Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kierowca autobusu musiał hamować, dziecko trafiło do szpitala

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło dzisiaj w centrum Lublina. Dziecko trafiło do szpitala po tym, jak w wyniku gwałtownego hamowania autobusu, rozbita została szyba.

29 komentarzy

  1. Byłem tam na przystanku i słyszałem jak policjant mówił że to inny pasażer uderzył w szybę a odłamki szkła poleciały na dziecko… a nie tak jak jest napisane że dziecko uderzyło w szybę.

  2. a gdzie napisane jest ze dziecko uderzylo w szybe ? Czytasz czy za pozno juz dla ciebie?

  3. Podejrzewam, że mógł to być pryszczaty gimbus tzw „odźwierny” – oni zawsze muszą przy drzwiach stać…

  4. Dla wszystkich co się prują, że „gdzie napisane o dziecku które uderzyło w szybę”.
    Proszę – http://prntscr.com********

  5. Rafał Słowikowski

    Szkoda kierowcy, będzie miał przechlapane. Mam nadzieję że sytuacja została zarejestrowana przez kamerki. Blisko dekadę temu, po podobnej sytuacji, znajomy kierowca który jeździł bez najmniejszej stłuczki, skargi przez 18 lat w MPK-u nie wytrzymał napięcia dostał wlewu. Wtedy jakiś staruszek miał rozcięty łuk brwiowy. Dwóch pasażerów zaznało że faktycznie ktoś zajechał autobusowi drogę, natomiast większość ze „hamowanie było całkowicie bezzasadne”. Po tamtym zdarzeniu powstało przekonanie że jak coś się dzieje takiego na drodze, to lepiej „przylać” – wtedy cała wina za zdarzenie spłynie na sprawcę.
    Choć może dziś są inne czasy – nieco inni „szoferzy” zasiadają za fajerą miejskiego przewoźnika – czasem się za głowę łapię.

    • szoferzy ? Szoferzy to byli 5-8 lat temu. Dziś to są woźnice…

      • Dyrdymałko prasowy

        Masz przestarzałe informacje JAn’ie – szoferzy byli sporo wcześniej, potem byli kierowco-mechanicy, a od czasu podziału na specjalizacje osobno funkcjonują zawody kierowcy i mechanika.
        Natomiast woźnica jest „szlachetniejszą” nazwą furmana.

    • To się sprowadza do tego,panie Rafale, co pisałem wczoraj pod innym artykułem – przypomnę.

      W latach 70 ub. w. na kursie kierowców w MPK, ówczesny kierownik Ośrodka Szkolenia Kierowców MPK (a był taki), pan Mach uczy nas , że najpierw trzeba pomyśleć co na skutek gwałtownego hamowania będzie dziać w przedziale pasażerskim, a potem wybrać mniejsze zło tzn. albo gwałtownie hamować narażając pasażerów na połamanie rąk, nóg, żeber, porozbijanie głów i uniknąć stłuczki z winy np. zajeżdżającego drogę, czy z całym rozmysłem pierdo…nąć w takiego pustaka, a potem łagodniej wyhamować.

      Przez ponad 40 lat stosowałem tę zasadę i dzięki temu że co prawda kilku „miszczów” remontowało swoje wychuchane autka, ale nikt z moich pasażerów nie odniósł na tyle poważnych urazów, żeby musiał lądować w Szpitalu.

    • Coraz częściej to nie kierowcy, a najmniej zaradne łajzy z łapanki w Urzędzie Pracy (vide ten kierowca „29”, który zaprzyjaźnił się z drzewem). Kierowcy to byli, jak w tym kraju jeszcze smutny pan w ciemnych okularach rządził… łezka się w oku kręci za paniami z trolejbusów, które potrafiły bez szarpnięcia ZIU-tkiem ruszyć, czy za kierowcami Jelczy, którzy potrafili nimi jeździć na prawie łysych oponach w najgorszą zimę (najwyżej pasażerowie wysiadali i pomagali wypchnąć autobus z przystanku).

      • Jak początkujący kierowca zarabia grosze to kogo byś się spodziewał??. Gdzieś młodzież musi się nauczyć jezdzic….chyba logiczne…mają zdobywac szlify na turystyce autokarem pomykając po wąskich drogach Włoch z 40 osobami na pokładzie jadąc 90 km/h?. Sam w innym artykule krytykujesz że zarobki są byle jakie i w ogóle że kto za taką kase pracuje a teraz się zgrywasz…nałagtwiej sobie siedzieć przy kawie i trollować. Chcesz poprawić kulture jazdy,poziom,,zatrudnij się i pokaż co Ty potrafisz za kółkiem.

        • Za przyzwoitą tygodniówkę miesięcznie mam odpowiadać za zdrowie i życie kilkudziesięciu osób? Nie, dziękuję. To skandal, ile się kierowcom płaci. A MPK płaci kierowcy mniej niż Biedra kasjerce. Fakt, kasjerka to też klawo nie ma, ale jak zawali to giną pieniądze… A nie ludzie.

