Poniedziałek, 06 maja 202406/05/2024
690 680 960
690 680 960

Niby zwykła cegła, a jednak niezwykła. W miejscu największej niegdyś cegielni stoją teraz biurowce

Wielu mieszkańców Lublina pamięta zajezdnię trolejbusową u zbiegu al. Kraśnickiej i ul. Nałęczowskiej. Mało kto wie jednak, że wcześniej znajdowała się tam jedna z największych w regionie cegielni.

Cegła stanowi jeden z podstawowych materiałów budowlanych. Z pewnością wiele osób jeszcze pamięta liczne cegielnie, jakie znajdowały się na terenie Lublina. Ostatnia z nich została zamknięta w 2010 roku. Największą w Lublinie i jedną z największych w regionie była cegielnia Helenów. Znajdowała się ona na klinie między al. Kraśnicką i ul. Nałęczowską. W miejscu, gdzie później przez lata funkcjonowała zajezdnia trolejbusów MPK a obecnie stoją biurowce i bloki.

Do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków trafiła cegła wyprodukowana w tym miejscu. Przekazali ją mieszkańcy jednego z wielorodzinnych budynków mieszkalnych przy ul. Stephensona w Chełmie. Była ona użyta do wzniesienia tego historycznego budynku.

Jak wskazuje Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków dr. Dariusz Kopciowski, cegła jest okazałych rozmiarów. Ma ona wymiary: 275 x 135 x 65 mm i waży 4,1 kg. Posiada też sygnaturę „Helenów”, która została odciśnięta w glinie przed jej wypaleniem. Założycielem cegielni był Wincenty Gumiński, a nazwa wytwórni pochodziła od imienia jego żony Heleny z Czerwieńskich. Produkowane tam cegły cieszyły się uznaną renomą ze względu na wysoką jakość.

To właśnie w Cegielni Helenów powstawały cegły z których zbudowano budynki Osiedla Dyrekcji Kolejowej w Chełmie. Z pewnością nie jedyną, gdyż źródła historyczne wskazują, że wykorzystano wówczas 31 milionów sztuk cegieł. Przywożono je do Chełma w wagonach kolejowych.

Historyczną cegłę, jak również m.in. fotografie z albumu „Budowla Kolonii Mieszkalnej K. P. i Gmachu Dyrekcji w Chełmie”, będzie można zobaczyć na wystawie czasowej, którą od jutra będzie można oglądać w Muzeum Ziemi Chełmskiej.

8 komentarzy

  1. Cegielnia do lat 90 była przy Wojciechowskiej

    • Tak, ale prywatna 🙂 Było dużo prywatnych cegielni w tym rejonie. Cegielnia „Helenów” była państwowa. Państwowe do końca lat 50. wybijały nazwy na swoich wyrobach. Z artykułu można wywnioskować, że cegielnia istniała zanim powstała zajezdnia, tymczasem przez prawie 30 lat zajezdnia i cegielnia współistniały ze sobą. Nawet gdy skończyła się odpowiednia glina w wyrobiskach „na rogatce” dowożono ją z daleka, aby cegielnia działała. Z opowiadań mojego ojca, cegielnia funkcjonowała do około 1986 – 87, z tego przez całe lata 80. glina dowożona była spoza Lublina. (skąd?)

      • Urodziłem się w 81 roku i do ok 94 mieszkałem w tym „trójkącie bermudzkim”, pomiędzy ul Nałęczowską i Kraśnicką, a zajezdnią MPK, potem pobudowali mieszkania komunalne na Felinie i tam nas przenieśli, a tym miejscu powstało skrzyżowanie. Przed zajezdnią stał budynek po czymś a’la mały dworek – tam mieszkaliśmy.
        Za zajezdnią stały baraki, teraz ten teren przylega do Morwowej – tam zwyczajnie nie mogła funkcjonować cegielnia w tych latach.

        Ale…
        Jadąc Nałęczowską w kierunku Nałęczowa, po prawej są takie „dzikie” place, tam kiedyś stał stary trajtek model „Ziutek”, całymi dniami tam siedzieliśmy 😀
        Był plac nauki jazdy i za tym były „glinianki” – teren pomiędzy osiedlem od Warszawskiej a Nałęczowską.
        My nie mieliśmy netflixów – był tor dla rowerów, sami go zrobiliśmy. Nawieźli tam wywrotkami ziemi, były takie mini-hałdy, to udeptywaliśmy trasy, formowaliśmy ścieżki – jak 20 rowerów przejechało 20 razy – to tor był lepszy od tych co teraz budują!

    • Była i dalej przy Nałęczowskiej.

  2. Wiosną 1985 lub 1986 miałem coś do załatwienia w Warsztatach ZDZ. Warsztaty były ( są ? ) przy Nałęczowskiej na przeciw Cisowej, czyli po lewej stronie jadąc „na Nałęczów”. Pomiędzy Morwową a płotem ZDZ był plac po cegielni. Na środku placu były pozostałości pieca z wysokim kominem. Załatwianie potrwało nieco dłużej ponieważ dzielni saperzy wysadzali komin. 200m to była strefa rażenia i ZDZ ewakuowano. Podczas akcji osoby postronne, czyli zwykli gapie tak jak ja, stali na Nałęczowskiej w pobliżu obecnej przychodni Medycyny Pracy. No i wysadzili. Huk nawet niezbyt głośny, sadza górą, kilka kawałków cegieł przeleciało ok 100m, komin złamał się w połowie i upadł w kierunku północnym. I po cegielni…☹️.
    Teraz w tym miejscu mamy Biedronkę i jakiś salon samochodowy.
    Pozdrawiam

    • O to, to. Dokładnie tak jak piszesz, piec znajdował się tu gdzie obecnie Biedronka (idealnie w tym miejscu) Nie wiem, czemu autorzy i niektórzy komentujący twierdzą, że cegielnia była w miejscu zajezdni, skoro była pół kilometra dalej… Cały ten wielki betonowy plac, (ograniczony Wojciechowską, Nałęczowską, Morwową) który obecnie jest zabudowany, był placem składowym cegielni Helenów. Acha, warto wspomnień, że ulicy Morwowej nie było wówczas w ogóle. Tam, gdzie obecnie znajduje się wjazd na Morwową od strony Wojciechowskiej była właśnie brama główna cegielni. Tyle ze wspomnień starszych ode mnie domowników 🙂

  3. Opisałem się jak guupi jakiś, a komentarz się nie pojawił. Normalny wpis opisujący kawałek historii Helenowa. Bez wulgaryzmów, konotacji politycznych, nazwisk wyzwisk… Coś ten automat działa podłe.
    W skrócie:
    Wiosną 1985 lub 86, wysadzono piec i komin cegielni. Ewakuowano najbliższe budynki w tym warsztaty ZDZ. Komin, tak charakterystyczny dla Helenowa, znajdował się pomiędzy obecną Morwową a płotem ZDZ kilkadziesiąt metrów od Nałęczowsiej.

  4. była obok ulicy Głównej i następna przy ulicy Zakątek

Dodaj komentarz