Troską o spokój mieszkańców argumentowano decyzje o wprowadzeniu nocnego zakazu sprzedaży wyrobów alkoholowych w Międzyrzecu Podlaskim. To kolejne miasto w naszym regionie, które zdecydowało się na taki krok.
Nie wierzę, że to piszę, ale problemem nie jest dostępność alkoholu, tylko brak miejsca do spożycia i nie wkurzania okolicy. Amatorzy chleją gdzie się da, na ławkach, na placach zabaw, pod oknami, a wystarczyłoby stworzyć kilka stref wolnego picia, w miejscach nie kolidujących z interesami niespożywających. Alkohol był, jest i będzie.
Malleusmaleficarum
Do 6 rano zakaz? Bez sensu, dlaczego nie do trzynastej? Trzeba „kota” mieszkańcom pogonić;P
Nie wierzę, że to piszę, ale problemem nie jest dostępność alkoholu, tylko brak miejsca do spożycia i nie wkurzania okolicy. Amatorzy chleją gdzie się da, na ławkach, na placach zabaw, pod oknami, a wystarczyłoby stworzyć kilka stref wolnego picia, w miejscach nie kolidujących z interesami niespożywających. Alkohol był, jest i będzie.
Do 6 rano zakaz? Bez sensu, dlaczego nie do trzynastej? Trzeba „kota” mieszkańcom pogonić;P
ktoś tu nie rozumie słowa prohibicja …