Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kandydat na radnego rezygnuje ze startu w wyborach. Zaważyły względy ekologiczne i postawa innych

Znany lubelski społecznik, od lat angażujący się w różnego rodzaju akcje m.in. w obronie górek czechowskich, zrezygnował ze startu w wyborach. Wyjaśnia też przyczyny takiej decyzji.

W czwartek kandydujący do Rady Miasta w Lublinie Andrzej Filipowicz złożył do Miejskiej Komisji Wyborczej swoją rezygnację ze startu w wyborach. Jak wyjaśnia, wnioskował o wykreślenie jego nazwiska z listy kandydatów KWW Lublin Przyszłość i Tradycja w okręgu 4 obejmującym Czechów Północny i Południowy.

Jak wskazuje Filipowicz, powodów tego typu decyzji jest kilka. Podjął ją jednak po udziale w przedwyborczej debacie ekspertów, zorganizowanej przez Naukowe Studenckie Koło Samorządowców na Wydziale Politologii i Dziennikarstwa UMCS. Głównym tematem dyskusji było upolitycznienie samorządów w gminach o ponad 20 tysiącach mieszkańców oraz brak zainteresowania komitetów i kandydatów sprawami istotnymi dla mieszkańców miasta.

– W obecnej kampanii wyborczej dominują materiały ulotne, billboardy i gazetki, których obietnice często ulatują wraz z ich zdjęciem lub po wyrzuceniu do kosza, co nie przywróci życia wycinanym bez opamiętania w Lublinie drzewom i nie udrożni zabetonowanych korytarzy i klinów napowietrzających – wyjaśnia były już kandydat.

Jednocześnie dodaje, że osoby kandydujące do Rady Miasta nie interesują się sprawami niekontrolowanej wycinki drzew i niewspółmiernej jej kompensaty, brakiem gospodarki drewnem pochodzących z wycinki drzew, ponad wymiarowością zgonów w relacji do liczby urodzeń, drastycznym spadkiem liczby studentów, wydatkami związanymi z zewnętrznym najmem powierzchni biurowych i oświatowych, zanikaniem terenów zielonych, czy też czopowaniem klinów i korytarzy przewietrzających.

O wszystkim przeważyło jednak odmówienie mu przez liderów komitetu wyborczego możliwości zwołania konferencji prasowej w górkach czechowskich. Chciał podczas niej poruszyć tematy związane z zapewnieniem ochrony klinów i korytarzy przewietrzających czy też miejsc tożsamości i pamięci narodowej.

9 komentarzy

  1. kronikidewelorozwoju

    Panie LAS, szkoda, że w praktyce nie ma opcji startu z niezależnej platformy. Pana obecność w RM, choć pewno i tak bez szans na powstrzymanie łupienia miasta przez dewelobandę, stanowiłaby przynajmniej źródło wścieku dla Dewelo-Duce, a to już wartość sama w sobie.
    PS. Ostrzegałem Pana przed związywaniem się z tą dziwną formacją. Przykro, że społecznicy dali się rozmienić na drobne politykierom.

    • Andrzej Filipowicz, Lublin

      Nie pozostaje nic innego, jak zgodzić się, że nie ma opcji. Nie było, bo teraz nadal jestem wolny i gotów do nowych wyzwań. Obserwuj moje kolejne poczynania.

      Nie tylko „Dewelo-Duce” nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, więc my może spać spokojnie, czego nie da się napisać o lokalnym układzie władzy i pieniądza.

  2. Pan Andrzej to dusza człowiek.

    • kronikidewelorozwoju

      Niestety, w Dizadogrodzie nie wygrywa się wyborów dzięki walorom charakteru, ani nawet dzięki pracy społecznej. Wygrywa się, liżąc j@ja wierchuszce partyjnej i dewelo-burakom, w nagrodę za co można liczyć na kilkadziesiąt banerów, a właśnie to ich wszechobecność i ich liczba korelują z liczbą głosów zdobytych w takich „wyborach”.

  3. Coś Pan!!! Chciałem na Pana głosować !!! Żonę i sąsiadów już przekonałem………

  4. Nie dziwi nic… ordynacje wyborcze nie przypadkiem tak właśnie zostały zaprojektowane. Tak aby nikt na prawdę niezależny nie miał nic do powiedzenia. Promuje duże partie gwarantując im dostęp do samorządowych budżetów. My mamy tylko wybierać z tych, których nam podstawią a potem siedzieć cicho. Skończy się jak zawsze – przedstawiciele i sympatycy głównych partii podzielą się stołkami w miejskich spółkach i urzędach.

  5. Z jednej strony szkoda… z drugiej strony będzie można czas i energię zamiast na własne kandydowanie przeznaczyć na wytykanie błędów, obłudy i hipokryzji obecnego prezydenta. Nic więc straconego, walczymy dalej.

  6. Czyli zrezygnował chłop bo drukuje sie plakaty wyborcze? Oj chyba tam z pałą nad nim siedzieli

    • Andrzej Filipowicz, Lublin

      Nie tylko moja decyzja (zrezygnował również inny kandydat) nie obciąży budżetu, bo obie podjęte zostały przed drukiem plakatów.

      Dlatego między innymi zrezygnowaliśmy, by nie tylko pały nie wisiały nad innymi. Nam to mogą… naskoczyć.

Dodaj komentarz

Z kraju