Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

To już koniec Ursusa w Lublinie. Cała załoga ma zostać zwolniona

To, co dotychczas było tylko przypuszczeniami, staje się powoli faktem. Ursus chce zlikwidować lubelską fabrykę. Praktycznie cała załoga ma stracić pracę.

Od dłuższego czasu informujemy o kolejnych problemach lubelskiego Ursusa. Firma ma ogromne zadłużenie, pieniędzy nie wystarcza nawet na terminowe wypłaty dla pracowników, do tego w ostatnim czasie do zakładu wkroczył komornik. Tylko w pierwszych 3 kwartałach ubiegłego roku spółka przyniosła aż 44 mln zł strat. Obecnie kwota ta jest znacznie wyższa i wynosi ponad 100 mln złotych. Przyczyną kłopotów ma być znaczny spadek obrotów związanych z podstawową działalnością firmy, jaką jest produkcja ciągników rolniczych, oraz fiasko działań badawczo-rozwojowych.

W październiku ub. roku zarząd spółki złożył wniosek o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego wobec firmy, na co sąd się zgodził. Przez ostatnie miesiące trwało przygotowywanie planu naprawczego, który właśnie został złożony do Sądu Rejonowego Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku. Wynika z niego, że ratunkiem dla firmy ma być znaczne ograniczenie produkowanego asortymentu. Na rynku mają pozostać tylko te maszyny, na które jeszcze jest popyt. Chodzi zarówno o ciągniki o mocach 110 i 150 KM jak też maszyny wykorzystywane do prac na roli, czyli prasy zwijające i przyczepy rolnicze.

W związku z tym spółka chce zamknąć dwie z trzech należących do niej fabryk: w Lublinie i Opalenicy. Produkcja ma się odbywać w Dobrym Mieście k. Olsztyna. To oczywiście wiąże się również z redukcją etatów. Z obecnie zatrudnionych 482 osób, pracę ma utrzymać zaledwie połowa. Oznacza to, że ponad 200 osób ma otrzymać wypowiedzenia. Wśród nich jest cała lubelska załoga. Zakłady produkcyjne w Lublinie i Opalenicy mają zostać sprzedane a pieniądze trafić na spłatę zobowiązań. Jeżeli chodzi o spółkę – córkę produkującą autobusy, czyli Ursus Bus, brak środków na dalsze finansowanie projektu sprawia, że aktualny pozostaje plan jej sprzedaży. Oczywiście, jeżeli znajdzie się chętny na kupno.

(fot. Ursus)

61 komentarzy

  1. Sami ekonomiści widzę 🙂 Ursus od dawna udawał że coś robi. Podpisywał kontrakty na setki mln z których się nie wywiazywali takie trochę udawanie że się robi. To nie wina PiS czy po tylko cwaniactwa Polaka bo wziąć dotacje przezrec wsadzić w kieszeń i udać ze się nie udało.

    • wiemy nawet kto stanie się możliwym nabywcą ciekawe za ile to rozbiorą:-)

      • Trzeba pamiętać, że ten zakład nie tylko nic nie jest wart, ale gorzej, ma długi! Nawet jak ktoś kupi to za 1 zł, to będzie miał do spłaty milionowe długi. Kupno tej ruiny to będzie akt desperacji, ryzyka i wielkiego optymizmu.

  2. 2 lata zachwytu, wychwalania, kilkanaście artykułów na L112, miliony komentarzy z podnietami, co to nie będzie.
    Początek tego roku, wyszło szydło z worka, 3 miesiące później zaorane.
    Dobry bilans czasowy.

  3. Niestety tak będzie się działo z firmami w których do zarządu wpychani są politycy „na przechowanie”, a nie specjaliści. Jak widać gdy proporcje w zarządzie/firmie są zachwiane na niekorzyść specjalistów to tak się dzieje. W prywatnej firmie nikt nie pozwoliłby sobie na coś takiego.
    Jedynymi bezpiecznymi dla politykierów w zarządzie są wodociągi, mpc-e i ZE – gdy zagląda widmo nierentowności – podwyższają ceny i po sprawie.

  4. To juz druga upadlosc URSUS-a w Lublinie,kiedys odlewnia teraz montownia…ale czy to na pewno URSUS,pracownicy odlewni maja jeszcze akcje ZPC URSUS….

  5. hale wyremontowane ktoś kupi to bardzo dobra zmiane nie pisać ze w Lublinie jest po

  6. Cały zarząd miał motto że tylko głupki płacą za swoje zobowiązania. Wydoili ile się dało z budżetu i położyli firmę żeby jeszcze coś ugrać. W końcu jak bankrut to jakie ma znaczenie czy długów zostawi 10 milionów czy 50. Zarząd nie odpowiada majątkiem więc luzik. Można by powiedzieć że wszystko poszło zgodnie z planem. Dotacje od Państwa i unij rozgospodarowane odpowiednio a w razie wtopy to i tak majątek dawno przepisany na rodzinę. Najbardziej mi szkoda podwykonawców i firm zewnętrznych bo zostali zrobieni w jajo i nigdy nie odzyskają pieniędzy a etatowi dyrektorzy przejdą do kolejnej firmy zarabiać grubą kasę.

  7. ZACHRAJCZYKI SĄ WINNI OKOŁO 100
    PRACOWNIKOM ZA LUTY I MARZEC .PANI PREMIERZE JAK ŻYĆ?

  8. Źle zarządzana firma i wszystko jasne. To są efekty zatrudniania ludzi po znajomości na ważne stanowiska. Brak wiedzy i umiejętności.

Z kraju