Od naszego Czytelnika otrzymaliśmy zgłoszenie, z którego wynika, że przy jednej z posesji przy ul. Nałęczowskiej znajdują się rozrzucone saszetki z trutką na szczury. Jednocześnie kieruje on ostrzeżenie do wszystkich właścicieli psów, którzy mogą przebywać w tej okolicy, aby zachowali szczególną ostrożność.
To jest ta trutka ze zdjęcia ? Przecież to jest środek przeciw zakrzepowi krwi… odtrutka to zwykła witamina (k1) … ile pies musiał się tego najeść by mu to zaszkodziło ?!
psiarz
dokształć się i znajdź sobie w sieci co oznaczają te napisy, to będziesz wiedziął co jest w środku tej saszetki… brak słów
R. Atownik
Zamiast się na niego wypyszczać, przetłumacz na polski i napisz o co z tym kaman.
psiarz
a co rąk nie ma, wyszukiwarki w sieci, że musi ktoś coś za niego robić, a ty musisz tu adwokatować mu
Piotrek
Brodifacoum to przeciwzakrzepowiec, bardzo silny. W dodatku działa z opóźnieniem, więc nie wiadomo od jak dawna pies go jadł. Te w saszetkach wabią tłuszczem, więc dla psów i kotów są bardzo groźne. Ktoś to dobrze przemyślał.
R. Atownik
Dzięki za uświadomienie mnie i innych.
Nawet swoim psom powiedziałem, żeby byle guana nie żarły.
Piotrek
Oczywiście trucie psów jak najbardziej karygodne. Źródłem takich czynów jest bezradność państwa/samorządu, które nie potrafi lub nie chce wyegzekwować od właścicieli czworonogów właściwego zachowania.
ed
idzie taki kretyn z nosem w komórce i wejdzie w g##no albo wpadnie w studzienkę
Abc
Bardzo często to idzie „taki” z psem z nosem w komórce i udaje że nie widzi jak pies sra. Może nawet mieć dla zmyły woreczek aby inni widzieli , i z którego nie skorzysta. Tak częśc sprząta , ale problem z tymi co nie sprzątają np na Boisku Sławinek , okoliczni mieszkańcy z boiska zrobili sobie prywatny wybieg a ich kochane pieski pozostawiają kupy i dołki wykopane na boisku aby dzieciaki sobie nózki połamały podczas gry. Regulamin jest i zakazuje wprowadzania psów, ale bydełko nic sobie z tego nie robi.
Piotrek
Psie klocki to jedno, ale jak często widzicie psy w kagańcach? Jaki procent psów jest w ten sposób zabezpieczony?
Alek
Trzeba mieć mądrego psa a nie głupka jak właściciel. Mądry nauczony nie jeść na ulicy.
Paula
Gdzie na naleczowskiej? Jakies konkrety? Kto to rozlozyl?
No to fajnie bo jestem z naleczowskiej a muj amstaf menczy się jak jest w kagańcu. Jak cokolwiek mu się stanie to pozwę miasto na 5 milionów złoty
Franio
karyna co się bardzo „menczy” pisząc w polska języka…………
Grzech
Nie wierzę, że ktoś tak bystry istnieje. To musi,po prostu musi być żart.
JAN nie
LEWAKOM nawet psy przeszkadzają. Drób, ryby, mięso dawno im przeszkadza bo co2
Franio
Za takie rzeczy powinni namierzyć cwaniaka i połamać mu ręce.
R. Atownik
Jak ma ogrodzoną posesję, a na płocie wisi stosowne ostrzeżenie, to możecie mu wziąć i naskoczyć na kant…
Kuba
Musiał dużo poczytać sku_wiel – wybrał wyjątkowe świństwo (Brodifacoum), a nie jakieś tanie badziewie.
Wiem, bo mi pies kiedyś ze stacji w garażu wyżarł (jakim cudem, nie wiem) i jeszcze długo potem witaminę K musiał łykać.
