Kłusownicy z zarzutami. Jeden odpowie dodatkowo za wpływania na czynności urzędowe oraz przekupstwo (zdjęcia)
09:25 26-11-2023 | Autor: redakcja
Do zatrzymania dwóch mężczyzn doszło w miniony czwartek, przed północą nad Jeziorem Sumin w miejscowości Grabniak w gminie Urszulin, na terenie powiatu włodawskiego.
– Funkcjonariusze Straży Rybackiej podczas obserwacji nabrzeża zauważyli mężczyznę pływającego łódką. Gdy wracał od strony jeziora rozpytali go, co tutaj robi. 48-latek wymijająco powiedział, że spaceruje. Niestety, jego wersja się nie potwierdziła, gdyż na pomoście pozostawił sieci rybackie ze skłusowanymi rybami. Złapany na gorącym uczynku przyznał się do przestępstwa – relacjonuje aspirant sztabowy Kinga Zamojska-Prystupa z włodawskiej Policji.
Po chwili strażnicy zwrócili uwagę na idącego w ich kierunku mężczyznę. Kiedy zauważył, że to strażnicy Państwowej Straży Rybackiej, zaczął uciekać w trzciny i bagniska.
– Jeden ze strażników ruszył za nim, a w trakcie zatrzymania 40-latek czynnie się opierał i szarpał. Jakby tego było mało na wieść o powiadomieniu Policji zaproponował strażnikom wręczenie korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności. Funkcjonariusze Straży Rybackiej niezwłocznie powiadomili o całym zajściu włodawskich policjantów, którzy zatrzymali mieszkańców gminy Urszulin – dodaje aspirant sztabowy Kinga Zamojska-Prystupa.
W miniony piątek obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty dotyczące nielegalnego poławiania ryb, które zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 2. Dodatkowo 40-latkowi przedstawiono zarzut wpływania na czynności urzędowe oraz przekupstwo. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3.
Galeria zdjęć
fot. PSR
Za pływanie silnikiem spalinowym na tym jeziorze jaka jest kara? Skoro złodziej może to i inni też mogą? Jak to jest?
… miała być darmowa zakąska „we święta”, i zacier na bimber też pewnie już pracuje, a tak zostaje tylko kurczak z biedry
Przed świętami jeszcze nie raz postawią śiaty.
Nad każdym jeziorem powinny być kamery termowizyjne.
A i tak kazdy wie, że najwięksi klusownicy to ci z PZW i Strazy rybackiej
A co z tymi kupującymi co przyjeżdżali po ryby?
… oj tam zaraz złodziej i kłusownik! … swój chłop, chciał dorobić, może to nie grzech? ważne że trochu taniej
Wystarczy skontrolować restauracje skąd biorą ryby
Kary są tak niskie że opłaca się kłusować.