No mądrale komentujący dzisiejszy wypadek na Nadbystrzyckiej, co teraz powiecie?
bogus
strach przechodzic nawet przez przejscie bo nikt nie zna dnia ani godziny kiedy ktos bedzie zapieprzal honda czy innym jakis zapewne malolat i nie zachowa ostroznosci w [pblizu przejscia, kiedy te tepe tluki se wbija w ten pusty leb ze trzeba uste[ywac pieszym heh
Wojtek
No pogoda kiepska, słaba widoczność i brak wyobraźni… Ale z drugiej strony trzeba też spojrzeć, że Pani prawdopodobnie przebiegała, to jest przejście a nie przebieg dla pieszych.
Borys
Taaa, bieganie to ulubiony sport staruszek…
Kuba
Dokładnie 🙁
dzik
kiedy te tępe tłuki zrozumieją że nie zawsze jeśli pieszy widzi samochód to kierowca też go widzi i zatrzyma samochód w miejscu bo MUSI, BO PIESZY MA PIERSZEŃSTWO.
mmm
To samo co wcześniej… wejście (lub jak ponoć w tym wypadku wbiegnięcie) na pasy nie sprawi, że przepis kodeksu drogowego w magiczny sposób zatrzyma w miejscu wszystkie jadące samochody. Trzeba myśleć, uważać i mieć wyobraźnię, a nie pakować się bez ceregieli na przejście „bo ja mam pierwszeństwo”. Dziękuję dobranoc.
nika
10/10 dziękuję
Borys
Piesza schodziła już z przejścia! Kierowca zabił ją jak już kończyła przechodzić…
karol
„kończyła przechodzić” i dlatego samochód jest zniszczony po lewej stronie a nie po prawej…
jak nie masz pojęcia to najlepiej się nie odzywaj i nie osmieszaj się
Borys
” Kobieta pokonała dwa pasy ruchu w stronę ul. Jana Pawła II, następnie jeden pas jezdni prowadzący w kierunku centrum i kiedy zbliżała się do końca przejścia, została potrącona przez osobową hondę.”
Marek
Jakie wbiegnięcie starszej osoby ? Schodziła powoli z przejścia
Kierowca
Myślisz że staruszki nie potrafią biegać? Był wypadek na Diamentowej, bo takowa pani nie zerkając w żadną stronę po prostu weszła na przejście. Kiedy samochody zaczęły hamować i trąbić, aby jej nie potrącić, uciekła jak nastolatka! DOSŁOWNIE! Niejeden młodzieniec nie mógł by jej dogonić. Jej się nic nie stało, bo UCIEKŁA, a kierowcy mieli pełne ręce roboty, gdyż przez tą kobietę doszło do zderzenia. Była na tyle bezczelna, że zanim zdążyli zjechać na bok, aby nie zastawiać pasów, starsza kobiecina, jak gdyby nigdy nic wsiadła do pierwszego lepszego autobusu. Po prostu uciekła, zanim kierowcy zdążyli bezpiecznie przestawić swoje auta.
A co mamy powiedzieć?
Nie to samo przejście, okoliczności też inne.
A gnojek z Hondy jest jedynym, który może teraz coś powiedzieć, bo piesza nie przeżyła kontaktu z jego bolidem.
Teraz będzie zapewne argumentował, że starsza osoba mu żwawo wtargnęła (przez 1,5 pasa ruchu) przed maskę.
Ale takie rzeczy przechodzą tylko jak masz biegłego broniącego policjanta-mordercy (sprawa biegłego z niedawnego wypadku w Wólce) albo w postaci byłego komendanta Pasiecznego (tak ładnie wyglądającego w reklamach „10 mniej”), broniącego uciekającego z miejsca wypadku dyplomaty. Wtedy rzeczywiście dochodzi do „wtargnięcia” wolno poruszających się osób przed bardzo szybko poruszające się pojazdy.
ja być obca krajowca, ale znać polska prawo i obyczaje
Szkoda tego młodego, natomiast z całą świadomością, że rodzina przejściobiegaczki umie czytać i z braku innych zajęć będzie chcieć z tej umiejętności skorzystać, piszę, że nastąpiła selekcja wśród zwolenników hinduskich bóstw.
Widocznie takich polska Bozia nie toleruje.
