Sobota, 04 maja 202404/05/2024
690 680 960
690 680 960

Sprawdzono, czy opinia o kierowcach BMW to prawda, czy stereotyp

Młody człowiek w samochodzie z dużym przebiegiem, który jeździ brawurowo i powoduje dużo wypadków. Tak wielu Polaków wyobrażają sobie kierowców BMW. Na podstawie statystyk sprawdzono, ile w tym stereotypie jest prawdy.

69 komentarzy

  1. Posiadacz BMW nigdy nie spowodował wypadku- to nic, że syn go skasował!

  2. Ale gdyby stanąć na ulicy z ankietą i zapytać: jakimi autami szaleją po ulicach i parkingach ameby umysłowe?
    Gwarantuje że 90% wskaże BMW (te stare, bo nowymi jeżdżą już normalni ludzie)

  3. Krzysztof,, Ochota,,

    BMW są dobrymi autami. BMW to jakościowo siedzą na ogonie Mercedesa, a jednak sporo tańsze niż Mercedes. Ale warto trochę dopłacić, bo jadąc Mercedesem nikt mi nigdy nie ubliżał. Ten sondaż to już zupełna porażka.

  4. Stereotypizacja jest domeną ludzi z deficytem poznawczym – brak wiedzy na dany temat jest kompensowany wymysłami. W ten sposób rodzą się uprzedzenia, a powielanie niesprawdzonych informacji ma na celu podniesienie poczucia własnej wartości (np. kierowcy aut tych marek są źli, a innych – w tym oczywiście ja – lepsi)… A statystyki? Ktoś mądry powiedział o nich, że są największym kłamstwem, tyle że popartym naukowo. Statystycznie, właściciel psa ma ze swoim pupilem po trzy nogi… Jeśli jedno moje BMW jest prosto z salonu, a drugie jest 40-letnim klasykiem, to statystycznie mają one po 20 lat. Wysokie ubezpieczenie OC? Jeśli samochody danej marki mają silniki o dużej pojemności skokowej, to ich ubezpieczenie będzie droższe od ubezpieczenia aut producenta specjalizującego się w autach małolitrażowych, jeśli chodzi o AC, to jego wysokość wynika wprost z ceny samochodu, więc nic dziwnego, że statystyczne BMW będzie droższe niż statystyczny Fiat. Młody wiek właścicieli BMW? Może oznaczać, że np. mniej aut tej marki jest zarejestrowanych na tatę/mamę/dziadka, niż w przypadku aut innych marek, itd. Bardzo ciekawe jest natomiast inne zjawisko – jeśli w mediach pojawi się wzmianka o wypadku z udziałem BMW, to nawet jeśli jego kierowca nie był sprawcą, to jest on napiętnowany w komentarzach (pewnie za szybko jechał), ale jeśli wypadkowi ulegnie samochód innej marki, to zawsze znajdzie się grupa broniąca kierowcy – że droga w fatalnym stanie, że sygnalizacja świetlna nie taka, że może t-shirt kierowcę uciskał, itp. bzdury. Taki fenomen polskiego Internetu… 🙂

    • Stefan. W punkt, wysoka piątka. Taki poziom dyskusji na tym forum budzi mój szacunek. Pozdrawiam!

      • Cieszę się, że ktoś tu jeszcze docenia merytoryczne komentarze bez wyzwisk i obrażania innych użytkowników forum. Szanujmy się trochę – wtedy i na drogach, i nawet na tym forum będzie przyjemniej. Pozdrawiam.

    • Dokładnie, zgadzam się w całej rozciągłości. Swojego czasu (2 lata temu) robilem pewne statystyki z niniejszej strony informacyjnej i jezeli chodzi o wypadki/zdarzenia z winy kierujacych BMW to marka ta zajela 5 miesce za audi, vw, oplem, renaultem. Statystki robilem przez okolo 6 miesiecy.
      Pozdrawiam autora tego komentarza, jedynego trzezwie myslacego i umiejacego wyciagnac wnioski te mniej oczywiste i nie stereotypowe.
      Pisze z telefonu i przepraszam za brak polskich znakow. Pzdr

      • Dzięki za merytoryczny komentarz. W kwestii wykonanej przez Ciebie analizy statystycznej – warto byłoby wziąć pod uwagę fakt, że na łamach Lublin112 nie ma (z oczywistych względów) wzmianek o wszystkich zdarzeniach drogowych. Trudno więc stwierdzić, czy te dane odzwierciedlają prawdziwy obraz… Swoją drogą, mógłby to być ciekawy materiał na temat bezpieczeństwa na polskich drogach. Tak, czy inaczej – warto mieć otwarty umysł i unikać kierowania się uprzedzeniami przy ocenie innych – nie tylko w kwestii wyborów motoryzacyjnych. Pozdrawiam.

