Przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie zakończyła się głośna sprawa usiłowania zabójstwa mężczyzny, który chciał uzyskać od swojego szefa wypłatę za wykonaną pracę. Ten, wraz ze swoim kolegą, wywieźli pracownika do lasu, odcięli mu palce i kazali kopać grób.
Pracodawca jednej z firm w powiecie puławskim miał dosyć kradzieży, więc założył monitoring. Jak się okazało, okradał go jeden z pracowników.
Śledczy zajmujący się sprawą śmierci strażnika, który od strzału z broni palnej zginął w Muzeum Wsi Lubelskiej, otrzymali już wstępne wyniki sekcji zwłok. Wykluczono działanie osób trzecich.
Dzisiaj po południu w lubelskim skansenie padł strzał z broni palnej. Po chwili na miejsce przyjechała policja.