Jeszcze jakie przejście dla pieszych!
Nie wiem, czy i jak często tamtędy czasami przejeżdżasz (ja sporadycznie – staram się unikać) – ale jak nie byłeś, to przejedź się wpierw samochodem, a potem spróbuj swych sił jako pieszy. Zobaczysz, jak „specyficzne” to miejsce.
Ja bym TK głowy zlecił… i sprawdził, czy ma mózg w pierwszej kolejności. Jak się z poszkodowanym nie dogada to za zderzak do Passerati dwa koła z hakiem zapłaci razem z lakierowaniem – może oduczy się jeździć po chodnikach i przejściach po czymś takim.
anka
I dlatego rowerzyści powinni mieć obowiązkowe OC.
konkretny
marzenia
Regina
Czy OC spowoduje, że przestanie jeździć po chodnikach/przejściach? Raczej będzie jeszcze bardziej kozaczyć bo „co mi tam, mam OC”. Od samej polisy klepki w głowie się nie poukładają.
Maliniak
Dochodzę do wniosku że każdy rowerzysta powinien przechodzić obowiązkowe badania lekarskie. Czytając o nich stwierdzam że mają coś nie tak z głowami.
Ted
no to teraz kasa z kieszeni … nienawidzę rowerzystów którzy wjeżdżają na przejście dla pieszych. Ile razy musiałam hamować przed takim … ale jak mi się taki trafi, to biorę na maskę – naprawa mojego samochodu będzie kosztować tysiące zł, to może się taki kolo nauczy.
kierowca bombowca
Od dwóch lat jeżdżę rowerem co prawda nie codziennie tylko weekendowo , ale to co wyprawiają niektórzy na jednośladach to jest jakaś masakra , wczoraj w Biłgoraju przepuszczam pieszą , przeszła , widzę dalej z drugiej strony dojeżdża małolat na rowerze po chodniku był w sporej odległości więc myślę ja spokojnie przejadę zanim on się zatrzyma i zejdzie z roweru aby go przeprowadzić , nawet nie spojrzał czy coś jedzie tylko jak wściekły przez to przejście przejechał , jeszcze trochę a objawiłby się na mojej masce. Qtwa mać jak stopu tam pilnować to miśki często stoją (skrzyżowanie na przeciwko dworca pks) ale tych gówniarzy to nie ma kto nauczyć jeździć.
Masters
Regina dokładnie…..
Bo jak chce się jeździć to trzeba też myśleć za innych mieć wyczucie odległości i przewidywać
P.s osobiście jeżdżę bezpieczniej na rowerze niż kierowcy samochodów, którzy czasem z premedytacją ładują się pod lub w rowerzystów ale na takich mam terminatora – gdyby próbował zrobić ze mnie i****e większego niż sam jest
Masters
Ted a tobie polecam na abramowickiej leczyć kompleksy
Edek z fabryki kredek
Przejście dla pieszych to jest PRZEJŚCIE a nie przejazd dla rowerzystów. Jazda na rowerze polega m.in. na obserwowaniu i myśleniu a nie kombinowaniu tylko z pedałami!
andrzej
takimi paskami to jeżdżą jeszcze tylko wieśki z jakubowic , zobaczy teraz czereśniak ile kosztuje koło do tego cacka .
Wjechal na przejście dla pieszych,mimo ze nie ma tam ścieżki rowerowej.kolejny superman
Jeszcze jakie przejście dla pieszych!
Nie wiem, czy i jak często tamtędy czasami przejeżdżasz (ja sporadycznie – staram się unikać) – ale jak nie byłeś, to przejedź się wpierw samochodem, a potem spróbuj swych sił jako pieszy. Zobaczysz, jak „specyficzne” to miejsce.
Ja bym TK głowy zlecił… i sprawdził, czy ma mózg w pierwszej kolejności. Jak się z poszkodowanym nie dogada to za zderzak do Passerati dwa koła z hakiem zapłaci razem z lakierowaniem – może oduczy się jeździć po chodnikach i przejściach po czymś takim.
I dlatego rowerzyści powinni mieć obowiązkowe OC.
marzenia
Czy OC spowoduje, że przestanie jeździć po chodnikach/przejściach? Raczej będzie jeszcze bardziej kozaczyć bo „co mi tam, mam OC”. Od samej polisy klepki w głowie się nie poukładają.
Dochodzę do wniosku że każdy rowerzysta powinien przechodzić obowiązkowe badania lekarskie. Czytając o nich stwierdzam że mają coś nie tak z głowami.
no to teraz kasa z kieszeni … nienawidzę rowerzystów którzy wjeżdżają na przejście dla pieszych. Ile razy musiałam hamować przed takim … ale jak mi się taki trafi, to biorę na maskę – naprawa mojego samochodu będzie kosztować tysiące zł, to może się taki kolo nauczy.
Od dwóch lat jeżdżę rowerem co prawda nie codziennie tylko weekendowo , ale to co wyprawiają niektórzy na jednośladach to jest jakaś masakra , wczoraj w Biłgoraju przepuszczam pieszą , przeszła , widzę dalej z drugiej strony dojeżdża małolat na rowerze po chodniku był w sporej odległości więc myślę ja spokojnie przejadę zanim on się zatrzyma i zejdzie z roweru aby go przeprowadzić , nawet nie spojrzał czy coś jedzie tylko jak wściekły przez to przejście przejechał , jeszcze trochę a objawiłby się na mojej masce. Qtwa mać jak stopu tam pilnować to miśki często stoją (skrzyżowanie na przeciwko dworca pks) ale tych gówniarzy to nie ma kto nauczyć jeździć.
Regina dokładnie…..
Bo jak chce się jeździć to trzeba też myśleć za innych mieć wyczucie odległości i przewidywać
P.s osobiście jeżdżę bezpieczniej na rowerze niż kierowcy samochodów, którzy czasem z premedytacją ładują się pod lub w rowerzystów ale na takich mam terminatora – gdyby próbował zrobić ze mnie i****e większego niż sam jest
Ted a tobie polecam na abramowickiej leczyć kompleksy
Przejście dla pieszych to jest PRZEJŚCIE a nie przejazd dla rowerzystów. Jazda na rowerze polega m.in. na obserwowaniu i myśleniu a nie kombinowaniu tylko z pedałami!
takimi paskami to jeżdżą jeszcze tylko wieśki z jakubowic , zobaczy teraz czereśniak ile kosztuje koło do tego cacka .
Przecież Wiesiek uszkodził zderzak a nie koło, więc o co Tobie chodzi?