To, że dziki bardzo dobrze czują się w Lublinie wiadomo od dawna. Jedne zrobiły sobie legowisko w pobliżu bloku mieszkalnego, inne zaś swobodnie biegają po ulicach.
Ludzie to jednak ograniczone umysłowo istoty. Czekam na dzień w którym zwierzęta wparują do mieszkań, domów i powiedzą „wypie…”. Chciałbym minę zobaczyć tych ograniczonych umysłowo „ludzi”.
Marcin
No ostatnio już dzicz po ulicy latała i krzyczała wyp…dalać tak,że może niebawem zmienią taktykę.
Kajfasz
Dziki w mieście jeszcze mi nie przeszkadzają, za to ludzi jest zdecydowanie za dużo. Nigdzie wyjść nie można, żeby nie trafić na całe ich stada.
WielkiSZu
na zelwerowicza na wysokości stacji orlen goniła mnie locha kiedy biegałem. Gdyby nie barierka odgradzająca chodnik od trawnika to połamałaby mi nogi.
Franzishek
A ładna chociaż?
LU
Co poradzisz, ciągną dezerterzy od pługa do lubelskich bloków, aż strach. Dziki przy tym to pikuś ich liczebność na Botaniku to promil w stosunku napływowej ludności wiejskiej. 90 % współcześnie zamieszkujących Lublin ludzi nie pochodzi z tego miasta a co najwyżej jest drugim zamieszkującym tu pokoleniem.
p
każdy skądś pochodzi. moja rodzina mieszka w Lublinie od 3 pokoleń i nie czuję się ani gorszy od tych, co mieszkają od 5, ani lepszy od tych, którzy przyjechali wczoraj. sam mieszkałem w większych miastach jako „słoik” i się naczytałem na forach, że nie mogę parkować samochodu pod blokami na „przyjezdnych” rejestracjach, że mam pracować tam gdzie się urodziłem itp. (dziwne, bo wprost nie usłyszałem tego nigdy jeżdżąc autem na LU po Europie, w Warszawie mieszkając 6 lat).
dlaczego nie przełożyć tej cudownej anty-słoikowej filozofii na wszystkie aspekty życia? po co podróżować turystycznie? po co odwiedzać znajomych/rodzinę? niech się spędza 100% życia tam, gdzie się urodziło!
urodzenie się w średniej wielkości mieście to dla ciebie taki zaszczyt? jaki ty ciemny jesteś…
BOBI
Bardzo ładnie napisane.
niejestemcebulakiem
Bluszczowa? No tak, postawić blok w szczerym polu, w zaroślach i dziwić się, że zwierzęta tam mieszkają… bardzo rozsądne. to trochę tak, jak wejść do lasu, zbudować szałas, a rano dziwić się, że obudzilo się pogryzionym przez mrówki, komary czy inne owady.
p
każdy skądś pochodzi. moja rodzina mieszka w Lublinie od 3 pokoleń i nie czuję się ani gorszy od tych, co mieszkają od 5, ani lepszy od tych, którzy przyjechali wczoraj. sam mieszkałem w większych miastach jako „słoik” i się naczytałem na forach, że nie mogę parkować samochodu pod blokami na „przyjezdnych” rejestracjach, że mam pracować tam gdzie się urodziłem itp. (dziwne, bo wprost nie usłyszałem tego nigdy jeżdżąc autem na LU po Europie, w Warszawie mieszkając 6 lat).
dlaczego nie przełożyć tej cudownej anty-słoikowej filozofii na wszystkie aspekty życia? po co podróżować turystycznie? po co odwiedzać znajomych/rodzinę? niech się spędza 100% życia tam, gdzie się urodziło!
urodzenie się w średniej wielkości mieście to dla ciebie taki zaszczyt? jaki ty ciemny jesteś…
p
przepraszam, dodało się nie w tym miejscu. to do innego komentarza!
Lu
Widzę lochy z marszu wracają.
Dildo
Zgadza się, z marszu antymaseczkowych płaskoziemców.
Po co Ci dildo???
Lubisz wkładać sobie?
Monster
Na mełgiewskiej także spacerują,sam widziałem i jakoś rabanu nie robię z tego powodu
NIEDŹWIEDŹ, KTÓRY W ZIMIE NIE ŚPI :)
W TAJEMNICY WAM TU POWIEM,
ŻE GRASUJĄ PO CZECHOWIE!
ODKRYŁEM TEŻ, ŻE TA ,,ŚWINKA”
LUBI WSCHODNIĄ CZĘŚĆ SŁAWINKA!
