Niebawem wprowadzony zostanie zakaz wstępu do wielu lasów. Ma obowiązywać do końca miesiąca
20:16 03-05-2023
W maju w niektórych lasach naszego regionu prowadzone będą działania mające na celu ograniczenie populacji kilku gatunków chrabąszcza. Związane jest to z dużą liczebnością tych owadów, które potrafią spowodować znaczne spustoszenie w lasach. Jeden chrabąszcz składa bowiem kilkadziesiąt jaj, a wylęgające się z nich larwy uszkadzają korzenie młodych drzew niszcząc uprawy oraz odnowienia terenów leśnych.
Zabiegi będą prowadzone z zastosowaniem środków ochrony roślin przy użyciu sprzętu agrolotniczego. Jak wyjaśniają leśnicy, chcą w ten sposób zwalczyć dorosłe postacie chrabąszcza, zanim samice złożą jaja. Używany do tego celu będzie, jak podkreślają przedstawiciele nadleśnictw, bezpieczny środek ochrony roślin o nazwie Mospilan 20 SP, jak też środek pomocniczy Ikar 95 EC. Jest on dozwolony do stosowania w gospodarce leśnej.
Z uwagi na 14-dniowy okres karencji dla runa leśnego, na obszarach objętych zabiegami, zostaną wprowadzone zakazy wstępu do lasu. Na terenie Nadleśnictwa Radzyń Podlaski będą to obszary obejmujące 1425 ha w leśnictwach Borowe oraz Feliksówka zaś w Nadleśnictwie Sobibór zabiegi zaplanowano na 750 ha w leśnictwach Stulno i Uhrusk. Największy teren, gdyż blisko 3,9 tys. ha, znajduje się na terenie Nadleśnictwa Tomaszów. W tym przypadku są to roztoczańskie lasy w gminach: Rachanie, Tarnawatka, Tomaszów Lubelski, Susiec, Lubycza Królewska, Łaszczów, Jarczów i Horyniec-Zdrój.
Zabiegi będą wykonane od 9 maja, przez kilka dni w godzinach porannych i wieczornych. Przy drogach dojazdowych leśnicy mają umieścić tablice informacyjne. Zakaz wstępu do lasów ma obowiązywać do końca maja.
(fot. lublin112)
Chrabąszcze siedzą w lecie na modrzewpiach tak jak mszyce na fasoli tycznej
Na brzozach również siedzą oraz klonach
Od czasów pamiętnej katastrofy lotniczej, na brzozach niechętnie siadają.
Zbyt duże ryzyko stracenia przez samolot byle jaki.
Polska będzie szczęśliwa gdy wywalimy na śmietnik historii pomniki dyktatorów: Piłsudskiego i Kaczyńskiego.
Największa dyktatura to unia europejska.
A zwierzęta w lesie wiedzą że ma być pryskane i na czas pryskania wyjdą z lasu ??
Ale bajki.
A w naturze wygląda to tak: Nikt nie pryska od chrabąszczy ani gąsienic jedzących świerki, ani od kornika, ani nie wycina chorych drzew. Porażeniu ulegają znaczne połacie lasu, drzewa padają od wiatru, wysychają. W lecie wystarczy jeden piorun i setki hektarów idą z dymem, razem z runem leśnym i zwierzątkami, i tymi szkodnikami. I to jest ok, samoregulacja. A jak się wycina chore drzewa, żeby do tego nie dopuścić, to wielgi lament. Obłudnicy, a nie ekolodzy.
Dorosły owad jest wierzchołkiem szkód jakie wyrządza. Wyleci, obetnie wszystkie liście na drzewach (nie wiem co napadło tego z modrzewiem, bo wcina wszystko na pniu; śliwy i dęby) a potem niesie jaja. Spokój? Dopiero zaczyna się czteroletnie żerowanie na marchewce, ziemniakach, korzeniach dębu i wszystkim co napotka na swej podziemnej drodze, nawet gdy wykopiemy kawał darni na trawniku, mogą ukazać się nam opasłe larwy.
Szukają kolejnych pocisków.