Jest szansa dla skazanych na odstrzał saren z lotniska w Świdniku. Miasto chce je odłowić i wywieźć w bezpieczne miejsce 17:26 16-02-2021

Wiele emocji wzbudziła sprawa saren, które przebywają na terenie trawiastego lądowiska w Świdniku, znajdującego się pomiędzy Portem Lotniczym Lublin a ul. Żwirki i Wigury. Jak już informowaliśmy, we wrześniu ub. roku zarządca tego terenu, firma Navcom Systems Fly, złożył wniosek o ich odstrzał wskazując, że zwierzęta stwarzają zagrożenie dla życia i zdrowia pilotów samolotów. Następnie sprawą zajął się sejmik województwa lubelskiego.
Pismo zostało rozpatrzone pozytywnie. Jak wskazywano, mając na uwadze realne zagrożenie życia i zdrowia ludzkiego zdecydowano się na podjęcie działań mających na celu ograniczenie populacji zwierząt na tym terenie. Ma to nastąpić poprzez odstrzał redukcyjny 30 saren.
Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, przeciwko tego typu rozwiązaniu stanowczo opowiedziały się organizacje ekologiczne. Sejmik wyjaśnił wtedy, że jeszcze odstrzał nie został przesądzony i projekt zostanie raz jeszcze skierowany pod obrady.
– Istnieją inne metody na rozwiązanie problemu koegzystencji interesów ludzi i życia dzikich zwierząt w tym miejscu, jednak są one droższe niż odstrzał i żadna z firm nie wyraziła nimi zainteresowania. Ta szokująca krótkowzroczność może wkrótce doprowadzić do uśmiercenia niewinnych zwierząt, jednocześnie nie zapewniając rozwiązania problemu na stałe – wyjaśnia Kazimierz Gorczyca z Towarzystwa dla Natury i Człowieka.
Organizacje ekologiczne zaapelowały o wycofanie się z decyzji odstrzału saren. Jak wskazano, wcześniej radzono sobie z nimi przeganiając je przed każdym startem, teraz chce się do nich strzelać, zamiast np. poprawić ogrodzenie. W ten sposób za jakiś czas sytuacja może się powtórzyć, gdyż inne stado saren również może wejść na teren lotniska.
We wtorek pojawiła się nadzieja, że sarny zostaną ocalone. Głos w tej sprawie zabrał bowiem zastępca burmistrza Świdnika Marcin Dmowski. Wskazał, że Miasto Świdnik chce pomóc w tej sprawie. Ze funduszy zabezpieczonych w budżecie miasta na zostaną przeznaczone środki na odłowienie saren z lotniska. Następnie przy pomocy pracowników Przedsiębiorstwa Komunalnego Pegimek zwierzęta zostaną wywiezione w bezpieczne miejsce. O pomyśle powiadomiono już władze województwa.
(fot. lublin112)
powiem przewrotnie; we wszystkim jest sens i logika! jesli strzelaja do saren na polach -dlaczego akuarfat te zostawic ????????????????????? chooooore ludzie to sie kupy ne trzyma!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sarny świnie byki są po to żeby dawać miecho więc się je strzela kiedyś z łuku teraz ze stucera kumasz ???
Gdyby to były barany to byłbym za odstrzałem
A co z rytualnym ubojem, przecież zakazany przez wielce nam panującego Jarosława.
Uuu szkoda, a taka była szansa
sarna = szkodnik. Może ktoś wytłumaczyć jaką pełni rolę w przyrodzie? Pożywienie dla drapieżników tylko to przychodzi mi do głowy. A że człowiek to drapieżnik no to możnaby je zjeść.
Odłowią, przewiozą w inne miejsce i będzie można swobodnie odstrzelić. Jakie Koło Łowieckie zostanie szczęśliwym beneficjentem?
Może niech się służby pochwalą, jak to „profesjonalnie”, kilka miesięcy temu odłowili i wywieźli łosia z terenu lotniska?
Tak tylko napomknę, że operacja się udała, tylko pacjent zmarł. Jeśli tak samo będą przenosić sarenki, to wyrazy współczucia dla zwierząt, umierających w potwornym stresie.
W Ogrodzie Saskim było to samo.
Zanim je wywiozą….. Stop Cham #584 -> 11:15
Mój znajomy, Krzysio z Krępca dzieli zwierzęta i ptaki na jadalne i niejadalne. To blisko lotniska i mimo swoich 150kg chętnie pomoże.
Zwierzęta są po to żeby je zjadać tak było i będzie.
ojejku jak to dobrze że biedne sarenki wrócą do lasu, i jeszcze będą miały szanse rozwalić kilka aut, bo ludzi to trzeba zabijać karę śmierci wprowadzić, ale sarenek i dzików nie wolno. CEBULACY, żeby polaków nie obrazać.