Oszust w fartuchu pojawił się w Lublinie. Twierdził, że jest kucharzem i musi zapłacić za dostawę towaru
16:17 23-10-2020 | Autor: redakcja
Niemałe zaskoczenie przeżyli właściciele jednej z lubelskich pizzerii, kiedy skontaktowała się z nimi kobieta z pobliskiego sklepu. Pytała ona, kiedy zamierzają zwrócić jej pożyczone pieniądze. Problemem był jednak fakt, iż od nikogo nie pożyczali oni żadnej gotówki.
W trakcie rozmowy okazało się, że do sklepu wszedł mężczyzna w fartuchu i oznajmił, że jest kucharzem z pobliskiej pizzerii i brakuje mu pieniędzy, aby odebrać dostawę mąki. Ekspedientka uwierzyła w całą tę historię i przekazała oszustowi 196 złotych. Mężczyzna zapewnił, że szef niebawem przyjedzie i zwróci gotówkę.
Co ważne, mężczyzna nawet nie znał dokładnej nazwy pizzerii. Niedawno zmieniła ona bowiem nazwę, zaś m.in. w Google wciąż wyświetlane są poprzednie dane lokalu.
– Dopiero po kliknięciu bezpośrednio na lokal pojawia się obecna nazwa. Tak więc oszust nawet nie wszedł na naszą stronę, tylko przeczytał nazwę najbliższego lokalu pod który mógł się podszyć i przystąpił do działania. Dlatego też zwracamy się z apelem, aby nie pożyczać pieniędzy nieznajomym którzy podają się za pracowników tej czy innej firmy. Z drugiej strony ekspedientka mogła przynajmniej zweryfikować wersję dzwoniąc na numer ze strony lokalu, bo przecież nie problem jest go sprawdzić i ustrzec się niepotrzebnego stresu i kosztów – relacjonuje nam załoga pizzerii.
Okazuje się, że nie jest to pierwsze tego typu oszustwo. Do podobnych dochodziło już w ostatnim czasie w różnych częściach naszego kraju. Ostatnio w Łowiczu również do sklepu wszedł mężczyzna w fartuchu, który chciał pożyczyć pieniądze aby zapłacić za towar. Tam podawał się za kucharza pobliskiej restauracji. W tym przypadku otrzymał 180 złotych. Sprawa tak samo wyszła na jaw, kiedy sklep zwrócił się o zwrot pożyczki.
(fot. pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne)
serio? osoba tak naiwna pracuje na kasie i ma dostęp do pieniędzy?
ja rozumiem, że to nie jest codzienna sytuacja, ale chyba nie na tyle stresująca, żeby od razu przestać myśleć…
Nowy wałek na kucharza.
Do mnie dzwoni ktoś z numeru 815385258
I mówi że jest z Sanepidu. Prosi o dane chronione. Nie podawajcie tych danych przez telefon
to zgłoś to na policję, numer stacjonarny z lublina, więc albo faktycznie sanepid albo jakiś miszcz zbrodni…
Podstawowa zasada: nie wydajemy nieznanej osobie żadnych pieniędzy bez wcześniejszego jakiegokolwiek sprawdzenia, ani towaru bez zapłaty. Amen
Ciekawe, co by zrobiła, jakby tak przyszedł „księgowy” z pobliskiej agencji towarzyskiej, i chciał pożyczyć na zapłatę za dostarczony „towar”?