Pracownicy Inspekcji Handlowej podsumowując wyniki kontroli lokali gastronomicznych stwierdzili, że jest gorzej niż się spodziewali. Prawie połowa restauratorów w rejonach turystycznych popełnia błędy, przez co tracą na tym konsumenci.
Nie wszędzie wypadły prawidłowo wyniki badań paliw. W naszym regionie inspektorzy sprawdzili 44 stacje, gdzie wykonali w zależności od miejsca kontrole jakości benzyny, oleju napędowego lub też gazu LPG.
Cebula czosnkowa w Intermarche była oznakowana jako polska, choć pochodziła z Włoch, w Biedronce nie było informacji o kraju pochodzenia selera ani odpowiedniej flagi przy ziemniakach - podobnych przykładów można wymieniać wiele. Kolejne kontrole pokazują, że w sklepach wciąż są duze problemy z prawidłowym oznakowaniem pochodzenia owoców i warzyw.
Są wyniki kolejnych kontroli oznakowania owoców i warzyw, jakie przeprowadziła Inspekcja Handlowa w sklepach naszego regionu. Wystawionych zostało kika kar finansowych, tym razem obyło się od kierowania spraw do sądu.
Kontrole wykazały, że również w naszym regionie nie brakuje przypadków sprzedawania pochodzących z Holandii, Hiszpanii czy też Niemiec świeżych warzyw i owoców, jako polskie. Wobec właścicieli sklepów wszczęte zostały postępowania administracyjne.
Karmę dla zwierząt, jaką oferują sklepy, skontrolowała Inspekcja Handlowa. W wielu przypadkach stwierdzono nieprawidłowości. Jednymi z najpoważniejszych był brak składników, które deklarował producent w składzie produktu.
Przez cały ubiegły rok odbywały się kontrole jakości benzyny, oleju napędowego i gazu LPG na stacjach paliw w całym kraju. W naszym regionie skontrolowano kilkadziesiąt stacji. Właśnie przedstawione zostały wyniki badań. Nie wszędzie wypadły one prawidłowo.
Na 160 skontrolowanych lokali zlokalizowanych w popularnych miejscowościach turystycznych, aż w 80 proc. z nich występowały nieprawidłowości. Często aby obniżyć koszty, podawano klientom np. plamiaka zamiast dorsza, roladę ustrzycką zamiast oscypka, a w kebabie z baraniną, nie było nawet śladu baraniego mięsa.
Inspekcja Handlowa sprawdziła ponad 300 partii ubrań dla dzieci. Podczas kontroli zakwestionowano ponad 38% odzieży, głownie z powodu elementów zagrażających życiu lub zdrowiu dzieci.