    • Trafny i wyczerpujący komentarz Stefan. Mam dwa auta różnej marki i nie ukrywam że jedno z nich to BMW. Co zaś do komentarzy to już przyzwyczaiłem się do tego hejtu na temat tej marki i ich kierowców. Dodam tylko że zarówno w jednym i drugim pojeździe mam zamontowaną kamerkę, i czasami kopiuję i oglądam sobie sytuacje w których to kierowcy popełniają różne wykroczenia i błędy. No i tu ci powiem że wbrew temu co ludzie piszą czy hejtują w większości wcale nie są to kierowcy aut BMW. Kiedyś jak będę miał trochę czasu to zmontuję filmik żeby co niektórzy mogli się pooglądać w necie albo na Lublin112. Pozdro.

      • Dzięki. Mam podobne spostrzeżenia – ja też dawno nie byłem świadkiem jakichś nadzwyczaj nieprawidłowych zachowań kierowców BMW. Filmów z agresją i bezmyślnością kierowców jest w Internecie mnóstwo, więc raczej nie przekonasz innych, że takie zachowania raczej nie zależą od marki samochodu. Tak czy inaczej, warto walczyć ze stereotypami i promować bezpieczny i kulturalny styl jazdy, oraz mieć nadzieję, że najbardziej agresywni tu komentujący nie są kierowcami, ewentualnie wyżywają się jedynie w sieci – bo jeśli są tacy sami w ruchu drogowym, to ani sobie, ani nikomu innemu nie życzę spotkania z nimi na jezdni. Pozdrawiam.

    • W punkt.
      Miałem niedawno nastoletnie BMW, 4.4… OC płaciłem mniej, niż sąsiad za Skodę 1.2 HTP 🙂
      Serio 🙂
      Miałem kilka ładnych aut tej marki i każde wspominam z sentymentem (no może poza E46 323i, ale to po prostu felerny egzemplarz musiał być). Z danych ubezpieczycieli wynika, że najbardziej „szkodowi” są kierowcy Volvo… żeby było śmieszniej dane z Polski pokrywają się pod tym względem z tymi z kilku innych krajów europejskich.
      Ale czy ktoś skomentuje artykuł o wypadku Volvo słowami „będziesz miał wypadek”, czy „bardzo mały wacek”?… nie, a chociażby z powodu statystyk – powinien.

      • Dzięki. Na koszt OC składa się wiele czynników – sam płacę OC za kilka samochodów, w tym też kilka BMW. Co ciekawe, samo OC płacę chyba najniższe za klasyka (mimo że nie jest zarejestrowany na „zółte blachy”), ale różnica do G30 540i nie jest jakaś porażająca. Mam też dwa samochody o ogromnych – jak na dzisiejsze standardy – pojemnościach i składka OC mieści się w granicach normy. Co do szkodowości – nigdy nie byłem sprawcą kolizji, a od ponad 20 lat jeżdżę dość sporo. Mimo, że na codzień poruszam się samochodem ponadprzeciętnych osiągach, to mam „czyste” konto punktów karnych… Ale nasi forumowicze i tak wiedzą lepiej i chętnie „przypną mi łatkę” – ale jakoś się nie przejmuję. Pozdrawiam.

    • Gratulacje super komentarz. Z moich informacji wynika, że większość rodziców kupuje dziecku tani mały samochód na pierwsze autko. I nie znam rodzica który kupuje swojemu dziecku zaraz po zdaniu prawka bmw, chyba, że ojciec pożyczy a dziecko rozwali. Albo dziecko jako, że już jest dorosłe to sobie kupi. A co do wypadków, mam mnóstwo znajomych i w sumie tylko jedna osoba która ma bmw miała kolizję, i to nie ze swojej winy. A ile takich małych autek przez ten czas inni rozwalili… kilka musiało być zezłomowanych i to w sumie nieraz nie stare auta sprowadzone.