Ta kobieta miała ponad 80 lat. Na 100% sprintem pokonała to przejście.
karol
Wszyscy „znawcy” już wiedzą kto jest winny temu wypadkowi, pomimo tego, że nie było ich na miejscu. Osądzają kierowcę tylko dlatego, że jest młody. Natomiast ja byłem na miejscu i byli świadkowie, którzy twierdzili, że kierowca wcale nie jechał szybko a kobieta -pomimo wieku- zachowywała się dziwnie na poboczu poczym wbiegła na ulice – tak twierdził jeden z świadków. Ale najlepiej jest oceniać sytuację i wydawać wyroki po przeczytaniu trzech akapitów w internecie. Gratuluje wszystkim mądrym ludziom którzy oceniają „debili”. Przestańcie patrzeć w lustro i napiszcie coś konkretnego lub zamilknijcie albowiem milczenie jest cnotą
MALY
znowu na tym przejsciu??
cos niebezpieczne to przejscie
ludzie uważajcie wiecej ze jeden puści to nie znaczy ze na drugim pasie baran Cie przepuści
pamietajcie mieć ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu drogowego
poszkodowanej życze dlugiego zycia i szybkiego powrotu do zdrowia
na tym samym przejsciu w tamtym roku koleżanke tez potrącił samochód nazczęscie zyje a pasażerowie autobusu nie dawali jej szans taki miała lot
Mysek
Chodzi mi o ten wcześnniejszy artykuł na 112 z wypadku przy Politechnice
ja
Dwie sprawy
Niektórzy kierowcy są debilami – nie wiedzą, co to droga hamowania, czas reakcji, prawidłowy odstęp między pojazdami. Nie wiedzą też, czym jest ograniczona widoczność na drodze i prędkość dostosowana do warunków atmosferycznych.
Niektórzy piesi są debilami – nie rozumieją, że samochód nie zatrzymuje się w miejscu. Że przebiegając przez ulicę stwarzają dla siebie zagrożenie. Nie pojmują też, że po ciemku, w deszczu, często są niewidoczni w ogóle lub widoczni w ostatniej chwili. Nie rozglądają się przed wejściem na ulicę i/lub są głusi (słuchawki w uszach).
Dopóki obie „strony” nie zmądrzeją, będzie jak jest. I specjalnie piszę „niektórzy”, bo nie można wszystkich oceniać jedną miarą.
Janko
Właśnie to jest największym problemem. Przepisy, przepisami, ale z drugiej strony – fizyki nie oszukasz. Lepiej pomimo pierwszeństwa zaczekać chwilę, nawet dać krok do tyłu, niż być poobijanym, lub martwym. Niestety większość pieszych najwyraźniej nie uważa tak – od dawna dziwi mnie to, że jest tak dużo osób, które wchodzą, na przejście i nawet nie zerkną na bok, jak wygląda sytuacja na jezdni. Jakby miało tam panować jakieś pole siłowe, które zapewnia im nietykalność. Niestety tak nie jest, o czym co chwila, ktoś się przykro przekonuje.
Za chwilę ktoś napisze, że bronię kierowców-piratów, może to i tak wygląda, ale nie to jest moją intencją. Oczywiście spora rzesza kierowców, to cymbały, które nigdy nie powinny prowadzić niczego o napędzie silnikowym, a niektórzy nawet rowerów. Jednak prawda jest taka, że z kolei większość pieszych, nie potrafi się zachować w ruchu i chyba nie zdają sobie sprawy z tego ile ryzykują.
NO w końcu jakiś mądry komentarz, brawo! Ludzie mamy mózgi więc myślmy – głównie o własnym bezpieczeństwie a nie o prawach jakie nam przysługują, bo zawsze trzeba mieć na uwadze że ktoś tych praw nie zna lub ma je w dupie – kierowca że nie uważa a piesi że przekonani są o nietykalności na przejściu i przestają zachowywać ostrożnoość – ale przypominam ze oni także są uczestnikami ruchu i nikt ich z zasady ograniczonego zaufania nie zwolnił
Twoje nogi są również szybsze od Twojego mózgu, nie pozdrawiam i bez odbioru
Marek
ile on jechał że się zatrzymał 20 metrów za przejściem ? dzisiaj rano ślisko było nie wiem jak wieczorem
Kilos102
Gdzie znajdują się takie dane”20 metrów za przejściem”?
