Oszuści wyłudzili od niej pieniądze i zaciągnęli na nią pożyczkę
14:34 25-12-2023
38-latka z powiatu ryckiego powiadomiła policjantów, że padła ofiarą oszustwa. Jak wynikało z zawiadomienia pod koniec października kobieta przeglądając strony internetowe na portalu społecznościowym zauważyła reklamę dotycząca inwestycji i szybkiego zysku. Chodziło o możliwość inwestowania na giełdach kryptowalut.
Podała wrażliwe dane, to był błąd
Skuszona wizją szybkiego i łatwego zysku weszła na znaleziona stronę i zalogowała się podając imię i nazwisko oraz numer telefonu. Już po 30 minutach otrzymała telefon od kobiety podającej się za menagera tej firmy. Podczas rozmowy 38-latka podała swój adres mailowy, na który następnie otrzymała wiadomość z linkiem.
Zgodnie z poleceniem managerki weszła na podany link i zalogowała się do aplikacji Traderoom i otworzyła portfel do inwestowania w kryptowaluty. W kolejnych dniach managerka poleciła wykonać przelewy na wskazane rachunki bankowe w kwocie 200 zł a następnie 1000 zł. Kilka dni później zadzwonił do niej mężczyzna podający się za doradcę giełdowego i poinformował, że na jej koncie kryptowalutowym znajduje się 20 tysięcy złotych i te pieniądze musza tam być przez 10 dni, a później wypłacą je wspólnie.
Kobieta podała swój numer konta, na który mają być przelane pieniądze z kryptoportfela. Następnie zainstalowała na telefonie aplikację KuCoin do wymiany kryptowalut oraz TeamViewer QuickSupport do zdalnego sterowania pulpitu i podała dane umożliwiające zdalne sterowanie.
Zamrożone pieniądze
Fałszywy doradca poinformował, że zgromadzonych pieniędzy nie można wypłacić bo są „zamrożone” i aby je odblokować należy wpłacić 20 500 złotych. Zgłaszająca nie miała takich pieniędzy, ale posiadała 5000 zł i je przelała swoje konto, a następnie dzięki zdalnemu sterowaniu poinstruowana przez oszusta wykonała wspólnie z nim przelew na blisko 5000 zł na konto zarejestrowane w Wielkiej Brytanii.
Następnie trafiały na jej konto pieniądze, które miały uzupełnić wkład potrzeby na odblokowanie jej portfela kryptowalutowego. Gdy pieniądze wpływały do 38-latki fałszywy doradca dzwonił i kazała się zalogować do swojego konta. Dzięki możliwości zdalnego sterowania oszust przelał pieniądze, które wpłynęły na konto zarejestrowane w Wielkiej Brytanii. Ponadto oszuści zaciągnęli za pomocą aplikacji do bankowości internetowej pożyczkę w kwocie 8000 złotych po czym doradca kazał przelać zgłaszającej te pieniądze na wskazane konto. Po kilku tygodniach zgłaszająca otrzymała pismo z swojego banku, z informacją, że pewna osoba domaga się zwrotu 900 zł i wtedy się zorientowała, że może to być oszustwo i sprawę zgłosiła ryckim policjantom oraz w swoim banku blokując rachunek bankowy.
38-latka straciła łącznie ponad 14 tysięcy złotych. Sprawą zajmują się policjanci.
Było kiedyś takie powiedzonko że jak się baba uprz to jej młotkiem jej rozumu nie nabijesz
Rozmnożyła się już?