Organizują Wigilię dla osób samotnych. Trwa przyjmowanie zgłoszeń
09:55 20-12-2022
W Lublinie trwają przygotowania do Wigilii dla Samotnych. Organizuje ją Fundacja Wolne Miejsce, która w ten sposób od wielu już lat pomaga osobom potrzebującym w całym kraju. W niektórych miastach wydarzenie odbędzie się w sposób stacjonarny, w innych, tak jak w Lublinie, do samotnych przyjedzie wolontariusz.
Dlatego też wcześniej należy zgłosić potrzebującą osobę, która z powodu sytuacji życiowej, materialnej, rodzinnej, nie może pozwolić sobie na spędzenie Wigilii w gronie najbliższych. Aby w ten szczególny dzień nie musiała ona być sama, spotka się z nią wolontariusz. Co więcej przywiezie wigilijną kolację. Będzie to barszczyk z uszkami, karp, pierogi czy zasmażana kapusta. Do tego oczywiście opłatek.
Jak wyjaśniają wolontariusze Fundacji, Wigilia to dla wielu osób trudny czas, dlatego też ponownie chcą to zmienić, wypełniając samotność dobrym słowem, obecnością i życzeniami. Chodzi o to, aby każda osoba samotna, znajdująca się w ciężkiej sytuacji materialnej i zagrożona wykluczeniem społecznym, mogła zasiąść do wigilijnego stołu i podzielić się opłatkiem.
Zgłoszenia osób samotnych przyjmowane są pod nr. telefonu 500 498 048
(fot. pixabay/zdjęcie ilustracyjne)
Jarek z kotem będzie?
Z Jaszcząbem.
Tusk z Bąkiem.
Nie każdy samotny to fanatyczny katolik, nie rozumiem więc tego: „Do tego oczywiście opłatek”.
Nie zbawiajcie ludzi na siłę jak za czasów „świętej inkwizycji”, kiedy to m.in. z innowierstwo palono na stosach,
a za okazaną niechęć do cmoknięcia, rzeźby Żyda na logo tej firmy, przypalano żelastwem.
Zabłysnąłeś? Myślę, że nie. Akcja jest związana ze Świętami Bożego Narodzenia. Ten kto zgłasza się po pomoc jest świadomy sytuacji. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś też zorganizował taką pomoc samotnym – jeżeli chcesz to bez opłatka. Zrobisz tylko dobry uczynek. Nie chce się?
Pobujałeś w obłokach fantazji, oj pobujałeeeś…
Weź się wczuj w takiego emeryta jak ja. Na tylu potrzebujących pomocy, gdybym każdemu ufundował chociaż lizaka, albo postawił piwo (niepotrzebne skreślić),
To sam musiałbym na następną emeryturę czekać o suchym pysku gwiżdżąc zamiast jeść.
Z innej strony patrząc: gdybym dał tylko części potrzebujących to ci, którzy by nie dostali mogliby mnie do sądu podać o lekceważenie ich potrzeb, a faworyzowanie innych.
Tak, źle i tak niedobrze, więc na ten wszelki wypadek wolę sam na siebie wydawać to, na co ciężko zapracowałem, pracując ponad 42 lata.
Myślę, że nie każda osoba samotna, znajdująca się w ciężkiej sytuacji materialnej i zagrożona wykluczeniem społecznym, ma chęć zasiąść do wigilijnego stołu i dzielić się opłatkiem.
Więc proszę nie uogólniać. Jest wielu takich, którzy mimo niedostatku, wstydzą się takich ostentacyjnych gestów.