Marek
Na podstawie ostatniego zdjęcia oceniałem, źle się przyjrzałem, nie było podanych danych w artykule
basia
na jezdni jest malowanie – 4-5 znaków po 6 m daje 20 – 30 m
bart
Widać po cieniu że honda stoi na końcówce piątego pasa. Na google moża zmierzyć – zdjęcie jest dokładne. To 30 m od połowy przejścia.
anabella
oj przykro, bardzo przykro miałam nadzieję, że ją poskładają jeszcze 5 minut temu.
wyrazy współczucia dla rodziny bo cóż teraz z naszej paplaniny jak i tak nic się nie zmienia w Lublinie. Może uczulajmy dorosłe dzieci, rodziców czy dziadków przed wyjściem z domu, żeby bidy sobie i komuś nie narobili.
Borys
To jakaś plaga. I dalej niektórzy będą twierdzili, że to wina pieszej? Może biedna staruszka nagle wbiegła na pasy? Nie, ona schodziła już z jezdni! Młody gniewny w „sportowym” aucie zabił ją na pasach! Co teraz powie Jej dzieciom i wnukom? Jakie teraz będą miały święta? Szkoda słów, i tak pewnie go uniewinnią jak kierowcę golfa który zabił studentkę na Zana…
Wox
Przestań gadać o młodym, gniewnym w sportowym aucie, tylko czasem pomyśl. Kilka godzin temu jeździłem w nocy, lekka mgła, mokro, nic nie widać, jadąc 20 km/h samochód nie wyhamuje przed przejściem jeśli pieszy wtargnie, bo w nocy zauważy się go jakieś 5 metrów przed maską, a zwłaszcza na osiedlowych uliczkach, jeśli wyjdzie zza samochodu.
Też wchodzisz na przejście na 2 pasmowej drodze w nocy jak jest mokro jeśli dość blisko jest samochód? Życzę powodzenia w dalszym życiu.
As
Jak jest problem z widocznościa to jedz 10 lub 5km na godz
nika
Zarówno piesi jak i kierowcy muszą pamiętać że obowiązuje zasada ograniczonego zaufania jednych do drugich. Ostrożność, spojrzenie w lewo i w prawo, dzisiaj to zupełnie nie obowiązuje. To jak obecnie piesi się zachowują jest karygodne. Słuchawki na uszach, samrtfon przed oczami a ostrożność w dupie. I takie mogą być skutki jak dzisiejszego i wczorajszego wypadku
Honda szybsza niz wyglada.
No mądrale komentujący dzisiejszy wypadek na Nadbystrzyckiej, co teraz powiecie?
strach przechodzic nawet przez przejscie bo nikt nie zna dnia ani godziny kiedy ktos bedzie zapieprzal honda czy innym jakis zapewne malolat i nie zachowa ostroznosci w [pblizu przejscia, kiedy te tepe tluki se wbija w ten pusty leb ze trzeba uste[ywac pieszym heh
No pogoda kiepska, słaba widoczność i brak wyobraźni… Ale z drugiej strony trzeba też spojrzeć, że Pani prawdopodobnie przebiegała, to jest przejście a nie przebieg dla pieszych.
Taaa, bieganie to ulubiony sport staruszek…
Dokładnie 🙁
kiedy te tępe tłuki zrozumieją że nie zawsze jeśli pieszy widzi samochód to kierowca też go widzi i zatrzyma samochód w miejscu bo MUSI, BO PIESZY MA PIERSZEŃSTWO.
To samo co wcześniej… wejście (lub jak ponoć w tym wypadku wbiegnięcie) na pasy nie sprawi, że przepis kodeksu drogowego w magiczny sposób zatrzyma w miejscu wszystkie jadące samochody. Trzeba myśleć, uważać i mieć wyobraźnię, a nie pakować się bez ceregieli na przejście „bo ja mam pierwszeństwo”. Dziękuję dobranoc.
10/10 dziękuję
Piesza schodziła już z przejścia! Kierowca zabił ją jak już kończyła przechodzić…
„kończyła przechodzić” i dlatego samochód jest zniszczony po lewej stronie a nie po prawej…
jak nie masz pojęcia to najlepiej się nie odzywaj i nie osmieszaj się
” Kobieta pokonała dwa pasy ruchu w stronę ul. Jana Pawła II, następnie jeden pas jezdni prowadzący w kierunku centrum i kiedy zbliżała się do końca przejścia, została potrącona przez osobową hondę.”
