Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

Nie zauważył jadących rowerzystów. Potrącenie dwóch cyklistów na drodze dla jednośladów (zdjęcia)

Rowerzyści przejeżdżali na drugą stronę ulicy. Zostali potrąceni przez samochód osobowy. Na miejscu pracują policjanci.

Do wypadku doszło w czwartek około godziny 19 na ul. Kosynierów w Świdniku. W rejonie ronda Józefa Franczaka, czyli skrzyżowania z ul. Racławicką, potrąconych został dwóch rowerzystów.

Ze wstępnych ustaleń wynika, iż kierujący fordem mężczyzna poruszał się od strony ronda. Wjechał w dwóch rowerzystów, którzy w tym czasie przejeżdżali na drugą stronę ulicy przejazdem dla jednośladów.

Na miejscu interweniowały służby ratunkowe. Obecnie policjanci ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia.

Nie zauważył jadących rowerzystów. Potrącenie dwóch cyklistów na drodze dla jednośladów (zdjęcia)

fot. lublin112.pl

Nie zauważył jadących rowerzystów. Potrącenie dwóch cyklistów na drodze dla jednośladów (zdjęcia)

Nie zauważył jadących rowerzystów. Potrącenie dwóch cyklistów na drodze dla jednośladów (zdjęcia)

fot. lublin112.pl

Nie zauważył jadących rowerzystów. Potrącenie dwóch cyklistów na drodze dla jednośladów (zdjęcia)

fot. nadesłane Adrian

Nie zauważył jadących rowerzystów. Potrącenie dwóch cyklistów na drodze dla jednośladów (zdjęcia)

fot. nadesłane Adrian

Nie zauważył jadących rowerzystów. Potrącenie dwóch cyklistów na drodze dla jednośladów (zdjęcia)

fot. nadesłane Adrian

36 komentarzy

  1. Wina kierowcy, ale kubeł pomyj trzeba zawsze wylać na rowerzystów. A to jechali za szybko, a to nie mieli świateł, kamizelek, kasków.
    Zaraz się okaże, że to ich wina, bo mogli tego dnia z domu nie wychodzić…

  2. Jadąc dziś rano do pracy o godzinie 5.30 mijałem trzech rowerzystów. Żaden nie posiadał oświetlenia w rowerze ani z tyłu ani z przodu.

    • Ale po co im światła , i tak winny będzie kierowca bo nie założył noktowizora.

    • I napisz jeszcze, że jechali parami, obok siebie autostradą i pod prąd.
      Wiadomym jest, że menele po wsiach krążą między metą a sklepem, nawaleni, jedni na Wigry3 (bez oświetlenia), inni aŁdicami (z niekompletnym oświetleniem), ale w trening kolarski o 5 w nocy nie uwięrzę.
      Ciemno, mgła, ślisko od rosy, zimno. Nikt nie jeździ rowerem w nocy.
      Kolejne bajki, nie mające związku ze zdarzeniem opowiadacsz.

    • Ja jechałem też rano do pracy. Jechałem przepisowo 50 w obszarze zabudowanym. Wyprzedzały mnie wszystkie samochody.
      Nie wspomnę nawet poza zabudowanym, tam jadąc 90 tylko jeden jechał z dozwolona prędkością.

  3. Ciekawe kiedy ustawodawca zobaczy jaki jest duży problem z tymi kaskaderami. Te przepisy produkują tylko kaleków i wypadki. Oczywiście nie mam racji i mam zamknąć mordę.

  4. Dziadek ze Slamsowa

    A wracając do tematu przewodniego:
    Jeśli kierowca nie zauważył jadących rowerzystów, leżącego i odpoczywającego Bogu ducha winnego opoja albo pielgrzymki zdążającej do jednej z wielu w Polsce matek boskich, czy wycieczki przedszkolaków, nie powinien być już kierowcą

  5. Przecież tam jest tak widno Jak mozna nie zauważył kogoś .Chodzę tamtędy codziennie i wieczorem też .Niestety wina kierowcy .

    • Chichotnik zwyczajny (czyli: pospolity)

      A chodź sobie tamtędy codziennie i conocnie, ale uważaj bo inny niedowidzący może cię trafić.

  6. Wczoraj widziałem na jakimś popularnym portalu, jak dzielni policjanci łapali z drona niedobrych rowerzystów, którzy przejeżdżali po pasach rowerami, zamiast je przeprowadzać. No i niby wszystko super, w komentarzach pełen poklask że ktoś się w końcu wziął za „święte krowy” itp, itd. Tylko dyskusyjne jest jedno – ci rowerzyści faktycznie przejeżdżali po przejściu, ale: 1- przejście było akurat na tym ujęciu puściutkie, więc żadnego pieszego by nie rozjechali; 2 – samochody i tak stały na czerwonym, więc bez większego znaczenia dla czyjegokolwiek bezpieczeństwa czy ktoś po pasach przechodził, przejeżdżał, położył się na nim na czas trwania zielonego, lub po prostu było puste – i tak samochody by stały. Ale OK, zrobili źle, trzeba pod publiczkę im dołożyć. Tylko jak taki w zasadzie bezpieczny, choć niezgodny z przepisami przejazd po przejściu ma się do tych debilnych przejazdów rowerowych? Gdzie samochody są w ruchu, rowerzyści wjeżdżają często jak chcą i kiedy chcą, co jest o wiele bardziej niebezpieczne i jak widać sprzyjające potrąceniom. Rowerzysta myśli, ze zawsze ma pierwszeństwo, tym czasem ma, pod warunkiem że samochód jedzie równolegle do DDR i skręca w drogą poprzeczną – wtedy musi przepuścić kolarza. W przypadku przecięcia poprzecznego, kolarz ma pierwszeństwo „tylko” wtedy, kiedy jest już na przejeździe… I tu kłania sie chore prawo, bo po potrąceniu często nie będzie łatwo ustalić czy rowerzysta był już na przejściu i powoli sobie przejeżdżał i został potrącony przez jakiegoś nieogara, czy kolarz znalazł się na przejściu, ale tuż przed przejeżdżającym samochodem, czyli zwyczajnie wtargnął? jak nie masz kamery to jesteś w ciemnej D bo powstaje paradoks – skoro doszło do potrącenia, to rowerzysta musial być już na przejściu, a więc teoretycznie miał pierwszeństwo… No chyba ze udowodnisz wtargnięcie, ale nie każdy będzie w stanie. Wiec zamiast wziąć się za uświadamianie rowerzystów, ew karanie za pokonywanie przejazdów rowerowych stwarzając niebezpieczeństwo, to się wali mandaty tym, którzy nikomu w niczym nie zagrozili.

  7. Ale urwał…

  8. I dobrze zrobił dwóch mniej?

  9. Przejścia i przejazdy są za blisko skrzyżowań. Kierowca skręcający nie widzi dobrze co mu wbija z prawej strony. Odsunięcie o 5m i po problemie. Inny problem to zielone światło dla pojazdów i pieszych w tym samym czasie.Często zielone gaśnie prawie w tym samym czasie, a kiedy te pojazdy mają pojechać?

Dodaj komentarz

Z kraju