Nie trafił we wjazd, wjechał w ścianę budynku. Kierowca toyoty był pijany (zdjęcia)
14:28 06-06-2021
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 12:30 na ul. Zesłańców Sybiru w Lublinie. Samochód osobowy uderzył w ścianę jednego z budynków. Na miejscu interweniowała policja.
Jak się okazało, kierujący toyotą mężczyzna zamierzał wjechać na podwórko kamienicy. Nie trafił jednak we wjazd, w wyniku czego auto uderzyło w budynek.
Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad promil alkoholu w organizmie. Odpowie teraz za jazdę po pijanemu, poniesie też koszty naprawy wyrządzonych przez siebie szkód.
(fot. lublin112)
Borys masz rację , że jeśli jakiś biedak i bez znajomości,to się bardzo przejmie i różnie może z nim być ,ale to dziwne , że nie trafił we wjazd,,mając tylko promil
W tej kamienicy wszyscy mają układy i znajomości .
Niby tylko promil, a wjechał jakby miał z 5. Przeciez on centralnie wjechał w sklep, nie to, że otarł się lusterkiem czy prawym reflektorem o mur. Poza tym tam jest chyba krawężnik itp. Mistrz kierownicy jednym słowem. Ale gdyby nie Panek i blok tylko mieszkał by w domku jednorodzinnym i rozwaliłby własny płot to wuja by mu zrobili.
Promil u azjaty, to nie to samo co u europejczyka. Inna tolerancja.
Prawie pod nosem komisariatu i prokuratury….
Komisariat już przeniesiony. I co ciekawsze, samochodów parkujących nieprawidłowo w tym rejonie od tego samego dnia ubyło…
Zdewastowal tablice mecenasom jednym słowem…
Wiadomo przecież ,ze po alkoholu najlepiej jeździć pankiem, bo policja ich nie zatrzymuje. A tak na marginesie to w tych autach powinni zamontować alkomat
i opłatę za wynajem można „wsadzić w koszta”
Kopy!Jak by miał znajomości ,to by nie był na zdjęciach na Lublin 112.Niedaleko mnie gościu grzebał przy broni w budynku szkoły podstawowej i broń nielegalna i wypaliło, roztrzaskało mu czaszkę i wszystko zostało zatuszowane ,bo rodzina miała mega znajomości,nawet w lokalnej prasie nie było
Promil i z bramą się minął o ponad dwa metry?
Przecież w tym kraju promil to początek picia, a on nie tylko bramę, ale i furtkę minął.
A piszącym o „ciasnym wjeździe” polecam raz spróbować wjechać na podwórze przedwojennej kamienicy, gdzie w większym aucie trzeba nierzadko lusterka położyć – wtedy zobaczą, że tamten wjazd jest więcej niż „komfortowy” co do wymiarów.