    • Ze wzgledu na prace duzo poruszam sie po drogach, wiec widze i nie sa to wymysly. Moze kierowcy BMW (ta marka przyciaga specyficznych kierowcownie np. Panow w dresach i bialych czapeczkach) nie powoduja najwiecej wypadkow, ale sa najbardziej agresywnymi kierowcami oraz czesto lamia PRD (dzielnie gonia ich wlasciciele Audi). Co do ubezpieczenia BMW jest najdrozsze nie ze wzgledu na wieksza pojemnosc silnika (2.0 BMW bedzie drozsze niz 2.0 Audi i wszystkich innych aut) a ze wzgledu na inne czynniki np. mlody wiek kierowcy. Nie przesadzajmy BMW niejest az tak drogim samochodem, za to awaryjnosc pozostawia wiele do zyczenia.

      • Każdy ma swoje obserwacje – o ile nie są one poparte jakimiś sensownymi analizami, to z całym szacunkiem, ale są to wymysły… Każdy obserwuje to, co chce zaobserwować – jeśli będzie zwracał uwagę np. na czerwone Mistsubishi i będzie ich wypatrywał, to po jakimś czasie dojdzie do wniosku, że to ich kierowcy jeżdżą najbardziej agresywnie, bo na innych nie zwróci uwagi. Też jeżdżę sporo i śmiem twierdzić, że agresja na drodze nie jest zależna od marki pojazdu. Nie zgodzę się też z tezą na temat wysokości ubezpieczenia OC – tak się składa, że ubezpieczam mnóstwo pojazdów różnych marek (sam mam kilka samochodów, ubezpieczam też samochody w firmie). Na moim przykładzie mogę stwierdzić, że ubezpieczenie OC BMW z silnikiem o pojemności 3000 ccm jest tańsze niż ubezpieczenie Toyoty z silnikiem o tej samej pojemności (oczywiście, przy tym samym użytkowniku). Co do ceny BMW – jest to marka nieco droższa niż podana przeze mnie w przykładzie marka Fiat – to nie ulega kwestii. Cena modelu, który ostatnio nabyłem, zaczyna się w cenniku od 306 tys. zł, do tego dodatkowe wyposażenie i parę opcji w postaci pakietów serwisowych, itp. spokojnie przepychają cenę poza granicę 500 tys. zł. A są modele, które bez problemu mogą osiągnąć wartość miliona złotych, więc nie pisz że jest to tania marka, a koszt AC w takim BMW 7 wartym siedmiocyfrową kwotę kosztuje tyle samo co AC np. w najdroższej Dacii… Co do awaryjności – zazwyczaj mają na ten temat najwięcej do powiedzenia ludzie, którzy nigdy nawet nie siedzieli w BMW, nie mówiąc o jego posiadaniu. Przez ostatnie lata miałem ich sporo (do dziś mam ich kilka). Generalnie, poprawnie serwisowane BMW nie sprawia ŻADNYCH kłopotów. A koszt serwisu? Napiszę tak: serwis BMW 7 jest i tak tańszy niż serwis Toyoty Land Cruiser – wiem to z autopsji. Pozdrawiam.

  5. Mój sąsiad jest bogaty i ma drogie bmw. Reszta zlomow na osiedlu to złomy dresiarzy bez mózgów.

  6. bmw będziesz miał wypadek, zobaczysz, że jutro pojutrze będzie wypadek z udziałem kierowcy bmw, bolid młodzieży wiejskiej

  7. Znam dwóch, którzy za bmw sprzedaliby matkę. Oczywiście oc jest na wujka i babkę. Ciekaw jestem wśród kogo była przeprowadzana ta ankieta? Kierowcy bmw to najgorszy sort na drodze i piętnowanie ich jest jak najbardziej zasadne. To istoty, które zeszły niedawno z drzewa i udają, że są kierowcami.