  6. Przychylam się, że obecnie brak „kierowców” MPK tylko Panowie z „jakimś tam” prawem jazdy wyłapani przez UP itp. Za każdym razem jak widzę starego, wysokiego Jelcza MPK ze starszym Panem za kółkiem, to się cieszę – jazda jest gładka, spokojna i równa. Za każdym razem kiedy wsiadam do wychuchanego Neoplanu lub Mercedesa z wyrostkiem, który jeszcze ma pryszcze i mleko pod nosem, za kierownicą – wiem, że będę latał po całym autobusie jak worek ziemniaków przy okazji każdego przystanku i skrzyżowania a czasami nawet kilka razy w trakcie jednego z nich. Pozdrawiam ostatnich pozostałych jeszcze porządnych kierowców MPK starej daty.

    • kierowca eM Pe Ka

      W swoim i moich kolegów, dziękuję za uznanie panie „L” – niestety z wiekiem „wykruszamy” się z różnych względów.
      Wielu nie doczekuje ciężko wypracowanej emerytury. Dlatego uważam, że pieniądze odkładane w ZUS powinny być dziedziczone, a nie giną jak przykładowa śliwka w gównie.

    • Starymi wysokimi jelczami jeżdzą zazwyczaj młodzi kierowcy badż starzy ale wiekiem a nie ilością lat za kółkiem. Kierowcy ze stażem 3…5 miesięcy…rok z brodą siwą:):). A co do tzw. płynności jazdy to w starszych jelczach stosunkowo łatwo to zapewnić, w nowszych autosanach, solarisach ciężko wyczuć płynną prace i przejście między pracą retardera a hamulca zasadniczego. W praktyce obrazując często wygląda to tak…wciskasz hamulec…wciskasz…słaba siła hamowania…no to mocniej i no właśnie od razu hamujesz gwałtownie. Z kolej jazda mercedesem citaro tudzież conecto( tymi autami z reguły jeżdżą starsi kierowcy) jest bajecznie przyjemna i łatwa. Praca hamulców oraz skrzyni biegów jest bardzo wysublimowana i łagodna….inna klasa auta. Dla pocieszenia dodam iż hamulce w solarisach,autosanach i tak są już mocno poprawione w stosunku do wersji fabrycznej.

      • Rafał Słowikowski

        Dobry, prawdziwy szofer to i autem bez schynchronizowanej skrzyni, będzie gładko latał.
        Niestety ci młodsi wiekiem nie mają okazji poznania dobrego „warsztatu”.
        W transporcie dalekosiężnym to większość nie potrafi czytać mapy. Co jakiś czas dzwonią: „padła navi, gdzie ja jestem”
        Ktoś dobrze powiedział: „są kierowcy i posiadacze prawa jazdy”.

  7. ja pracuję w mpk od 5 lat mam 12 zł na godzinę ,i jeżdżę jak początkujący bo i tak mi płacą.trochę szarpiąc i co ,olać to.za kółkiem autobusu 12 lat.mpk to porażka jedyny plus to że się.jest codziennie w domu .chyba nic dziwnego że ludzie z łapanki skoro w lidlu i biedronce więcej płacą.

    • Pociesze Cie….mój bliski kolega ma 3 lata stażu jako kierowca i mawiększą stawkę godzinowaą od Ciebie…info na 100% pewne..pokazywał mi swój pasek płac. Pozdrawiam.

  8. Lsm,lub czy lkr?

  9. Kierowca autobusu nie musiał hamować w takiej sytuacji, nie oszukujmy się.

  10. Fajnie jest się ,,mądralować” przy kompie a co z odruchami bezwarunkowymi,same opanowane orły,

    • Ano właśnie. Nawet jeśli na kursie trafisz na instruktora, który kazał 'walić w osobówkę’ to umyślne wjechanie w wymuszającego, bez hamowania, wymagałoby psychopaty… A tacy odpadają na kwalifikacji.

      • Odruch bezwarunkowego hamowania można ograniczyć. Ja w przypadku jazdy na kolizję stosuję maksymalne bezpieczne hamowanie dla pasażerów i mimo 5 kolizji jeszcze nikomu nic się w autobusie nie stało, kierowcom wymuszających pojazdów na razie też nie.

        • Ja wiem, ja „sprzed epoki ABS”… czyli wiem, jak hamować pulsacyjnie (co siłą rzeczy wymaga zdjęcia nogi z hamulca)… a mimo tego kilka razy miałem już „ochotę” (najczęściej w obliczu bardzo bezczelnego wymuszenia), a pomimo tego wyhamowałem.
          Jedyny „dzwon” w życiu miałem w sytuacji, w której akurat ja nie mogłem nic zrobić (klasyczne najechanie na tył – już stałem)… za to sprawczyni mogła zrobić wszystko… a postanowiła zablokować koła zamiast uciekać (miejsca miała sporo) i nie przywalić.

Z kraju