Środa, 01 maja 202401/05/2024
690 680 960
690 680 960

Samica łosia po potrąceniu konała dwa dni. Nikt nie udzielił zwierzęciu pomocy

W poniedziałek na al. Jana Pawła II w Świdniku doszło do zderzenia pojazdu osobowego z łosiem. Kierowca auta trafił do szpitala, zaś zwierzę oddaliło się na pobliskie pola, gdzie przez dwa dni konało po wypadku.

48 komentarzy

  1. Sama wczoraj kolo południa dzwoniłam do nadleśnictwa Świdnik i dowiedziałam się że…. Wiedzą iż łoś leży na polu!!! Brak słów!!! Wszyscy widzieli łosia nikt nie udzielił mu pomocy… A ludzie dzwonili i mówili że leży.. Leży… I biedne zwierzę zdechlo bo nikt nie udzielił mu pomocy!!!

    • A wiesz jakie są konsekwencje skrócenia agonii potrąconego łosia? Leczyć takiego pacjenta to jak rannego niedźwiedzia, a dobić żeby się nie męczył to przestępstwo. Dlatego nikt nie chce się czepiać takich przypadków i jest tylko czekanie czy wstanie czy zdechnie.

      W takich przypadkach jak ten to powinno się dobić ranne zwierzę, a mięso sprzedać z zyskiem dla Skarbu Państwa, a teraz to nawet na karmę dla zwierząt tego nie przeznaczą bo karma dla psów czy kotów musi być lepszej jakości jak konserwa dla ludzi. Teraz tylko dół wykopią i tam wrzucą to zwierzę żeby nawet drapieżniki z tego nie skorzystały i polowały na to co jeszcze żyje (zając, kuropatwa, bażant, ptactwo domowe).

  2. Widziałem losie klepy ale loszy nigdy 🙂 jakiś nowy gatunek w naszym regionie?

  3. Animals powinni złożyć zawiadomienie i winni powinni ponieść konsekwencje. Dopóki się nie będzie karać to efektów nie będzie…

  4. Doktor Zoidberg

    Zwykłe sq*******two, mam nadzieje, że ktoś za to beknie.

  5. Totalna znieczulica jełopów ze Świdnika. W Skandynawii bylibyście ukrzyżowani , wylani z roboty i w gazetach, Tym się różnicie od cywilizowanego kraju pały !

  6. „Sanitariusz z pogotowia”. Nie ma jak być na czasie. Milicja i Straż Ogniowa też była przy wypadku?

  7. Brawa dla „myśliwich” dla których termin łosza jest obcy. wszystko w tym kraju schodzi na psy. Ci pseudomysliwi to taka gimbaza ze strzelbami odziedziczonymi po ojcach.

  8. Jedno w tej historii jest pewne jednego łosia mniej. Może mi ktoś wytłumaczyć jaki pożytek przyroda czyli okoliczne lasy i my ludzie mamy z tego gatunku zwierząt? No chyba że wydeptane uprawy rozbite auta są pożytkiem.

  9. Lublin miasto gdzei jest Uniwersytet Przyrodniczy z wydziałem weterynarii, taki niby prestizowy… Żałosne małe miasteczko kreujace sie na metropolie, nawet nie potraficie pomoc zwierzeciu… Nic dziwnego skoro na rektora nawet uczelni wybieraja jakiegos zbieracza ziemniaków… Żałosne!

    • Niestety lubelski UP to kraina niemożności. Kiedyś znaleźliśmy potraconego przez auto borsuka. Zwierzę już było martwe, ale jeszcze ciepłe. Nie jest to popularny gatunek – myślimy: ktoś się tym zainteresuje. Zgłaszaliśmy do Straży Miejskiej, lecznicy wetyrynaryjnej UP, jakichś fundacji, itp. Nikt nie wiedział co z nim zrobić. Niby tak, fajnie, nowy eksponat dla studentów, zbadają, poćwiczą, ale: to trzeba jakieś zgody uzyskać, badania na wściekliznę zrobić ( a to kosztuje), a gdzie to truchło trzymać. Koniec końców skończył zakopany w lesie, bo po kilku dniach już spuchł i zaczynał śmierdzieć. Tak – studenci weterynarii mogliby poznać anatomię borsuka na prawdziwym organizmie, ale UP bał się tematu więc uczyli się zapewne z książek i slajdów.

  10. Janusz spod budki z piwem

    „Łoś oddalił się na pobliskie pole, gdzie jak nas poinformowano, cały czas przebywa. Wezwano lekarza weterynarii, który ma ocenić, w jakim stanie jest zwierzę.” No to ocenił, cymbał nawet nie podszedł zapewne

Z kraju