Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Hiszpańska marchewka i papryka z Holandii sprzedawane jako polskie. Sypią się kary w sklepach w naszym regionie

Kontrole wykazały, że również w naszym regionie nie brakuje przypadków sprzedawania pochodzących z Holandii, Hiszpanii czy też Niemiec świeżych warzyw i owoców, jako polskie. Wobec właścicieli sklepów wszczęte zostały postępowania administracyjne.

Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Lublinie podsumował kontrole prawidłowości oznakowania owoców i warzyw, jakie prowadzone były w naszym regionie w trzecim kwartale b.roku. Sprawdzano, czy informacje wskazujące, że produkty te są polskiego pochodzenia, są zgodne z prawdą. Od lipca do września przeprowadzone zostały 34 kontrole, głównie w placówkach należących do dużych sieci handlowych. Cztery kontrole dotyczyły mniejszych sklepów, były one wynikiem informacji, jakie wpłynęły od konsumentów, którzy czuli się oszukani. Co ważne, wszystkie kontrole odbyły się bez uprzedniego zawiadamiania właścicieli obiektów handlowych.

Inspektorzy sprawdzili 284 partie świeżych owoców i warzyw, z których zakwestionowano 11 partii. Nieprawidłowości polegające na umieszczeniu nierzetelnej informacji dla konsumentów o kraju pochodzenia oferowanych owoców i warzyw, stwierdzono w 4 sklepach należących do dwóch sieci handlowych. W jednym ze sklepów w Chełmie pochodzące z Holandii papryka czerwona i seler, oraz hiszpańska marchewka, sprzedawane były jako polskie. Dodatkowo na wywieszkach kapusty, pietruszki i cebuli umieszczone było kilka krajów pochodzenia bez zaznaczenia właściwego. W przypadku cebuli, klient miał informację, że pochodzi ona z Polski, Niemiec, Holandii, Francji, Egiptu, Macedonii Północnej, Grecji, Nowej Zelandii oraz Turcji. W związku z tym inspektorzy wszczęli wobec właściciela sklepu postępowanie administracyjne.

W jednym ze sklepów w Krasnobrodzie zakwestionowano 2 partie świeżych owoców i warzyw. Pietruszka z Hiszpanii sprzedawana była jako Polska a pomidor oznaczono jako pochodzący z Polski lub Holandii. W tym przypadku skończyło się na mandacie w kwocie 500 złotych. Podobna sytuacja znajdowała się w sklepie w Tomaszowie Lubelskim. Klient kupujący czereśnie miał tylko informację, że pochodzą one z Polski lub Turcji a kapustę, że z Polski lub Niemiec. W Zamościu w jednym z kontrolowanych sklepów cebula była oznaczona, że pochodzi z Polski lub Holandii. Wobec handlowców również inspektorzy wszczęli postępowania administracyjne.

W trakcie prowadzonych kontroli sprawdzano nie tylko oznaczenia, lecz również weryfikowane, czy podany kraj pochodzenia jest zgodny z prawdą. W jednym z zamojskich sklepów sprzedawana jako polska marchewka, na fakturach widniała jako pochodząca z Włoch. Kierownik sklepu dostarczył jednak oświadczenie z hurtowni dotyczące zaistniałej nieprawidłowości. Zgodnie z nim na fakturze błędnie wpisano kraj pochodzenia „Włochy”, zamiast „Polska”. Dołączył również fakturę zakupową marchwi z krajem pochodzenia Polska.

Inspektorzy prowadzą teraz czynności w stosunku do właścicieli sklepów, w których stwierdzone zostały nieprawidłowości skutkujące wszczęciem postępowań administracyjnych. Za wprowadzenie do obrotu świeżych owoców i warzyw niewłaściwie oznakowanych krajem pochodzenia muszą się oni liczyć z nałożeniem na nich kar pieniężnych.

(fot. pixabay)

24 komentarze

  1. szkoda gadać, tak jakby dla kogokolwiek miało to znaczenie albo ktokolwiek czyta skąd jest dany produkt. A obowiązku nie dopełnił szeregowy pracownik. Tyle.

  2. … wszystko z zagranicy ! … bo POLSKI CHŁOP nie sadzi i nie zbiera … tylko … użala się na 112

  3. patrioci polskiego by chcieli, a żerań do upadku doprowadzili , żreć zachodnie

  4. hahahahahahaha 500 zł kary, co to ma być, cyrk, przecież na takie mandaty stać nawet małego sklepikarza a co dopiero supermarket, który ma milionowe dochody

Z kraju