Poniedziałek, 29 kwietnia 202429/04/2024
690 680 960
690 680 960

Na kasztanowcach pojawiły się specjalne pułapki

Na miejskich kasztanowcach białych pojawiły się pułapki feromonowe. To wiosenny etap walki ze szkodnikiem tych drzew – szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Na najcenniejszych 70 kasztanowcach zawieszono 210 lejkowych pułapek.

– Szrotówek kasztanowcowiaczek to niepożądany gość, który szczególnie upodobał sobie kasztanowce białe. Korony drzew opanowanych przez tego motyla żółkną, sprawiając wrażenie zasychających i następuje przedwczesny opad liści. Powtarzające się, masowe ataki szrotówka mogą doprowadzić do osłabienia drzew. Dlatego już kilkanaście lat temu Lublin jako pierwsze miasto w Polsce rozpoczął na szeroką skalę walkę ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. W tym roku na naszych najcenniejszych kasztanowcach zawiesiliśmy już pułapki typu lejkowego, których celem jest ograniczenie populacji owada. W każdej z tych pułapek umieszczono wkład z wabiącymi feromonami oraz taśmą lepową – mówi Artur Szymczyk, Zastępca Prezydenta Miasta Lublin ds. Inwestycji i Rozwoju.

Lublin od lat prowadzi na szeroką skalę walkę ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Według badań, ten uciążliwy szkodnik nie bywa bezpośrednią przyczyną obumierania kasztanowców, ale może wyrządzić ogromne szkody w koronie zaatakowanego drzewa, doprowadzając do przedwczesnego zasychania i opadania liści.

Biorąc pod uwagę coraz szerszy obszar żerowania tego owada, podejmowane są działania mające na celu ograniczenie liczebności szkodnika oraz opóźnienie opadania liści kasztanowców do połowy sierpnia (wówczas jest to koniec przyrostu rośliny i czas gdy drzewo jest już przygotowane do zimowania). Dzięki zabezpieczaniu drzew odpowiednimi środkami, możliwe jest przedłużenie wegetacji kasztanowców białych w Lublinie.

Pułapki zawieszono na kasztanowcach tworzących aleje pomników przyrody nad Zalewem Zemborzyckim i przy ul. Solarza, a także na ul. Spadochroniarzy i w Ogrodzie Saskim.

(Źródło: UM Lublin)

PRZECZYTAJ

Chciał skoczyć z dachu w Lublinie, uratowali go policjanci

5 komentarzy

  1. Na najcenniejszych to znaczy jakich?Pozłacane liście mają?

  2. To tak pomaga jak kadzidło umarłemu.

  3. Może ktoś wie skąd się biorą takie dziwne nazwy robali? Przecież robakolodzy chyba są ludźmi wykształconymi i przynajmniej podstawy mowy polskiej są im znane?
    Nazwa kasztanożercy brzmi jak mieszkanka Neapolu w wersji rozszerzonej. :))

  4. Założenie lepkiej folii na pień ma sens.Pod warunkiem, że zrobi się to na WSZYSKICH kasztanowcach w mieście. Jeśli nie to w następnym roku owad zaatakuje inne drzewa. Ta prosta informacja nie dociera do urzędników tego zapyziałego miasteczka.

Dodaj komentarz

Z kraju