Pies wbiegł na drogę, kierowca chryslera nie był w stanie uniknąć zderzenia. Zwierzę nie przeżyło (zdjęcia)
21:42 28-12-2022 | Autor: redakcja
Do zdarzenia doszło w środę wieczorem w miejscowości Bogucin w powiecie lubelskim. Na starej trasie DK17, a obecnej drodze wojewódzkiej nr 874 prowadzącej od węzła Jastków do Puław samochód osobowy zderzył się z psem.
Jak nam przekazano, zdarzenie miało miejsce w rejonie stawów. Na jezdnię, wprost przed nadjeżdżającego chryslera wbiegł pies. Kierowca auta nie był w stanie uniknąć zderzenia, w wyniku czego zwierzę zostało potrącone. Nie przeżyło.
Na miejscu interweniowała policja. W pojeździe doszło bowiem do wielu uszkodzeń. Obecnie trwa ustalanie do kogo należał pies. Kierowca chryslera zaapelował do osób, które mają taką wiedzę o kontakt.
(fot. nadesłane)
Mam nadzieję, że właściciel psa odpowie finansowo za szkody i za niedopilnowanie psa. Wina właściciela. Jak zrobią obowiązek czipowania zwierząt, namierzenie właściciela nie będzie problemem.
Sama też daj się zaczipować, wtedy namierzenie tych co myślenie ich bardzo boli – też będzie ułatwione.
Jakoś trzeba tę anonimowośc psów ukrócić, a zwłaszcza beztroskę ich bezmózgich właśicieli
Ciebie z pewnością myślenie nie boli.
Do myślenia trzeba przecież posiadać mózg.
Słusznie prawi p. Marta. Psiaka szkoda, ale właściciel do uśpienia.
taki mały pies dokonał „wielu uszkodzeń” w takim dużym plastikowo-metalowym samochodzie?
Tak, naucz się fizyki na poziomie szkoły podstawowej.
Czyli mógł po prostu rozjechać psa bez wyjeżdżania w pole.
Materiał na pierwsza stronę w lublin112. Gratulacje
Czytam od lat 112 i z tego co pamiętam, od zawsze służą pomocą kiedy ktoś ma problem. A wiem co znaczy takie zdarzenie, bo sam kilka lat temu przez to przechodziłem. Też potrąciłem psa, nieco większego, a naprawa samochodu kosztowała mnie ponad 8 tys. złotych. Więc co w tym dziwnego, że gość z chryslera szuka właściciela psa. Nie mam nic do psów, po wsiach to standard że biegają, ale do cholery po to są ubezpieczone gospodarstwa, aby takie szkody pokrywać a nie kierowca później musi płacić za naprawę samochodu.
Znajoma miała podobna sprawę i sąd umorzył z powodu niskiej szkodliwości.
Ja tez do psów nic nie mam, ale już do tego ze biegaja poza posesja po drodze to juz mam i to dużo. Bo własnie przez to stwarzają zagrożenie mniejsze dla samochodów, ale wieksze dla pieszych a zwłaszcza rowerzystów kiedy taki pies wybiega na drogę pod koła jadącego 30-40 /godz rowerzysty. Do psów nic nie mam ALE do ich włascicieli już tak.
Jak by jechał po wsi tyle co wolno miałby cały samochód i pies by żył jak chciał szybciej to z boku mógł jechać s17 dobrze że to był tylko pies a nie dziecko pajac rozjechał by wszystko
*Jakby!
A Ty zawsze dziecko na ulice do zabawy wyganiasz
Biedne zwierzę! Kierowca powinien dostac slony mandat za przekroczenie predkosci bo gdyby w terenie zabudowanym jechal 50 i mniej i obserwowalby okolicę to by psa nie zabił. Oby go naprawa kosztowala jak najwięcej!
Ale, to nie jest teren zabudowany…
Każdy pies nawet nieduży jest „twardy” a sarna np choć dużo większa od psa jest „miękka” Szkody przy potrąceniu zależą przede wszystkim od prędkości pojazdu . I tak miał sporo szczęścia że nie poderwało go do góry na szybę bo wtedy mogło być różnie a prędkość zapewne nie była mała. Raczej by już niczego w swoim życiu nie potrącił. Radzę dać na mszę dziękczynną a nie szukać okazji do naprawy tego reliktu przeszłości.
Dobrze że kundel padł
Uważaj i rozglądaj się na ulicy, żebyś ty nie padł potracony przez mistrza prostej.
a ch z samochodem – szkoda pieseczka
zwierzęta są mądrzejsze od ludzi
najgłupsi są lewacy z drutami w nosie , dredami , dziarami
dobrze że sie nie rozmnażają tacy
Szkoda auta przez głupiego pchlaża