Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Rolnicy pół roku czekali na pieniądze za dostarczone owoce. Przetwórniom grożą kary

Rolnicy, którzy oddali owoce do punktów skupu, musieli nawet pół roku czekać na pieniądze. Były też przypadki, że nie wiedzieli, po jakiej cenie sprzedadzą swoje plony. Zakładom przetwórczym grożą wysokie kary.

Są wstępne wyniki kontroli w przetwórniach i punktach skupu owoców w naszym regionie. Dzięki ustawie o przewadze kontraktowej, która weszła w życie w lipcu 2017 r., Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów swoimi działaniami chroni rolników przed nieuczciwymi działaniami ze strony dużych spółek. Tegoroczne kontrole rozpoczęły się w czerwcu, a więc jeszcze przed zbiorami. Na początek sprawdzono duże firmy zajmujące się przetwarzaniem owoców. Później kontrole odbywały się w punktach skupów owoców miękkich i jabłek.

Sprawdzane były m.in. umowy zawierane przez skupy zarówno z rolnikami, jak i zakładami, które chłodzą i przetwarzają owoce. Inspektorzy badali też m.in. relacje handlowe pomiędzy poszczególnymi podmiotami. Wnioski z kontroli przedstawione zostały w raporcie. Wynika z niego, że głównym problemem i jednocześnie najczęstszym przejawem wykorzystania przewagi kontraktowej, było opóźnienie w płatnościach. Zgodnie z ustawą o terminach zapłaty w transakcjach handlowych strony mogą ustalić czas na uregulowanie należności dłuższy niż 30 dni, ale nie powinien on przekraczać 60 dni. Tymczasem najczęściej ten termin wynosił 90 dni, dodatkowo zdarzało się, że nie był on przestrzegany.

Były przypadki, w których właściciel skupu dostawał pieniądze po 90 dniach i z takim samym opóźnieniem płacił rolnikom. Największe jednak opóźnienia w płatnościach wykryto w spółce Real. Ma ona swoją siedzibę w Siedlcach, jednak w naszym regionie posiada trzy swoje zakłady produkcyjne: w Bronisławowie Dużym w powiecie łukowskim, w Klikawie w powiecie puławskim i w Nieledwi w powiecie hrubieszowskim. Jest to jeden z największych w Polsce podmiotów skupujących owoce i produkujących mrożonki oraz koncentraty owocowe. Z ustaleń urzędu wynika, że spółka wyznaczała termin zapłaty, który maksymalnie mógł wynieść nawet sześć miesięcy, a największe opóźnienia wynosiły ponad 170 dni.

Z kolei spółce Rauch Polska z Kluczkowic koło Opola Lubelskiego zarzucono opóźnienia w płatnościach wynoszące nawet 119 dni, a także niejasnych sposobów określania ceny. Przedsiębiorca podawał jedynie mało precyzyjne informacje, że cena będzie zależeć od m.in. jakości produktów rolnych, terminu dostawy czy warunków rynkowych, jak wielkość popytu i podaży. Zdaniem UOKiK, w ten sposób dostawca nie był w stanie określić nawet przybliżonej kwoty, jaką otrzyma za owoce. Firma ta należy do koncernu Rauch Fruchtsafte, jednego z największych producentów soków owocowych w Europie. W obu przypadkach wszczęte zostało postępowanie, w którym przedsiębiorcom grozi kara w wysokości 3 procent ubiegłorocznego obrotu. Podobne czynności toczą się również wobec ukraińskiej firmy T.B. Fruit Polska, która posiada swój zakład przetwórczy w Annopolu.

(fot. pixabay)

14 komentarzy

  1. Kabako is the best ever

  2. Same Polskie firmy.

  3. bimmer dobra wiadomość, twój pan dla którego odrabiasz pańszczyzne odzyska pieniądze więc może nie będziesz musiał jechać do niemiec na „szparagi”

  4. Podziękujmy wszystkim rządzącym do tej pory,za to że r….. Polski przemysł w tym przetwórczy.

    • Ci co dostali od rządu PO/PSL ” zieloną wyspę ” to są w szoku co się teraz dzieje . Jakie kontrole ? Nie było takiego postulatu że ktoś będzie ich kontrolował . Szefostwo w Niemczech jest w szoku że ktoś śmie ingerować w ich biznesy kręcone na Polakach.

  5. Gdyby określili cenę, rolnicy mogliby wypełnić owocami rowy. 3% obrotu to jest nic według tegorocznych cen. Brali prawie darmo, ale o co ten raban, przecież gdyby ktoś sprzedawał jabłka po 6 gr/kg to śmiesznie nawet za to płacić.

  6. Będziecie jedli wspaniałe jabłuszka, śliweczki, ogóreczki, pomidorki i inne warzywa ze wspaniałej Ukrainy, Rosji, Hiszpanii, itd… bez kontroli, świecące w nocy i połową tablicy Mendelejewa w sobie, to wtedy będzie super!
    Mięsko też już z „czerwonej strefy” przyjeżdża, smacznego!
    Najważniejsze, żeby zrujnować Polskich rolników i przedsiębiorców, jakie to POLSKIE…

    • Nie pitol, wole wspierać zagranicznych rolników niż tych polskich cebularzy blokujących drogi.

      • Bo jestes półmózgiem…

      • Dokładnie! Nas konsumentów interesuje cena, a nie całe życie narzekacy chlop że mało! Mało! Ma cham 2,3 samochody, dotacje unijne. Bachory w mieście na studiach. A krzyczy mało! Mało! Tanio.

    • HA HA. TYLE ILE POLSKIE ROLNIK PRYSKA TO NIKT W EUROPIE. DLACZEGO CHŁOPAK ŻE WSI ZAWSZE JAK COŚ KUPUJE TO PYTA NAJPIERW CZY PRYSKANE? 🙂 JAK TAK TO W ŻYCIU NIE KUPI! DRUGA SPRAWA. SAM TEGO CO WYPRODUKUJE NIEJE! DLACZEGO? 🙂 ODPOWIEDZ ZNACIE.

Z kraju