Jakie wbiegnięcie starszej osoby ? Schodziła powoli z przejścia
Myślisz że staruszki nie potrafią biegać? Był wypadek na Diamentowej, bo takowa pani nie zerkając w żadną stronę po prostu weszła na przejście. Kiedy samochody zaczęły hamować i trąbić, aby jej nie potrącić, uciekła jak nastolatka! DOSŁOWNIE! Niejeden młodzieniec nie mógł by jej dogonić. Jej się nic nie stało, bo UCIEKŁA, a kierowcy mieli pełne ręce roboty, gdyż przez tą kobietę doszło do zderzenia. Była na tyle bezczelna, że zanim zdążyli zjechać na bok, aby nie zastawiać pasów, starsza kobiecina, jak gdyby nigdy nic wsiadła do pierwszego lepszego autobusu. Po prostu uciekła, zanim kierowcy zdążyli bezpiecznie przestawić swoje auta.
A co mamy powiedzieć?
Nie to samo przejście, okoliczności też inne.
A gnojek z Hondy jest jedynym, który może teraz coś powiedzieć, bo piesza nie przeżyła kontaktu z jego bolidem.
Teraz będzie zapewne argumentował, że starsza osoba mu żwawo wtargnęła (przez 1,5 pasa ruchu) przed maskę.
Ale takie rzeczy przechodzą tylko jak masz biegłego broniącego policjanta-mordercy (sprawa biegłego z niedawnego wypadku w Wólce) albo w postaci byłego komendanta Pasiecznego (tak ładnie wyglądającego w reklamach „10 mniej”), broniącego uciekającego z miejsca wypadku dyplomaty. Wtedy rzeczywiście dochodzi do „wtargnięcia” wolno poruszających się osób przed bardzo szybko poruszające się pojazdy.
Szkoda tego młodego, natomiast z całą świadomością, że rodzina przejściobiegaczki umie czytać i z braku innych zajęć będzie chcieć z tej umiejętności skorzystać, piszę, że nastąpiła selekcja wśród zwolenników hinduskich bóstw.
Widocznie takich polska Bozia nie toleruje.
Ta kobieta miała ponad 80 lat. Na 100% sprintem pokonała to przejście.
Wszyscy „znawcy” już wiedzą kto jest winny temu wypadkowi, pomimo tego, że nie było ich na miejscu. Osądzają kierowcę tylko dlatego, że jest młody. Natomiast ja byłem na miejscu i byli świadkowie, którzy twierdzili, że kierowca wcale nie jechał szybko a kobieta -pomimo wieku- zachowywała się dziwnie na poboczu poczym wbiegła na ulice – tak twierdził jeden z świadków. Ale najlepiej jest oceniać sytuację i wydawać wyroki po przeczytaniu trzech akapitów w internecie. Gratuluje wszystkim mądrym ludziom którzy oceniają „debili”. Przestańcie patrzeć w lustro i napiszcie coś konkretnego lub zamilknijcie albowiem milczenie jest cnotą
znowu na tym przejsciu??
cos niebezpieczne to przejscie
ludzie uważajcie wiecej ze jeden puści to nie znaczy ze na drugim pasie baran Cie przepuści
pamietajcie mieć ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu drogowego
poszkodowanej życze dlugiego zycia i szybkiego powrotu do zdrowia
na tym samym przejsciu w tamtym roku koleżanke tez potrącił samochód nazczęscie zyje a pasażerowie autobusu nie dawali jej szans taki miała lot
Chodzi mi o ten wcześnniejszy artykuł na 112 z wypadku przy Politechnice
Dwie sprawy
Niektórzy kierowcy są debilami – nie wiedzą, co to droga hamowania, czas reakcji, prawidłowy odstęp między pojazdami. Nie wiedzą też, czym jest ograniczona widoczność na drodze i prędkość dostosowana do warunków atmosferycznych.
Niektórzy piesi są debilami – nie rozumieją, że samochód nie zatrzymuje się w miejscu. Że przebiegając przez ulicę stwarzają dla siebie zagrożenie. Nie pojmują też, że po ciemku, w deszczu, często są niewidoczni w ogóle lub widoczni w ostatniej chwili. Nie rozglądają się przed wejściem na ulicę i/lub są głusi (słuchawki w uszach).
Dopóki obie „strony” nie zmądrzeją, będzie jak jest. I specjalnie piszę „niektórzy”, bo nie można wszystkich oceniać jedną miarą.