  8. te opłaty za podwyższoną pojemność to powinna być nieaktualna sprawa, dlaczego trzeba bulić extra za 3 litry, jak teraz fabrycznie inne marki mają z 2,0 nawet większą moc? OK, można płacić ale za emisyjność a nie za moc… co ma do tego pojemność? albo duży przebieg? co to znaczy, dla jednego duży to 200 tys, dla innego 500 tys. km. auto przechodzi przegląd, jest sprawne. Dziś jadę BMW 5, jutro Astrą 1,2 … i co się zmieniło? Jadę tak samo wedle przepisów. naciąganie ludzi i tyle.

    • Taaa bmw i jazda zgodna z przepisami hahaha.

      • to jest możliwe. Raz, dwa razy w tygodniu kolega mnie prosi, żebym go odstawił, zawiózł na lotnisko itp, ma merca z silnikiem ponad 3 l, i co Ty myślisz, że dostaję małpiego rozumu jak jadę? wracam sam, bez właściciela i nic się nie dzieje. Może jak dorośniesz + kultura z domu + własny rozum, objawią Ci sekret – można poruszać się wedle przepisów. Można w czasie jazdy wykorzystać możliwości samochodu, wiadomo, ale nie spychając innych na pobocze. Doskonale wiem co robią niedorozwinięte ćwoki w BMW. Mi chodzi o opinię, co do nieuzasadnionych opłat za pojemność, skoro mam bezszkodowość.

    • chua prawda że większy silnik płacisz więcej, na podwórku stoi kilka aut, gdzie 2 busy z tego samego rocznika miesiąc różnicy, na jednego 780 zł ubezpieczenia na 2 1300 nawet pani w ubezpieczeniach była zdziwiona i nie potrafiła tego wytłumaczyć, kolejna osobówka silnik ponad 3 litry płacę 470 zł ubezpieczenia gdzie znajomy za 23 letnią audi z silnikiem 1,8 płaci ponad 700, drugi znajomy seat toledo 1200 zł 20 lat auto, i beemka stara bodajże e34 nie znam sie na tych szrotach, płaci 1400 a auto z 93 roku.

  9. Powodów jest kilka. Pierwszy to trwałość BMW. Pewnie wytrzymują średnio dłużej niż przeciętne auto. Oczywiście oprócz paasserati w tedeiku. Drugi powód to tylny napęd, który nie jest dla każdego. Zwłaszcza jak jest ślisko. Trzeci powód to gama silników. Większość producentów nie oferuje w swojej gamie tak mocnych silników lub są one ograniczone tylko do konkretnych modeli. Czwartek powód stereotypu to upodobania młodzieży do wymienionych powyższych. Rzadko słyszy się, że 50 latek w nowym X5 wpadł do rowu. Raczej są to wzmianki pt. Młody kierowca w swoim nastoletnim BMW zawinął się wkoło drzewa. Co też nasuwa kolejny powód. Większość starych modeli nie posiada tak zaawansowanych systemów wspomagających kierowcę.

    • Co do trwałości BMW, zwłaszcza tych starszych, to bym nie lizał się jeszcze po jajcach.
      Takie E60 czy E65 z pewnością chwały BMW nie przyniosły, a silnik N47 to wprost legendarna konstrukcja pod względem zawodności (inna sprawa, że tylko wariat kupuje BMW z 4-cylindrowym dieslem).
      „Wpadające” tylne zawieszenia E46 to też osobna kwestia.
      A co do młodych – jak można za dwie średnie krajowe kupić jeżdżące auto z 200KM+ to na dichowstrząsach w wiejskim klubie wyrwie na to jakąś chętną piczkę… i tak to się kręci… w Darwinowskim cyklu „survival of the fittest”.

      • Miejski cham w bmw

        • Miło, że się nam przedstawiłeś/aś 🙂

          • Użyte wyrażenia uważasz za naturalne? Gratuluję wychowania! Asia krótko, dosadnie skomentowała, a ze swej strony dodam, że czytałem z niesmakiem. Rozumiem, między kolegami mówi się co ślina na język przyniesie, ale na forum możesz się zastanowić, przeczytać, ocenić stosowność. Nie sądzę, żebyś się zarumienił i przeprosił za swoje określenia, no bo za co, prawda?

