Al.Kraśnicka: Pieszy wszedł na czerwonym, potrącił go nissan. Nie chciał poddać się badaniu na trzeźwość
22:14 09-11-2017
Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem na al. Kraśnickiej w Lublinie. W rejonie skrzyżowania z ul. Bohaterów Monte Cassino samochód osobowy potracił mężczyznę. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak wstępnie ustalono, kierowca nissana jechał w kierunku Kraśnika. Na przejściu dla pieszych za skrzyżowaniem potrącił przechodzącego przez jezdnię mężczyznę. Jak się okazało, pieszy wszedł na przejście pomimo czerwonego światła.
Poszkodowany został przetransportowany do szpitala. Choć była od niego wyczuwalna silna woń alkoholu, nie chciał poddać się badaniu alkomatem. Policjanci zadecydowali, iż zostanie od niego pobrana krew do badań.
Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności zdarzenia.
(fot. lublin112)
2017-11-09 22:15:03
Widziałem tego pieszego po zdarzeniu, był tak pijany że ledwo trzymał się na nogach!
W tym wypadku poszkodowanemu pieszemu zgodnie z innymi wcześniejszymi komentarzami na temat kierowców, powinno sie odebrać uprawnienie do korszystania z nóg… całe szczęście, że żyje i może wyciągnie z tego lekcje.
Poucinać nogi takiemu, teraz remont nissana będzie trwał parę lat… przez takiego ochlejmordę.
Z pewnością też nie wezwał pomocy drogowej dla nissana, więc sprawca nie udzielił poszkodowanemu pierwszej pomocy.
Zabrać mu nogi na poczet kar
tak.. bo jak bedziesz szedl pijany i na kogos wpadniesz to na pewno bedzie taki impet, ze smierc na miejscu
tytół brzmi jakby to nissan nie chciał poddać się kontroli 🙂
Końcem świata będzie wszechszerzący się analfabetyzm
TYTUŁ
Aron i tak zaraz napisze ze kierowca powinien przewidziec ze na czerwonym moze wejsc pijany koles bo zielone swiatlo dla kierowcow oznacza jedynie ze ewentualnie jak sie rozgladnie to moze wjechac.
Pieszego nie dotycza zadne swiatla bo jest slabszym uczestnikiem ruchu a do tego polglowkiem i trzeba zawsze myslec za niego.
Tereska pieszy był pijany w trupa i to jest przyczyna jago zachowania, daruj sobie.. Wielu kierowców nawet nie zdejmuje nogi z gazu jak przechodzę a właściwie zchodzę z przejścia , a to jest wyraz jak traktują pieszych najchętniej to by skrobneli nas po pietach.
Jaki jest współczynnik potrąceń na przejściu, których winny jest pieszy do tych, za których winę ponosi kierowca? 1 do 10, 1 do 50, 1 do 100?
Ja różnię się tym od przeciętnego „hejtera-pogromny pieszych” z lublin112, że jeśli w konkretnym przypadku pieszy ponosi winę za potrącenie, to potrafię to przyznać. A dla nich winny jest ZAWSZE pieszy, bo „dał się potrącić”.
Co cię w kierowcach najbardziej drażni??? Ignorowanie pieszego.
Przebadać pod kątem daltonizmu. Może dla niego było zielone.