Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Troskliwa mamusia chciała kupić córkom prawo jazdy. Stanęła przed sądem

Zapadają kolejne wyroki w sprawie afery korupcyjnej w lubelskim WORD-ie. Oprócz tych co brali, przed sądem stają także ci, co wręczali korzyści majątkowe.

Wczoraj na ławie oskarżonych, w sprawie wręczania korzyści majątkowych w zamian za zdanie egzaminu praktycznego w lubelskim WORD-zie, zasiadła kolejna osoba. Barbara S. została oskarżona o wręczenie dwóch łapówek, które miały pomóc córkom kobiety uzyskać upragnione prawo jazdy. Kobieta przekazała dwukrotnie po 500 złotych, dzięki czemu egzamin praktyczny został pozytywie zaliczony. Oskarżona przyznała się do winy i zaproponowała dla siebie karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary an okres 2 lat. Dodatkowo ma zapłacić grzywnę w wysokości 2 tys. złotych. Sędzia zgodził się z propozycją i zapadł wyrok.

Centralne Biuro Antykorupcyjne wkroczyło do lubelskiego WORD-u na jesieni 2013 roku. Dwóch egzaminatorów i mechanik zostali zatrzymani, wraz z nimi z różnych stron województwa przywożone były kolejne osoby: właściciele szkół jazdy, jak też sami kursanci, którzy wręczali łapówki. Po kilku miesiącach śledztwa, prokuratura postawiła zarzuty 55 osobom.

„Sprzedawaniem” praw jazdy zajmował się 50-letni Edward K., który w WORD-zie był mechanikiem. Powoływał się na wpływy u egzaminatorów i brał od kursantów od 500 do 1000 złotych, za które to otrzymywali pozytywną ocenę na egzaminie praktycznym. Jak ustalili śledczy, w okresie od grudnia 2012 r. do października 2013 r. załatwił w ten sposób uprawnienia do kierowania 50 osobom.

(fot. lublin112)
2015-10-10 09:30:23

14 komentarzy

  1. Pierd*** word, jeżdżę bez prawka

  2. Babkę wysłać na egzamin bo pewnie sama sobie także kupiła prawko.

  3. Polikwidować WORDY.. egzamin powinien być jak w wielu krajach w szkołach komisja egzaminujaca z innego wojewodztwa …

  4. A później takie debile jeżdżą po ulicach nie mając żadnego pojęcia.

    • I tu się właśnie mylisz. Teoretycznie tak powinno być: jak uczciwie zdałeś egzamin, to mniej więcej umiesz jeździć. Otóż nie. Cały WORD to jedna wielka patologia. To jest własnie fabryka kierowców-idiotów, którzy nie potrafią nic, a mają dokument. I nie mówię tu o korupcji. Aktualnie zarówno zestaw pytań do egzaminu teoretycznego, jak i sposób przeprowadzania egzaminu praktycznego to temat na bestselerowy program telewizyjny. Jedno i drugie nie ma NIC wspólnego z bezpieczeństwem ruchu i praktycznymi umiejętnościami. Baza teoretyczna zawiera pytania tak niewiarygodnie idiotyczne, że ich autor powinien od dawna przebywać w bezpiecznym przytułku dla świrów. Czy zdałeś teorię zależy tylko od tego ile takich pytań ci się trafi. Z kolei egzaminatorzy praktyczni są jak małpy, wyuczeni całego katalogu kruczków, na których można kursanta uwalić. I znowu są to sprawy kompletnie bez znaczenia w normalnym ruchu drogowym. Niestety ta patologia z góry spływa w dół. Wszystkie szkoły jazdy nie uczą kursantów bezpiecznej jazdy i praktycznych umiejętności. Uczą ich wyłącznie tego, jak zdać egzamin. A to są zupełnie rozłączne zagadnienia. Przyznają to zresztą z otwartą bezradnością: musimy przede wszystkim nauczyć podopiecznych zdać egzamin. Jeździć będą się już potem musieli sami nauczyć.
      Jaki kraj, taka procedura uzyskiwania uprawnień. Pasuje idealnie.

    • A rzeczona mamuśka nie powinna wręczać korzyści majątkowych, tylko sprzedać dwóm egzaminatorom porządną gałę w durny ryj. Dokładnie tak samo stanęła by teraz przed sądem, ale przynajmniej za czyn ze wszech miar etycznie poprawny i zgodny ze zdrowym poczuciem sprawiedliwości (nie mylić ze „sprawiedliwością” prawną).

  5. A prawka zabierają tym co bez problemu zdali egzamin za pierwszym razem.

  6. Kto ma do sprzedania paszport syryjski?

  7. A czy tym corkom odebrano upragnione prawa jazdy.Nie jest to zawarte szczegolowo czy tylko mamusia zaplaci 2kola i po sprawie…

  8. Kto ma forse ten ma świat..

  9. Matczyna miłość nie zna granic… I jak to bywa z tą miłością, zazwyczaj niesie za sobą więcej konsekwencji niż pozytywnych skutków.

Z kraju