Pacjent szpitala skarży się na posiłki. Szpital odpowiada, że są one zbilansowane i zgodne z normą (zdjęcia)
12:46 08-07-2020 | Autor: redakcja
Nasz Czytelnik, które obecnie przebywa w Wojewódzkim Szpital Specjalistycznym przy al. Kraśnickiej w Lublinie narzeka na posiłki, które otrzymują pacjenci. Jak twierdzi, są one w takiej ilości, że po ich spożyciu nie ma siły na rehabilitację. Zwraca też uwagę, że od ostatniego posiłku danego dnia, do śniadania w dniu następnym mija kilkanaście godzin.
– Leżę na rehabilitacji i szczerze mówiąc to, co oni dają, to nie jest posiłkiem, by po nim mieć siłę wrócić do sił, lecz nawet ciężko przeżyć na tym. Wiem, że oszczędzają na ilości, to da się znieść. Wiadomo, że ma się jakieś swoje jedzenie, bo ciężko by było oderwać się od łóżka po takim wypasie. Na obiad była sucha kasza i mielony. Na jednym ze zdjęć mamy jabłko pieczone, a ta biała plama to serek homogenizowany. I z tego ludzie mają mieć siłę do ćwiczeń by stanąć na nogi? – czytamy w przesłanej do nas wiadomości.
Czytelnik zaznacza, że on sobie da radę, bo ma swoje jedzenie, ale są osoby, które od ostatniego posiłku do porannego śniadania muszą czekać wiele godzin, a nikt do nich nie przychodzi z „paczkami”. O sprawę zapytaliśmy w szpitalu.
– Oczywiście posiłki są bilansowanie i do każdego posiłku wyliczana jest wartość odżywcza i jest ona zgodna z normą dla pacjentów hospitalizowanych. Na zdjęciu nie jest przedstawiony posiłek kompletny. W szpitalu do śniadania zawsze jest zupa mleczna, dodatek warzywny jest do każdego posiłku. Jeżeli rzeczywiście chcemy ocenić żywienie szpitalne nie możemy opierać się na kilku wyrwanych fotografiach. Jeżeli pacjent ma jakiekolwiek zastrzeżenia to dlaczego nie zgłosił tego do personelu, aby sprawę wyjaśnić jeżeli miał dobre intencje. W szpitalu jest możliwość zamówienia II kolacji, zamówienia 1,5 porcji jeżeli pacjent ma niedobory pokarmowe, zamówić dietę indywidualną. Faktycznie kolacja jest o godzinie 17 wynika to z harmonogramu obowiązującego w szpitalu. Pacjent ma możliwość przechowania, odgrzania i spożycia posiłku w późniejszym czasie – poinformowała nas Joanna Smarzak z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
(fot. nadesłane)
A czy każdy pacjent może trawić produkty mleczne lub jasne pieczywo?
I kolacja o 17-tej a potem co?
Niezdrowo jest obżerać się przed snem.
NFZ pomaga w ten sposób walczyć z otyłością.
W szpitalu jest zdrowo
Smacznie jest w domu
A obficie w barze
?
W karcie wpisałam, że mam nietolerancje laktozy ,dostaję śniadanie a tam zupa mleczna. Ten szpital to jedna wielka masakra.
Może z mleka bez laktozy
Lecz się prywatnie jak Ci tu źle.
Wydaje mi się że ten pacjent powinien trafić do szpitala na Abramowicką i tam mieć rehabilitację w zupełnie innym kierunku bo wygląda na to że z główką nie bardzo.
Z główką to masz ty nie tak , nigdy nie byłeś w szpitalu , lub jesteś jego personelem gdy tak piszesz.
Facet ma rację w 100% , i to nie tylko w tym szpitalu, oszczędzają na jedzeniu , bo to jest kasa, a jak wiadomo kaźdy szpital szuka oszczędności , zaczynając od pacjenta.
Byłem ja dwa tygodnie był też mój brat prawie trzy .Obaj byliśmy tego samego zdania że dla człowieka który w zasadzie nic nie robi jest ok. Jeżeli chodzi o rehabilitację to nie wydaje mi się żeby w szpitalu trwała dłużej niż godzinę dziennie wiec jak ktoś jest zmuszony zjeść dodatkowe jabłko lub banana za swoje pieniądze bo mu brakuje i się awanturuje gdzie tylko może to prawdopodobnie jest sympatykiem partii rządzącej bo teraz my jesteśmy u władzy i nam się należy a kto nie jest z nami ten,,….” nie będę cytował bo to żałosne. Więc nadal jestem za przeniesieniem delikwenta do szpitala na Abramowicka i zmianę kierunku leczenia. Pozdrawiam
Wrzucasz polityczne przytyki jak twój Trzaskoś i tak jak on sie tylko osmieszasz swoją głupotą
Nie lubię Trzaskowskiego ani PO a Pani jak na przedstawiciela Pis-u to jakoś łagodnie się wypowiada może buźka zatkana tanią musztardą lub podpaskami ? Pozdrawiam.