Tyle, że w domu zauważyłem prawie od razu, jak piesek będzie już objawowy, to może się dla niego skończyć tragicznie.
Adam z Janowic obok Mełgwi
Parafrazując „klasyka”: nie pochwalam, ale rozumiem.
Czyjś pupilek narsał na czyjś trawnik o jeden raz za dużo.
Czyżby ktoś puszczał psa luzem ?
Puszczał głodnego psa luzem.
To jest ta trutka ze zdjęcia ? Przecież to jest środek przeciw zakrzepowi krwi… odtrutka to zwykła witamina (k1) … ile pies musiał się tego najeść by mu to zaszkodziło ?!
dokształć się i znajdź sobie w sieci co oznaczają te napisy, to będziesz wiedziął co jest w środku tej saszetki… brak słów
Zamiast się na niego wypyszczać, przetłumacz na polski i napisz o co z tym kaman.
a co rąk nie ma, wyszukiwarki w sieci, że musi ktoś coś za niego robić, a ty musisz tu adwokatować mu
Brodifacoum to przeciwzakrzepowiec, bardzo silny. W dodatku działa z opóźnieniem, więc nie wiadomo od jak dawna pies go jadł. Te w saszetkach wabią tłuszczem, więc dla psów i kotów są bardzo groźne. Ktoś to dobrze przemyślał.
Dzięki za uświadomienie mnie i innych.
Nawet swoim psom powiedziałem, żeby byle guana nie żarły.
Oczywiście trucie psów jak najbardziej karygodne. Źródłem takich czynów jest bezradność państwa/samorządu, które nie potrafi lub nie chce wyegzekwować od właścicieli czworonogów właściwego zachowania.
idzie taki kretyn z nosem w komórce i wejdzie w g##no albo wpadnie w studzienkę
Bardzo często to idzie „taki” z psem z nosem w komórce i udaje że nie widzi jak pies sra. Może nawet mieć dla zmyły woreczek aby inni widzieli , i z którego nie skorzysta. Tak częśc sprząta , ale problem z tymi co nie sprzątają np na Boisku Sławinek , okoliczni mieszkańcy z boiska zrobili sobie prywatny wybieg a ich kochane pieski pozostawiają kupy i dołki wykopane na boisku aby dzieciaki sobie nózki połamały podczas gry. Regulamin jest i zakazuje wprowadzania psów, ale bydełko nic sobie z tego nie robi.
Psie klocki to jedno, ale jak często widzicie psy w kagańcach? Jaki procent psów jest w ten sposób zabezpieczony?
Trzeba mieć mądrego psa a nie głupka jak właściciel. Mądry nauczony nie jeść na ulicy.
Gdzie na naleczowskiej? Jakies konkrety? Kto to rozlozyl?
No to fajnie bo jestem z naleczowskiej a muj amstaf menczy się jak jest w kagańcu. Jak cokolwiek mu się stanie to pozwę miasto na 5 milionów złoty
karyna co się bardzo „menczy” pisząc w polska języka…………
Nie wierzę, że ktoś tak bystry istnieje. To musi,po prostu musi być żart.
LEWAKOM nawet psy przeszkadzają. Drób, ryby, mięso dawno im przeszkadza bo co2
Za takie rzeczy powinni namierzyć cwaniaka i połamać mu ręce.
Jak ma ogrodzoną posesję, a na płocie wisi stosowne ostrzeżenie, to możecie mu wziąć i naskoczyć na kant…
Musiał dużo poczytać sku_wiel – wybrał wyjątkowe świństwo (Brodifacoum), a nie jakieś tanie badziewie.
Wiem, bo mi pies kiedyś ze stacji w garażu wyżarł (jakim cudem, nie wiem) i jeszcze długo potem witaminę K musiał łykać.
Tyle, że w domu zauważyłem prawie od razu, jak piesek będzie już objawowy, to może się dla niego skończyć tragicznie.
Parafrazując „klasyka”: nie pochwalam, ale rozumiem.
Czyjś pupilek narsał na czyjś trawnik o jeden raz za dużo.