Służby ratunkowe przyjechały na miejsce wypadku, którego nie było. Wezwał je samochód (zdjęcia)
18:01 29-08-2020

Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 16 na ul. Raszyńskiej w Lublinie. Czytelnicy poinformowali nas, że w rejonie skrzyżowania z ul. Ślaskiego interweniowały służby ratunkowe. Na miejsce przyjechały na sygnale wozy straży pożarnej a także funkcjonariusze drogówki.
Jak ustaliliśmy, zgłoszenie dotyczyło wypadku, do którego miało dojść w tym miejscu. Okazało się jednak, że żadnego zdarzenia drogowego tam nie było. Po dokładnym sprawdzeniu wyszło na jaw, że służby wezwał samochód wyposażony w system eCall. Trwa teraz sprawdzanie, czy doszło do awarii, czy też ktoś doprowadził do uruchomienia alarmu.
System eCall opiera się na urządzeniu, które cały czas monitoruje pozycję pojazdu. W przypadku wystąpienia zdarzenia drogowego, czujniki przekazują sygnał do nadajnika, który automatycznie łączy się z najbliższym centrum powiadamiania ratunkowego, gdzie wysyłany jest komunikat o wypadku. Znajduje się w nim godzina, pozycja GPS, lokalizacja z określeniem drogi i najbliższej miejscowości, jak też dane o pojeździe i liczbie znajdujących się w nim osób.
(fot. nadesłane)
ktos chcial licznik cofnac i uruchomil 112. 😀
Pewnie Jurek z zakładu pogrzebowego chciał zrobić reklamę bo biznes z cowidem słabo się rozkręca 😉
To już kolejny raz jakaito wyposażone w ECal powiadamia służby ratunkowe …powiem szczerze że to nie może być wina czujników a samego ciśnienia oporu powietrza …wszystko było sprawdzane ale źle obliczony opór powietrza …fajna sprawa ale błędnie wylicza system i wtedy są ot takie cuda . Hehehe
Oporu powietrza? Hahaha. Chyba czujników przeciążenia. ZnaFco.
yo były czujniki inspiracji
Qfa fizyk,,ciśnienia oporu powietrza”.
Pierwszy uruchomił ludź, który próbował sprawować zestaw głośnomówiący….
Powinni gościa obciążyć za bezzasadne wezwanie służb to by na drugi raz nie kupował wadliwego szmelcu. Jak by wszyscy takie barachło by sobie kupili to do naprawdę potrzebującego nie było by na ratunek pojechać.
Jestem za a nawet przeciw, to nie wina właściwia a technologii lub całej idei.
no i kto za to zaplaci ?
aa nie czekaj…
my barany
Kolejne „udogodnienie” co więcej kłopotów sprawia jak pożytku. Jeżdżę starym autem o które dbam i nie sprawia mi żadnych kłopotów. Wiem że ilekroć do niego wsiądę to zawsze zawiezie mnie bez problemu gdzie chcę, a nie tu „check” tak srek, gdzie indzie awaria tego czujnika, tamtego, siamtego, bezużyyeczne systemy co wiecej nerwów napsują niż pomogą, a u mechaniora za byle pierdołę bez przerwy kupa kasy z portfela. Dlatego właśnie doceniam starsze auta i zwisają mi opinie buractwa co po wyglądzie czy wieku auta oceniają człowieka.
To nasz pierwszy samochód elektropinokio wezwał służby.Jest jeden a będzie milion !będzie się działo.
jażem se kfiata kupił, aco stać mnie i niech tera jeżdżo i szukajo kto zadezewonił hehehe