Po raz kolejny w tym miejscu samochód wypadł z jezdni, zjechał ze skarpy i dachując zatrzymał się w pobliżu rzeki. Na szczęście tym razem nikt nie został ranny.
A dlaczego nic nie pisze o wczorajszym, wcześniejszym (ok 14) dachowaniu kierowcy passata, w tym samym miejscu. Widziałem w lusterku jak poszedł na dach. Zawróciłem się na następnych światłach, sprawdzić czy wszystko w porządku z kierującym, ale jego już tam nie było jak i auta ( jak wyjechał nie mam pojęcia po dachowaniu). W tym samym czasie przyjechały dwa wozy strażackie policja i karetka (ktoś pewnie wezwał) ale też delikwenta nie zastali.
A dlaczego nic nie pisze o wczorajszym, wcześniejszym (ok 14) dachowaniu kierowcy passata, w tym samym miejscu. Widziałem w lusterku jak poszedł na dach. Zawróciłem się na następnych światłach, sprawdzić czy wszystko w porządku z kierującym, ale jego już tam nie było jak i auta ( jak wyjechał nie mam pojęcia po dachowaniu). W tym samym czasie przyjechały dwa wozy strażackie policja i karetka (ktoś pewnie wezwał) ale też delikwenta nie zastali.
Mistrzunio! ABS zawiódł biedakowi w głowie.