Sobota, 04 maja 202404/05/2024
690 680 960
690 680 960

Groźny wypadek na al. Tysiąclecia. Samochód wjechał w grupę robotników

Spore utrudnienia dla kierowców jadących al. Tysiąclecia w Lublinie od strony Świdnika. Na wysokości Lidla potrąconych zostało dwóch mężczyzn.

28 komentarzy

  1. Przykra sprawa, ale jechałem tamtędy ok. godz. 18 i powiem szczerze że ten kto oszczędził nie wystawiając żadnych elementów świetlnych w oznakowaniu robót powinien odpowiadać za współudział. Żadnego żółtego błyskającego elementu, żadnego koguta, po prostu zciuchana 20 letnia barierka na której już nie ma żadnych el. odblaskowych. Porażka

    • Tez jechałam, były znaki i pas był zamknięty, jechałam prawym pasem do Lidla a jakoś zauważyłam, że na lewym coś się dzieje. Chłopak się zagapił, pewnie przemęczony był. Dużo do nieszczęścia nie trzeba. Szkoda całej trójki, mam nadzieje , że nic poważnego nie stało się poszkodowanym.

      • Przemęczony? Łagodnie mówiąc! Auto DHL a tam zapierdziel jak w każdej kurierce przed mikołajem takie że szkoda słów! Tylko wyniki się liczą a zdrowie kierowców jest nie ważne! Słupki i wskaźniki rozwozu się liczą! Jak za dużo sie przywiezie to do widzenia! Przecież tylu chętnych jest na miejsce kierowców! Tak wiele razy słyszałam od Dyrektora ******* lub Kierownika ****!

  2. wystarczyło „użyć wyobraźni” i można było przewidzieć, że tak się stanie.

    Już w niedzielę przy małym natężeniu ruchu robiło się tak bardzo niebezpiecznie.

    Jadący od Łęcznej/mełgiewskiej na wysokości zwężenia zmieniali pas z prawego na środkowy a Ci co przyjechali od Witosa/Świdnika uciekali z lewego na środkowy.

    Przejeżdżałem tamtędy kilkukrotnie w przeciągu ostatnich dwóch dni i za każdym razem widziałem niebezpieczne manewry wykonywane przez zagubionych kierowców.

    Robotnicy nic sobie nie robili z tego, że robi się tłoczno i niebezpiecznie w koło nich.
    Za znakiem „schowani” pozostawali niewzruszeni….aż do dziś.

  3. Wiklinowy nocnik

    zapindalał berlingo pewnie i taki finał…

  4. Przykra sprawa, ale może odpowiednie słuzby wyciągną z tego wypadku jakieś wnioski. Nierzadko obserwuję fatalne zabezpieczenie takich prac. Kierowcy w ostatnim momencie widzą jakąś barierę i mają za mało czasu aby właściwie zareagować. Czy jest problemem zaobserwować, jak zabezpiecza się takie miejsca w krajach bardziej cywilizowanych? W Niemczech o takim miejscu naprawy wiadomo juz kilkaset metrów wcześniej. Szkoda ludzi.

    • Dla mnie sprawa o tyle przykra, że jak donosi 112: „W chwili obecnej zajmują się nimi lekarze…”, to znaczy, że jak „dobrze” pójdzie spore szanse mają zająć się nimi grabarze.

  5. Kurier… centralę miał na Rataja… pewnie gonił szczęśliwy do domu po rozliczeniu, nie patrząc na nikogo i na nic.
    No i takie tego skutki.

  6. ludzie mysla ze przy takim oswietleniu drog sa z kilometra widoczni. Niestety przyklad tego nieszczesliwego wypadku pokazuje ze nawet barierki mozna nie zauwazyc. BLAGAM WAS NAKLADAJCIE ODBLASKI !!!

    • Barierki? Pachołeczki postawili wielkości buta! Widziałem bo jechałem po 16 tamtędy!

  7. Obaj mężczyźni byli przytomni. Jedna osoba ze złamaną ręką i mocno poobijanymi nogami opatrzona i zabrana do szpitala. Druga mocno poobijana, w gorszym stanie, jednak stabilnym.

  8. Potwierdzam, też przejeżdżałem i oznaczenie było tragiczne – niekompetencja i fuszerka!!! Sam się mało niewje*ałem

    • … To samo – jechałem tuż przed 16.00 i w ostatniej chwili zmieniłem pas aby nie wpakować sie w barierkę. Auto przede mną miało podobną sytuację a ja jadąc za nim miałem juz trochę mniej czasu na reakcję, ale na szczęście to nie ja muszę teraz udowadniać swoje racje. Współczuję poszkodowanym :/

  9. Jechałem tuż przed 16 i zastanawiałem się, czy ktoś w nich wjedzie. Żadnych oznaczeń wcześniej, bariera, a zaraz za nią dwie głowy wystawaly z nad studzienki.

  10. Czy ludzie pracujący na drodze zrozumieją kiedyś, żeby najpierw postawić oznakowanie, za nim własny samochód techniczny, a dopiera za tym wszystkim brać się do pracy? Ślepych nie brakuje, jak widać…

    • O czym ty piszesz Mickey? Wśród „męczenników sportu motorowego”, mamy takich orłów, że gdyby zamiast wozu technicznego oświetlonego jak choinka, stała tam remiza strażacka z błyskającymi światłami gminnej dyskoteki, to znalazłby się taki talent, który by tego nie dostrzegł.