Środa, 01 maja 202401/05/2024
690 680 960
690 680 960

Pacjent szpitala skarży się na posiłki. Szpital odpowiada, że są one zbilansowane i zgodne z normą (zdjęcia)

Nasz Czytelnik przebywający w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie poinformował nas, że po posiłkach, które dostaje nie ma siły na rehabilitację. Podczas pobytu w placówce medycznej musi się wspomagać swoim jedzeniem.

71 komentarzy

  1. A czy każdy pacjent może trawić produkty mleczne lub jasne pieczywo?
    I kolacja o 17-tej a potem co?

  2. W karcie wpisałam, że mam nietolerancje laktozy ,dostaję śniadanie a tam zupa mleczna. Ten szpital to jedna wielka masakra.

  3. Wydaje mi się że ten pacjent powinien trafić do szpitala na Abramowicką i tam mieć rehabilitację w zupełnie innym kierunku bo wygląda na to że z główką nie bardzo.

    • Z główką to masz ty nie tak , nigdy nie byłeś w szpitalu , lub jesteś jego personelem gdy tak piszesz.
      Facet ma rację w 100% , i to nie tylko w tym szpitalu, oszczędzają na jedzeniu , bo to jest kasa, a jak wiadomo kaźdy szpital szuka oszczędności , zaczynając od pacjenta.

      • Byłem ja dwa tygodnie był też mój brat prawie trzy .Obaj byliśmy tego samego zdania że dla człowieka który w zasadzie nic nie robi jest ok. Jeżeli chodzi o rehabilitację to nie wydaje mi się żeby w szpitalu trwała dłużej niż godzinę dziennie wiec jak ktoś jest zmuszony zjeść dodatkowe jabłko lub banana za swoje pieniądze bo mu brakuje i się awanturuje gdzie tylko może to prawdopodobnie jest sympatykiem partii rządzącej bo teraz my jesteśmy u władzy i nam się należy a kto nie jest z nami ten,,….” nie będę cytował bo to żałosne. Więc nadal jestem za przeniesieniem delikwenta do szpitala na Abramowicka i zmianę kierunku leczenia. Pozdrawiam

        • Wrzucasz polityczne przytyki jak twój Trzaskoś i tak jak on sie tylko osmieszasz swoją głupotą

          • Nie lubię Trzaskowskiego ani PO a Pani jak na przedstawiciela Pis-u to jakoś łagodnie się wypowiada może buźka zatkana tanią musztardą lub podpaskami ? Pozdrawiam.

          • Pomyśl tępa dzido, że jak ktoś ma wyjechane na pisuary, to nie musi być od razu zwolennikiem trzaskosia. To Twój guru kaczysław pierwszy podzielił Polskę na zwolenników i przeciwników, bo wg niego jest tylko białe i czarne. Jest w tym kraju coś jeszcze poza POPiSem.

        • Około dwa tygodnie w szpitalu, zbilansowane posiłki, kolacja o 17 i zero problemu z dotrwaniem do śniadania. Rano byłem już głodny, ale to chyba przecież o to chodzi, żeby jeść na pusty żołądek a nie napychać kichy i tyć. Dodam, że oczywiście zero podjadania w międzyczasie. Jak nic się nie robi i nie kurzy fajek jednej za drugą, to spokojnie da się radę.

        • POPIERAM, jak chce się obżerać to do pensjonatu

      • Nie oszczędzają na jedzeniu. Każdy posiłek nie składa się tylko z paru kanapek. Zawsze jest coś jeszcze. Nie ma tylko jednego dania jak w większości szpitalach. Tam nie ma kuchni, a mają swój katering. Tam gdzie jest kuchnia to faktycznie jest bieda.

      • Jak ma nie oszczędzać, jak to drugi pod względem zadłużenia, szpital w Polsce?

        Większość ochrony zdrowia „państwowej” pozostawia wiele do życzenia, chyba nikogo to nie dziwi…

        A żywienie chorych w szpitalu to już najmniejszy problem akurat

  4. Czy narzekający pacjent podał w donosie swoje BMI? To by wiele wyjaśniło.

  5. Co on myśli że na wczasy przyjechał i piwko dostanie z karkóweczka na kolację. Na dobranoc masaż pałki na rozluźnienie.

  6. No tak, hotel. Może jeszcze kebaba, pizzę?

  7. Z pustego i salomon nie naleje, jest wiele innych pilniejszych potrzeb jeśli chodzi o opiekę zdrowotną w Polsce, także jeśli jest siła narzekać na jedzenie, to jeszcze nie jest tak źle z pacjentem;) Co mają powiedzieć ci, których leki nie są refundowane, nie mogą dostać się na NFZ do specjalisty czy czekają latami na operację… Dużo zdrowia życzę i sił do rehabilitacji, nie ma sensu marnować ich na narzekanie 🙂

  8. też byłem w styczniu kilka dni, nie było tak źle, w niedzielę nawet indyk pieczony był, nawet smaczny. Najgorszy posiłek to ten bezsmakowy kleik na pooperacyjnej, no cóż, widocznie tak trzeba było.

  9. Dodatek warzywny w postaci ćwiartki papryki lub zwiędłego liścia sałaty. I pytanie do tej kłamiącej w oczy kobiety: gdzie i w jaki sposób pacjent ma sobie przechować posiłek i jak go odgrzać?

    • Patrzysz który pacjent ma jeszcze ciepłe nogi i tam odgrzewasz posiłek tylko się nie pomyl

      • Tak jest. A który nie żyje i zimny – tam sobie schłodzisz i przechowasz

      • Przechować…? Odgrzać…? Co to, kurna, hotel? W hotelach zresztą też nie odgrzejesz a i lodówka nie zawsze jest. Przechować… Zeżreć od ręki, podziękować i basta! Poprzewracało się w…..

    • W nogach pod kołdrą.

  10. Poszedł by do szpitala na Jaczewskiego… Na oddział dla położnic. Zmieniłby zdanie. Na Kraśnickiej to luksusy, a mam porównanie bo w obu miejscach leżałam.

    • Dokładnie mam takie same doświadczenia. Na Kraśnickiej w porównaniu z tym co serwują na Jaczewskiego to jest luksus. Jak na Jaczewskiego dostałam na kolację pajdę najtańszej pasztetowej z kiszki to nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać…a na Kraśnickiej jedzenie było smaczne i zawsze się nim najadałam mimo, że jestem większą kobietką apropo wspomnianego wyżej BMI 😉