Wjechał volkswagenem pod lokomotywę i uciekł do domu. Jego tłumaczenie zaskakuje (zdjęcia)
21:16 04-07-2023
Do zdarzenia doszło we wtorek po południu w miejscowości Dąbie w powiecie łukowskim. Służby ratunkowe zostały zaalarmowane, że na przejeździe kolejowym w ciągi jednej z lokalnych dróg, miało miejsce zderzenie lokomotywy z samochodem osobowym. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
W momencie, kiedy dotarli ratownicy, zastali tam jedynie rozbitego volkswagena. Z relacji maszynisty wynikało, iż chwilę później podjechało inne auto, którym kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia. Policjanci od razu rozpoczęli poszukiwania mężczyzny. Ustalony został jego adres i skierowano tam patrol.
Jak wyjaśnia asp. szt. Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, kierowcę zastano w jego domu. Mężczyzna tłumaczył policjantom, iż nie zauważył lokomotywy, gdyż oślepiło go słońce. Teraz trwa ustalanie dlaczego uciekł z miejsca kolizji.
(fot. Policja Łuków)
Smerf „uciekinier” – zupełny brak odpowiedzialności.
ucieczka oc nie dziala ladnie zaplaci za lokomotywe
Bezstresowo wychowane instant brajanki…
Dodatkowo nie dość że ślepy to jeszcze głuchy, zwyczajowo lokomotywa która zbliża się do przejazdu ogłasza to sygnałem dzwiękowym.
Trzeźwy raczej nie był.
Nie byłby prawdziwym Polakiem, jakby trzeźwy jeździł.
Kierowca porzucił rozbite auto i uciekł. A co, miał w nim siedzieć i czekać na następny pociąg ?
Pewnie poszedł po pomoc 😉
WIEŚWAGEN I WIOSKOWY GUPEK
Pobiegł do domu po okulary przeciw słoneczne ?
A wystarczyło powiedzieć, że myślał iż mu ustępuje pierwszeństwa, bo trąbił i mrugał światłami.