Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kolejny alarm bombowy w obiektach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego

Już po raz kolejny budynki należące do Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego przeszukują policjanci. Wszystko z powodu informacji o rzekomym ładunku wybuchowym.

Po raz kolejny służby ratunkowe interweniowały w obiektach należących do Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Około godziny 10:30 uczelnia otrzymała informację o podłożonym ładunku wybuchowym. Tym razem zagrożenie miało występować w akademiku. KUL ma je zlokalizowane przy ul. Konstantynów i Niecałej w Lublinie. Natychmiast na miejsce skierowano policjantów, działania zabezpieczają zaś strażacy i ratownicy medyczni.

To już kolejny z serii alarmów bombowych, jakie w ostatnim czasie wywoływane są na terenie Lublina, część z nich dotyczyła właśnie KUL-u. W południe 16 stycznia do uczelni dotarł e-mail z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego. Autor wiadomości nie określił jednak, o który budynek chodzi. Sprawy nie zbagatelizowano, a władze uczelni podjęły decyzję o przerwaniu zajęć oraz ewakuowaniu wszystkich studentów oraz pracowników. Zarówno z gmachu przy al. Racławickich, jak też przy ul. Spokojnej, Niecałej i Chopina a także z kampusów na Majdanku i Konstantynowie. Po ośmiogodzinnej akcji okazało się, że alarm był fałszywy.

Podobnie było 30 stycznia, kiedy to uczelnia otrzymała kolejną informację o rzekomym ładunku wybuchowym. Ze względów bezpieczeństwa rektor KUL ks. prof. Antoni Dębiński zarządził niezwłoczną ewakuację pracowników i studentów wszystkich budynków dydaktycznych. Policjanci znów przeszukiwali budynki uczelni. Nic podejrzanego nie znaleziono. Za wywołanie fałszywego alarmu bombowego grozi do 8 lat pozbawienia wolności, dodatkowo w tego typu przypadkach sądy orzekają zwrot kosztów przeprowadzonej akcji. Kwota ta może być liczona nawet w setkach tysięcy złotych.

(fot. archiwum – zdjęcie ilustracyjne)

10 komentarzy

  1. Zaczyna być to nudne. Niech zmienia chociaż obiekt gróźb.

  2. Bo to moze jakas studencik i jego urazone wybujalego ego.kaza mu.podkladac super bomby ktore nigdy nie wybuchaja bo.odrazu po.alarmie znikaja bez sladu

  3. Taka rada dla szanownej Policji a potem dla niniejszego portalu. Ukarać matoła z całą stanowczoiścią , zapodać karę z górnej półki i podać to do publicznej wiadomości. Wtedy funcja odstraszająca kary zadziała ,/ ewentualnie powyższyć wymiar ale to już mości państwo na Wiejskiej/. Inaczej szopka bedzie trwała . Dziękuję za uwagę.

    Do roboty !

  4. Ocho pewnie sesja poprawkowa

  5. Niezłych studentów ma KUL, bo kto inny miałby korzyści z alarmu bombowego?

    • To nie jest żaden student z KUL-u tylko jakiś totalny oszołom, prawdopodobnie jakiś schorowany lewak. Dziwne, że przed zabójstwem Adamowicza nie było alarmów bombowych na kul-u (przynajmniej ja o takowych nie słyszałem), a po zabójstwie już trzeci. Na UMSC-ie nic, na UP i Politechnice też nic, a na kul-u już 3 fałszywy alarm. Nie zastanowiliście się nad tym, a według mnie jest to wysoce prawdopodobne. Tak jakby na tej uczelni nie było lewaków i ludzi z innych krajów… Oszołom lewicowy…

      • co ty ćpasz jaki lewak? jaki Adamowicz? za takie bzdur pisanie to powinieneś siedzieć już w Abramowicach razem z tym co te alarmy wywyłuje

  6. Wina Tuska 😉

  7. albo jakiś sfrustrowany eks student, może nie chciało mu się uczyć i coś oblał, albo tęczowi terroryści…

  8. I po co była ta rejestracja wszystkich kart SIM co niby miała wyeliminowac takie sorawy. Dawniej przynajmniej łatwo było przetestować dana sieć, a teraz wieczna mordega i każdemu operatorowi podsnie swoich danych.

Z kraju