poszukiwania gościa rozpoczęto po kilku godzinach jak wyszedł z domu? Czy komendant posterunku ma z nimi 'układy’ , może sam nie wiedział co robi zamiast trzymać się procedur i podjąć poszukiwania po 48 godzinach. A może poszukiwany jest niebezpiecznym czubem , który zagraża wszystkim kogo zobaczy? Odpowiedzi na te pytania wyjaśnią niesłychaną nadgorliwość Policji i ganianie po polach 100 ludzi za matołem który wyszedł na spacer.
Nie ma takich procedur. 48 godzin to bajka dla niegrzecznych Gelów.
To po 24H ale nie na pewno KILKA GODZIN PO WYJŚCIU Z DOMU. Więc nie filozofuj tu mądralo bo i tak mam racje!
Przeczytaj pierwszy komentarz Gelu i pomyśl może się uda wywnioskować skąd akcja na tak szeroką skalę .