Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Spaliła swoją córeczkę w piecu, gdyż nie wiedziała, co z nią zrobić. Matka odpowie za zabójstwo

Do Sądu Okręgowego w Lublinie został skierowany akt oskarżenia przeciwko młodej kobiecie, która miała spalić w piecu noworodka. Następnie wraz z partnerem poszła się bawić na wesele. Tam też została zatrzymana.

Zakończyło się śledztwo w sprawie zabójstwa noworodka do jakiego doszło pod koniec czerwca ub. roku w jednym z domów w Majdanie Kozłowieckim koło Lubartowa. Częściowo nadpalone ciało noworodka znajdowało się w piecu służącym do ogrzewania pomieszczenia. Matką dziecka okazała się mieszkająca w tym domu młoda kobieta. Jej najbliżsi już wcześniej zaczęli podejrzewać, że może ona być w ciąży. Nie chciała się jednak do tego przyznać.

Kiedy domownicy zauważyli, że jej figura znów wróciła do normy postanowili sprawdzić, czy czasem nie zrobiła krzywdy swojemu dziecku. Podczas jej nieobecności zaczęli przeszukiwać mieszkanie. W piecu dokonali makabrycznego odkrycia. Od razu powiadomili policję. Funkcjonariusze zatrzymali 21-latkę, kiedy wraz ze swoim partnerem jakby nigdy nic, bawiła się na przyjęciu weselnym.

Studentka jednej z lubelskich uczelni tłumaczyła, że wstydziła się ciąży, w którą miała zajść niedługo po tym, jak zaczęła się spotykać ze swoim partnerem. Nie chciała się przyznać rodzinie, że spodziewa się dziecka. Coraz większy brzuch starała się ukryć nosząc luźne ubrania. Nawet swojego partnera zapewniała, że się myli, kiedy pytał ją o ciążę.

Śledczy ustalili, że dziecko urodziło się w ósmym miesiącu ciąży. Poród odbył się w nocy i miał miejsce w łazience. Następnie Agata F. owinęła noworodka ręcznikiem i ukryła w palenisku znajdującego się w jej pokoju pieca. Później przystąpiła do sprzątania śladów porodu. Następnego dnia rozpaliła w piecu, starając się spalić zwłoki dziecka.

W trakcie przesłuchania w prokuraturze Agata F. zapewniała, że jej córeczka urodziła się martwa. Wyniki sekcji zwłok okazały się jednak sprzeczne ze złożonymi przez nią wyjaśnieniami. Biegli ustalili bowiem, że z dużym prawdopodobieństwem dziecko urodziło się żywe i zdolne do samodzielnego oddychania. Co więcej, w organizmie noworodka znajdowała się pochodna amfetaminy. Narkotyki kobieta miała zażywać przed porodem, w wyniku czego przedostały się również do organizmu dziecka.

Z uwagi, że zabezpieczone zostały dowody mówiące o tym, iż Agata F. jeszcze przed porodem szukała w sieci sposobów na pozbycie się dziecka śledczy uznali, że jej działanie było zaplanowane. Dodatkowo kobieta zeznawała, że po porodzie nie wiedziała co ma zrobić ze swoją córeczką. Dlatego też oskarżono ją o dokonanie zabójstwa i zbezczeszczenia zwłok. Agacie F. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

(fot. lublin112.pl)

21 komentarzy

  1. Suchą szyszkę w ci…ę jej wsadzić niech sobie radzi później

  2. A to *****! Zaściankowa brudna raszpla !

  3. Czytałem kiedyś książkę ..Ojciec Chrzestny”jest fragment jak osobisty ochroniarz i tzw ,,cyngiel” Vita Coorleone Luca zmusza kobietę- położną do wrzucenia i spalenia w piecu wlasnego dziecka ktore miał z pewną dziewczyną. Normalnie ,zaszokowało mnie że można coś tak strasznego i obrzydliwego zrobić ale myślę fikcja pisarza,A tutaj własna matka,czlowiek gorszy od najgorszego zwierzęcia.

  4. Palić ja w piecu, żywcem niech poczuje to co czuło jej dziecko gładź jedna

Z kraju