Pomyśl tępa dzido, że jak ktoś ma wyjechane na pisuary, to nie musi być od razu zwolennikiem trzaskosia. To Twój guru kaczysław pierwszy podzielił Polskę na zwolenników i przeciwników, bo wg niego jest tylko białe i czarne. Jest w tym kraju coś jeszcze poza POPiSem.
Około dwa tygodnie w szpitalu, zbilansowane posiłki, kolacja o 17 i zero problemu z dotrwaniem do śniadania. Rano byłem już głodny, ale to chyba przecież o to chodzi, żeby jeść na pusty żołądek a nie napychać kichy i tyć. Dodam, że oczywiście zero podjadania w międzyczasie. Jak nic się nie robi i nie kurzy fajek jednej za drugą, to spokojnie da się radę.
POPIERAM, jak chce się obżerać to do pensjonatu
Nie oszczędzają na jedzeniu. Każdy posiłek nie składa się tylko z paru kanapek. Zawsze jest coś jeszcze. Nie ma tylko jednego dania jak w większości szpitalach. Tam nie ma kuchni, a mają swój katering. Tam gdzie jest kuchnia to faktycznie jest bieda.
Jak ma nie oszczędzać, jak to drugi pod względem zadłużenia, szpital w Polsce?
Większość ochrony zdrowia „państwowej” pozostawia wiele do życzenia, chyba nikogo to nie dziwi…
A żywienie chorych w szpitalu to już najmniejszy problem akurat
Czy narzekający pacjent podał w donosie swoje BMI? To by wiele wyjaśniło.
O!!
Dobre!
Co on myśli że na wczasy przyjechał i piwko dostanie z karkóweczka na kolację. Na dobranoc masaż pałki na rozluźnienie.
No tak, hotel. Może jeszcze kebaba, pizzę?
Gdzie k…a jest moja dietetyczna golonka i browarek się ja pytam personelu!?
Z pustego i salomon nie naleje, jest wiele innych pilniejszych potrzeb jeśli chodzi o opiekę zdrowotną w Polsce, także jeśli jest siła narzekać na jedzenie, to jeszcze nie jest tak źle z pacjentem;) Co mają powiedzieć ci, których leki nie są refundowane, nie mogą dostać się na NFZ do specjalisty czy czekają latami na operację… Dużo zdrowia życzę i sił do rehabilitacji, nie ma sensu marnować ich na narzekanie 🙂
Grunt żeby po wyborach antykoncepcje i zabiegi zmiany płci były refundowane, a dziady niech zdychają.
Rafał ma refundować przeszczepy łbów dzbanom.
To dobrze, może się załapiesz.
Zapóżniony jesteś,ja już PO przeszczepie,teraz tylko dzbany pewnie si kwalifikujesz.
super, takich powinno się lekceważyć
też byłem w styczniu kilka dni, nie było tak źle, w niedzielę nawet indyk pieczony był, nawet smaczny. Najgorszy posiłek to ten bezsmakowy kleik na pooperacyjnej, no cóż, widocznie tak trzeba było.
Dodatek warzywny w postaci ćwiartki papryki lub zwiędłego liścia sałaty. I pytanie do tej kłamiącej w oczy kobiety: gdzie i w jaki sposób pacjent ma sobie przechować posiłek i jak go odgrzać?
Patrzysz który pacjent ma jeszcze ciepłe nogi i tam odgrzewasz posiłek tylko się nie pomyl
Tak jest. A który nie żyje i zimny – tam sobie schłodzisz i przechowasz
Przechować…? Odgrzać…? Co to, kurna, hotel? W hotelach zresztą też nie odgrzejesz a i lodówka nie zawsze jest. Przechować… Zeżreć od ręki, podziękować i basta! Poprzewracało się w…..
W nogach pod kołdrą.
Poszedł by do szpitala na Jaczewskiego… Na oddział dla położnic. Zmieniłby zdanie. Na Kraśnickiej to luksusy, a mam porównanie bo w obu miejscach leżałam.
Dokładnie mam takie same doświadczenia. Na Kraśnickiej w porównaniu z tym co serwują na Jaczewskiego to jest luksus. Jak na Jaczewskiego dostałam na kolację pajdę najtańszej pasztetowej z kiszki to nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać…a na Kraśnickiej jedzenie było smaczne i zawsze się nim najadałam mimo, że jestem większą kobietką apropo wspomnianego wyżej BMI 😉