Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

I weź tu zachowaj powagę… Czyli do czego ludzie wzywają służby ratunkowe

Każdego dnia służby ratunkowe z naszego regionu po kilkaset razy wzywane są do różnego rodzaju interwencji. W większości przypadków są one rutynowe i szybko wypadają z pamięci. Jednak czasami zdarzają się tzw. perełki, przy którym nawet doświadczonym strażakom czy policjantom trudno powstrzymać się od śmiechu lub też zachować stosowną mundurowi powagę.

Strażacy z Kraśnika pędzili na sygnale z pomocą lokatorom jednego z mieszkań, którzy dostrzegli w swojej łazience szczura. Przerażeni widokiem zwierzęcia domownicy nie wiedząc co zrobić zadzwonili właśnie po straż pożarną. Strażacy choć zaskoczeni przyczyną interwencji, do sprawy podeszli profesjonalnie, złapali gryzonia i wywieźli poza zamieszkały teren, gdzie został on wypuszczony.

Z kolei strażacy z Białej Podlaskiej ratowali owce, które wybrały się na spacer i o mało nie utonęły. Zwierzęta wykorzystując uszkodzone ogrodzenie pastwiska, najwyraźniej stwierdziły, że trawa kila metrów dalej jest bardziej kusząca. Po chwili pożałowały decyzji. Jedna z owiec wpadła do rzeki zaś druga do kanału melioracyjnego. Tym razem również na pomoc wysłano strażaków, którzy uratowali zwierzęta od utonięcia.

Jeszcze więcej dziwnych interwencji mają policjanci. Nie tak dawno jeden z mieszkańców zadzwonił po policję i poprosił o pomoc w sprawach rodzinnych. Mianowicie w odwiedziny przybyła ciocia, która tak się zasiedziała, że pomimo najpierw delikatnych, później dosadnych próśb o zakończenie wizyty, nie zamierzała opuścić mieszkania. Dopiero przybyli na miejsce funkcjonariusze wytłumaczyli gościowi, że najwyraźniej czas wracać do siebie.

Często się zdarzają telefony z informacją o pijanych kierowcach autobusów komunikacji miejskiej, lecz zawsze okazują się one fałszywe. Pasażerowie po gwałtownym zahamowaniu pojazdu, np. gdy zajedzie mu drogę inne auto, potrafią to wziąć na karb nietrzeźwości kierowcy i przy okazji poinformować o tym właściwe służby. Kilka dni temu, policjanci dostali zaś informację o nietrzeźwych strażnikach miejskich. Mundurowi oczywiście przybyli po chwili na miejsce, sprawdzili trzeźwość strażników… ci okazali się trzeźwi. Zaś kompletnie pijany był sam zgłaszający, który w wyniku nieporozumienia z nimi, w ten sposób postanowił postawić sprawę na swoim.

Jedna z kobiet wezwała policję z powodu hałasu jaki nie pozwala jej spać. Patrol po przybyciu na miejsce zastał całkowitą ciszę. Kobieta jednak dalej się upierała, ze hałasują pchły, które zadomowiły się w jej szafie i nie może usnąć. Kilka dni temu jednego z przechodniów zbulwersował widok pary siedzącej na murku i pijących jak stwierdził alkohol. Patrol podjął interwencję zaś po sprawdzeniu owych osób okazało się, ze piją one… mleko.

Z kolei funkcjonariusze drogówki wezwał jeden z kierowców, informując o uszkodzeniu auta przez kosiarkę. Zaskoczonym policjantom tłumaczył, że na pojeździe znajduje się odprysk lakieru o wielkości 1 mm x 1 mm a szkodę tą wyrządził mężczyzna koszący pobliski parking.

Jak widać po powyższych przypadkach, zdarza się, że mundurowi podczas pracy oprócz ludzkich tragedii, zajmują się także zgoła innymi, bardziej wesołymi zdarzeniami.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2014-10-16 21:38:40

7 komentarzy

  1. fątaś zwyczajny od szlafmycy

    Wychodzi na to, że powinno się wprowadzić prawo posiadania i używania telefonu, a dla niektórych także internetu.

  2. Czy policja chociaż czasami stosuje karę za nieuzasadnione wezwanie?
    Bo kilka z powyżej opisanych przypadków aż się prosi o to.

