Ryszard Czarnecki, któremu Prokuratura Okręgowa w Zamościu zarzuca wyłudzenie 854 tys. zł tytułem zwrotu kosztów podróży zapewnia, że to nie on wypełniał wnioski. Wskazuje, iż wina leży po stronie jego współpracowników.
Z akt śledztwa wynika, że były już europoseł zawyżał liczbę przejechanych kilometrów. Dodatkowo miał wpisać jako środek lokomocji samochód, który fizycznie nie istniał. Dziś przedstawiono mu zarzuty.
Eurodeputowany z ramienia PiS złożył 243 wnioski o zwrot kosztów podróży, w których liczba przejechanych kilometrów została zawyżona. Prokuratura wskazuje, że uczynił sobie z popełnienia przestępstwa stałe źródło dochodu.