Właśnie to jest największym problemem. Przepisy, przepisami, ale z drugiej strony – fizyki nie oszukasz. Lepiej pomimo pierwszeństwa zaczekać chwilę, nawet dać krok do tyłu, niż być poobijanym, lub martwym. Niestety większość pieszych najwyraźniej nie uważa tak – od dawna dziwi mnie to, że jest tak dużo osób, które wchodzą, na przejście i nawet nie zerkną na bok, jak wygląda sytuacja na jezdni. Jakby miało tam panować jakieś pole siłowe, które zapewnia im nietykalność. Niestety tak nie jest, o czym co chwila, ktoś się przykro przekonuje.
Za chwilę ktoś napisze, że bronię kierowców-piratów, może to i tak wygląda, ale nie to jest moją intencją. Oczywiście spora rzesza kierowców, to cymbały, które nigdy nie powinny prowadzić niczego o napędzie silnikowym, a niektórzy nawet rowerów. Jednak prawda jest taka, że z kolei większość pieszych, nie potrafi się zachować w ruchu i chyba nie zdają sobie sprawy z tego ile ryzykują.
NO w końcu jakiś mądry komentarz, brawo! Ludzie mamy mózgi więc myślmy – głównie o własnym bezpieczeństwie a nie o prawach jakie nam przysługują, bo zawsze trzeba mieć na uwadze że ktoś tych praw nie zna lub ma je w dupie – kierowca że nie uważa a piesi że przekonani są o nietykalności na przejściu i przestają zachowywać ostrożnoość – ale przypominam ze oni także są uczestnikami ruchu i nikt ich z zasady ograniczonego zaufania nie zwolnił
honda szybsza od mozgu łebka za kierownica.
Twoje nogi są również szybsze od Twojego mózgu, nie pozdrawiam i bez odbioru
ile on jechał że się zatrzymał 20 metrów za przejściem ? dzisiaj rano ślisko było nie wiem jak wieczorem
Gdzie znajdują się takie dane”20 metrów za przejściem”?
Na podstawie ostatniego zdjęcia oceniałem, źle się przyjrzałem, nie było podanych danych w artykule
na jezdni jest malowanie – 4-5 znaków po 6 m daje 20 – 30 m
Widać po cieniu że honda stoi na końcówce piątego pasa. Na google moża zmierzyć – zdjęcie jest dokładne. To 30 m od połowy przejścia.
oj przykro, bardzo przykro miałam nadzieję, że ją poskładają jeszcze 5 minut temu.
wyrazy współczucia dla rodziny bo cóż teraz z naszej paplaniny jak i tak nic się nie zmienia w Lublinie. Może uczulajmy dorosłe dzieci, rodziców czy dziadków przed wyjściem z domu, żeby bidy sobie i komuś nie narobili.
To jakaś plaga. I dalej niektórzy będą twierdzili, że to wina pieszej? Może biedna staruszka nagle wbiegła na pasy? Nie, ona schodziła już z jezdni! Młody gniewny w „sportowym” aucie zabił ją na pasach! Co teraz powie Jej dzieciom i wnukom? Jakie teraz będą miały święta? Szkoda słów, i tak pewnie go uniewinnią jak kierowcę golfa który zabił studentkę na Zana…
Przestań gadać o młodym, gniewnym w sportowym aucie, tylko czasem pomyśl. Kilka godzin temu jeździłem w nocy, lekka mgła, mokro, nic nie widać, jadąc 20 km/h samochód nie wyhamuje przed przejściem jeśli pieszy wtargnie, bo w nocy zauważy się go jakieś 5 metrów przed maską, a zwłaszcza na osiedlowych uliczkach, jeśli wyjdzie zza samochodu.
Też wchodzisz na przejście na 2 pasmowej drodze w nocy jak jest mokro jeśli dość blisko jest samochód? Życzę powodzenia w dalszym życiu.
Jak jest problem z widocznościa to jedz 10 lub 5km na godz
Zarówno piesi jak i kierowcy muszą pamiętać że obowiązuje zasada ograniczonego zaufania jednych do drugich. Ostrożność, spojrzenie w lewo i w prawo, dzisiaj to zupełnie nie obowiązuje. To jak obecnie piesi się zachowują jest karygodne. Słuchawki na uszach, samrtfon przed oczami a ostrożność w dupie. I takie mogą być skutki jak dzisiejszego i wczorajszego wypadku