  3. Policjant zatrzymuje blondynkę za przekroczenie szybkości.
    – Dzień dobry. Widzi pani co to jest? (tu pokazuje na radar)
    – Dzień dobry. Nie. Co to?
    – Suszareczka, he he he. Nie, proszę panią. To radar. I co my tu mamy? Widzi pani te cyferki?
    – 140. Widzę.
    – No właśnie. Prawo jazdy proszę i dowód rejestracyjny samochodu.
    – Nie mam.
    – Jak to pani nie ma?
    – No, bo widzi pan, to wszystko się tak szybko dzisiaj działo…. i ten samochód nie jest mój
    – Jak to nie pani?
    – No tak, ukradłam go. Bo jak zabilismy tamtą kobietę, to trzeba było jakoś pozbyc się zwłok, a nie chciałam brudzić swojego, więc ukradłam ten i zapakowałam zwłoki do tego bagażnika. I teraz tak szybko jadę, aby jak najprędzej pozbyć się ciała.
    – To ma pani na dodatek trupa w bagazniku. Proszę stać, ręce na maskę i nie ruszać się!
    Policjant dzwoni po wsparcie.
    – Mam tu trupa w bagażniku, kradzież samochodu i przekroczenie prędkości.
    Za chwilę na miejscu jest cała ekipa z ostrą bronią. Dowodzący podchodzi do kobiety.
    – Ma pani jakieś dokumenty?
    – Mam, ale w samochodzie, w skrytce. Mogę wyciągnąć? – po czym sięga do skrytki, podaje dokumenty, prawo jazdy i dowód rejestracyjny samochodu. Wszystko w największym porządku.
    – Jak to, to samochód nie jest kradziony?
    – Nie, oczywiście, że to mój samochód.
    – To proszę otworzyć bagażnik.
    Blondynka otwiera bagażnik, a tam porządek, trójkąt ostrzegawczy na miejscu, gaśnica, koło zapasowe itp. Dowódca zdezorientowany:
    – No jak to, mamy zgłoszenie, że samochód kradziony, w bagażniku trup….
    – …i co jeszcze naopowiadał, może, że niby prędkość przekroczyłam?

  4. haha tez kiedyś za picie mleka chcieli mnie spisać
    a jak się dowiedzieli ze pije mleko razem z kolegami to ze ździwieniem powiedzieli czy nie lepiej pójść na piwo??

  5. Z ta kosiarka to jeszcze jestem w stanie zrozumiec. Ludzie nie szanuja na parkingach innych samochodow – obijanie drzwi przy otwieraniu swoich,, rysowanie zamkiem od kurtki, obijanie siatka z zakupami. I pozniej auto wyglada jakby sie ktos nad nim znecal a wlasciciel sprawcow nie znajdzie a jak juz znajdzie to go wysmieja na policji albo na lublin112…

    • to kup sobie samochód i postaw na 10 lat w garażu, będziesz miał jak nowy!!! problem w tym, że dużo jest takich baranów, co uważają kawałek blachy na kołach za boga, czczą go co niedzielę, głaskają i szukają odprysków wielkości łba od szpilki, przebieg roczny robią do 1000km przeważnie pod domek z krzyżykiem aby się pochwalić, że mają, zamiast traktować to pudło jak zwykłe narzędzie potrzebne do sprawnego i w miarę szybkiego przemieszczania!!!Nie zawracaj głowy służbom szukaniem baby co ci koszykiem lakierek obiła pod marketem, jeździj autobusem nie będziesz miał ryski, albo kup w AMW BRDM-a, ale z taką mentalnością to nawet jak przerysują farbę z czasów Gierka na tym twoim złomie, zrobisz awanturę wagi państwowej.

      • drogi znawco ! twoja elokwencja i kultura nieprzyzwoicie blyszczy! Zapewne podobnie jak lakier na twoim 'pudle’. Przykro sie robi, ze szanowanie czyjejs wlasnosci jest dla ciebie niczym.. liczę na to, ze gdy taki sam ynteligentny i madry czlowiek jak ty, codziennie bedzie ci wybijal szybe w domu (zwykłą szybę, ktora sluzy do sprawnego otworzenia i szybkiego przewietrzenia pokoju) to rowniez nie zmienisz swojego zdania ! Przeciez to zwykle narzedzie, po co wiec wtedy sluzbom zawrac glowe szukaniem bachora co kamieniem stlukl to narzedzie!

        z pozdrowieniami i zażenowaniem
        mac

        ps. fajnie byloby miec taki rarytas w postaci wozu jak to zostalo nazwane 'z czasow Gierka’, chociaz z innych czasow tez bym nie pogardzil, zabytek to zabytek, jak na zabytek przystalo – kolekcjoner uszanuje i ma sie czym chwalic, burak nie zwroci uwagi na niego, za to zostanie przez swolocz wysmiany za swoje pudlo z 3 literami na przodzie tablicy rej…

Z kraju