Skręcał w lewo, zajechał drogę skuterzyście. Kolejny wypadek na ulicach Lublina (zdjęcia)
19:01 25-08-2020
Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 18:30 na ul. Ruskiej w Lublinie. Na wysokości wyjazdu z dworca PKS zderzyły się dwa pojazdy: samochód osobowy i skuter. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak wstępnie ustalono, kierujący volkswagenem mężczyzna jechał ul. Ruską od strony ronda Mohyły. Wykonywał manewr skrętu w lewo, na teren dworca. Nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu skuterzyście, który poruszał się z naprzeciwka. W wyniku tego doprowadził do zderzenia obu pojazdów.
W wypadku poszkodowana została jedna osoba. Mężczyznę jadącego skuterem przetransportowano do szpitala. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności wypadku. Przejazd jest całkowicie zablokowany.
(fot. lublin112)
Szanowna Redakcjo a co stało się na Łęczyńskiej przy AMW? Dużo Policji i chyba są jakieś ofiary? Proszę zamieścić jakąś informację
Przecież w Cerkiewną skręcać mogą tylko autobusy i taksówki, reszta ma zakaz ruchu – co tam chciał uskutecznić kartofel w Pasku B5?
Dokładnie. Ale beztrosko wielu tam wjeżdża. Brakuje częstych kontroli i wysokich mandatów.
Ogólnie wielu kierowców olewa znaki.
Pan który doprowadził do kolizji będzie miał wytoczona sprawę cywilną. Oj zabuli z 35000
Nareszcie ktoś rozróżnił motocykl od skutera. Pozdro dla redakcji
Skoro jest zakaz wjazdu to jak się dostać na parking koło apteki?
Trzeba się teleportować!
Legalnie wjechać nie wolno (ani od Tysiąclecia, ani od Ruskiej).
I nie zakaz wjazdu, a zakaz ruchu, czyli wykroczenie popełniasz nie tylko wjeżdżając, ale i wyjeżdżając.
no i zakłócił mi plany jazdy, musiałam naokoło zasuwać z Lubartowskiej na Czuby, zamiast sobie koło stadionu i dalej myknąć…
Tylko nie którzy motocyklisty czy skuterami są poważnie poszkodowani i walczą żeby było jak kiedyś chodzić poruszać się ale co wymuszają nie myślą ale młodzi ludzie płacą za to życiem lub poważnym problemem i rehabilitacją
Jakim ślepym trzeba być żeby skręcając nie zauważyć człowieka na skuterze którego się ma przecież przed sobą.
Przecież to nawet w lusterka nie trzeba patrzeć.
Bo tu zadziałała stara zasada: „spróbuję zdążyć przed nim, a jakby co, to niech on hamuje”.
Moim zdaniem to główna przyczyna kolizji z motocyklami.
W takim razie w razie śmierci powinno być traktowane jako „zabójstwo w zamiarze ewentualnym”.
Nie ma innej opcji, albo nie widział więc lejce do oddania, albo widział i zrobił tak jak napisałeś godząc się na ewentualny wypadek.