          • @Bławat
            Opisałem jedynie fenomen „wiochmana w BMW”, który nijak nie ma się do przeciętnego kierowcy auta tej marki.
            Mam znajomych przedstawicieli wolnych zawodów, którzy jeżdżą BMW od lat, bo lubią. Chyba żaden z nich nie miał nawet kolizji z własnej winy.
            Ale na „opinię” marki pracują właśnie „młodzi gniewni”, którzy kupują nie tyle BMW, co samochody które kiedyś były BMW, a teraz stanowią pomieszanie przystanku tramwajowego, z którym ongiś spotkały się w Berlinie czy innym Hamburgu, szpachli od pana Wiesia artysty-rzeźbiarza-blacharza i sznurka do snopowiązałki (albo innych tryt-trytek, na których to wszystko się jeszcze trzyma).

            Jak razi ciebie trącąca myszką „piczka” czy „kuciapka”, to może czas pomyśleć o klasztorze męskim? Kościół podobno przeżywa kryzys powołań, a bardzo tam lubią osoby sceptycznie nastawione do żeńskich organów rozrodczych.

          • @Kuba- klasztor? Dla mnie za późno, a może za wcześnie, w każdym bądź razie nie przyjmą mnie. Określenie trącące myszką- jak pomyśli Twoja lepsza połowa (jeśli ją masz), że nie była wyrwaną dziewczyną, tylko jakąś ,,p….”? Pomyśli- co za ,,k…..s”. Życzę miłych konwersacji. Gdy widzę BMW, którego kierowca nie łamie przepisów, myślę; szacun panie/ni normalny kierowco. Często jednak, jadąc max. niekaralną prędkością, trzeba ułatwiać bezpieczną podróż dynamicznym, prawie nowym BMW. Mówię tu o unikniętych czołówkach, wyprzedzań na skrzyżowaniach, wciskaniu się przed pojazd po zaniechaniu wyprzedzania. Gdyby nie korekty myślących kierowców, liczba poważnych wypadków z udziałem BMW, byłaby znacząco większa. Samochód z większą mocą jest tylko dla opanowanych, bez pociągu dla sprawdzania swoich umiejętności kierowców. Jedynym samochodem, który sprawdziłem pod kątem osiągów, był maluch. Wyciągnął całe 115/h 😉 Przeżyłem wiele niespodziewanych sytuacji na drodze i dzięki braku ciekawości o swoich zdolnościach, cieszę się z jednego kawałka. BMW mnie nie ciągnie, a to ze względu na tylny napęd, który jest wręcz konieczny w pojazdach z ładunkiem, ale na wyprowadzenie z poślizgów, przód jest niezastąpiony. Przejeździłem swoje z napędem na tył i wiem co mówię.

      • Jak już piszemy, to wtrącę swoje „trzy grosze” w temacie awaryjności BMW. Otóż, miałem i E60 i E65 – jednym i drugim zrobiłem po dobre ćwierć miliona kilometrów bez większej awarii (jedynie w E65 „walnął” moduł SIM i zaświecił lampką „Airbag” i komunikatem „Safety system fail” przy przebiegu grubo ponad 200 tys. km – usterka usunięta w zasadzie „od ręki” i to niedrogo). Problem jest gdzie indziej – E65 generowało rachunki z serwisu na poziomie używanego auta kompaktowego 🙂 Pamiętam, że raz miałem jakiś „grubszy serwis” – serwis olejowy, olej z filtrem w skrzyni, przednie tarcze i klocki, plus jakieś elementy w zawieszeniu, itp. rachunek – 11000 złotych. Ale samochód był totalnie bezawaryjny – zero błędów (poza wspomnianym modułem SIM), nigdy nie zawiódł, był mega komfortowy i pomimo przebiegu 300 tys. wyglądał jak nowy (łącznie z wnętrzem). I tu chyba jest problem – legendy o awaryjności rodzą się tak, że ktoś kupi takie E65 z przebiegiem „skręconym” na 160 tysięcy km, odpuści ze dwa serwisy ze względu na koszty, a potem w razie awarii pisze na forum „pomocy – gdzie dostać tanią skrzynię/silnik…

  10. Jakie statystyki wystarczy z takim durniem z 20 letniej padliny zamienić dwa słowa to od razu się żal buraka robi bo większość tych idiotów to buraki.