Poważne konsekwencje czekają nastolatkę, która wczoraj wywołała alarm bombowy w szkole. Sprawą zajmują się policjanci oraz prokuratura.
Lubelscy policjanci zatrzymali 19-latka z Lublina, który zadzwonił na numer alarmowy i powiadomił, że na lotnisku w Warszawie został podłożony ładunek wybuchowy. Młodzieniec bardzo szybko został zatrzymany. Wkrótce ze swojego postępowania będzie się tłumaczył przed sądem.
Nie wszędzie zakończenie roku szkolnego przebiega spokojnie. W niektórych szkołach ogłoszono alarmy bombowe. Część placówek zdecydowało się na ewakuację uczniów.
Lubelscy policjanci ustalili, że 13-latek zadzwonił do mieszkanki Lublina i poinformował ją o podłożonej bombie. Ładunek miał wybuchnąć w ciągu trzech godzin. Na miejscu interweniowały służby ratunkowe. Wkrótce "żartownisiem" zajmie się sąd rodzinny.
W poniedziałek rano do przedszkola w Radzyniu Podlaskim wpłynął mail z informacją o podłożonym ładunku wybuchowym. Na miejscu interweniowała straż pożarna oraz policja. Ewakuowano dzieci z budynku, a następnie umieszczono je w specjalnym, ogrzewanym namiocie.
Dzisiaj w całym kraju pojawiły się kaskadowe alarmy bombowe. Na miejscach zgłoszeń interweniują strażacy i policjanci. Do takich zdarzeń doszło również w Lublinie i regionie.
Informacja o rzekomym niebezpiecznym ładunku znajdującym się w pociągu wywołała alarm na lubelskim dworcu PKP. Obecnie trwają tam działania policji.
Od poranka w Lublinie strażacy i policjanci sprawdzają zgłoszenia dotyczące rzekomych ładunków podłożonych na terenie różnych instytucji i placówek oświatowych. W niektórych przypadkach została zarządzona ewakuacja.
Do wielu szkół podczas rozpoczęcia nowego roku szkolnego wpłynęły informacje o rzekomym podłożeniu ładunku wybuchowego. Za każdym razem alarmy okazały się fałszywe.
Po sprawdzeniu numeru, z którego zaalarmowano o bombie na lotnisku, okazało się, że należy on do Szpitala Neuropsychiatrycznego przy ul. Abramowickiej. Połączenie miał nawiązać jeden z pacjentów.
Groził, że podłożył bombę odłamkową, zaś jej eksplozja nastąpi w momencie, kiedy uczniowie będą stłoczeni przy wejściu do sali. Wszystkie alarmy okazały się fałszywe.
Po raz kolejny miała miejsce seria tzw. kaskadowych alarmów bombowych. Do szkół i przedszkoli w naszym regionie trafiły wiadomości o podłożonym niebezpiecznym ładunku. Policjanci nic nie znaleźli.