🙂
JAK ŻYĆ Z NIMI? MOJA RADA
NIE WKURZAJ TEGO SĄSIADA!
GDY GO WIDZISZ JAK GDZIEŚ BRYKA
ZAMIAST KRZYCZEĆ- NAKARM DZIKA!
BO WIADOMO, ŻE GDY ZIMA
TO DZICZYZNA JEŚĆ NIC NI MA!
🙂
Schroniły się w mieście przed myśliwymi
Ludzie to jednak ograniczone umysłowo istoty. Czekam na dzień w którym zwierzęta wparują do mieszkań, domów i powiedzą „wypie…”. Chciałbym minę zobaczyć tych ograniczonych umysłowo „ludzi”.
No ostatnio już dzicz po ulicy latała i krzyczała wyp…dalać tak,że może niebawem zmienią taktykę.
Dziki w mieście jeszcze mi nie przeszkadzają, za to ludzi jest zdecydowanie za dużo. Nigdzie wyjść nie można, żeby nie trafić na całe ich stada.
na zelwerowicza na wysokości stacji orlen goniła mnie locha kiedy biegałem. Gdyby nie barierka odgradzająca chodnik od trawnika to połamałaby mi nogi.
A ładna chociaż?
Co poradzisz, ciągną dezerterzy od pługa do lubelskich bloków, aż strach. Dziki przy tym to pikuś ich liczebność na Botaniku to promil w stosunku napływowej ludności wiejskiej. 90 % współcześnie zamieszkujących Lublin ludzi nie pochodzi z tego miasta a co najwyżej jest drugim zamieszkującym tu pokoleniem.
każdy skądś pochodzi. moja rodzina mieszka w Lublinie od 3 pokoleń i nie czuję się ani gorszy od tych, co mieszkają od 5, ani lepszy od tych, którzy przyjechali wczoraj. sam mieszkałem w większych miastach jako „słoik” i się naczytałem na forach, że nie mogę parkować samochodu pod blokami na „przyjezdnych” rejestracjach, że mam pracować tam gdzie się urodziłem itp. (dziwne, bo wprost nie usłyszałem tego nigdy jeżdżąc autem na LU po Europie, w Warszawie mieszkając 6 lat).
dlaczego nie przełożyć tej cudownej anty-słoikowej filozofii na wszystkie aspekty życia? po co podróżować turystycznie? po co odwiedzać znajomych/rodzinę? niech się spędza 100% życia tam, gdzie się urodziło!
urodzenie się w średniej wielkości mieście to dla ciebie taki zaszczyt? jaki ty ciemny jesteś…
Bardzo ładnie napisane.
Bluszczowa? No tak, postawić blok w szczerym polu, w zaroślach i dziwić się, że zwierzęta tam mieszkają… bardzo rozsądne. to trochę tak, jak wejść do lasu, zbudować szałas, a rano dziwić się, że obudzilo się pogryzionym przez mrówki, komary czy inne owady.
każdy skądś pochodzi. moja rodzina mieszka w Lublinie od 3 pokoleń i nie czuję się ani gorszy od tych, co mieszkają od 5, ani lepszy od tych, którzy przyjechali wczoraj. sam mieszkałem w większych miastach jako „słoik” i się naczytałem na forach, że nie mogę parkować samochodu pod blokami na „przyjezdnych” rejestracjach, że mam pracować tam gdzie się urodziłem itp. (dziwne, bo wprost nie usłyszałem tego nigdy jeżdżąc autem na LU po Europie, w Warszawie mieszkając 6 lat).
dlaczego nie przełożyć tej cudownej anty-słoikowej filozofii na wszystkie aspekty życia? po co podróżować turystycznie? po co odwiedzać znajomych/rodzinę? niech się spędza 100% życia tam, gdzie się urodziło!
urodzenie się w średniej wielkości mieście to dla ciebie taki zaszczyt? jaki ty ciemny jesteś…
przepraszam, dodało się nie w tym miejscu. to do innego komentarza!
Widzę lochy z marszu wracają.
Zgadza się, z marszu antymaseczkowych płaskoziemców.
Lubisz wkładać sobie?
Na mełgiewskiej także spacerują,sam widziałem i jakoś rabanu nie robię z tego powodu
W TAJEMNICY WAM TU POWIEM,
ŻE GRASUJĄ PO CZECHOWIE!
ODKRYŁEM TEŻ, ŻE TA ,,ŚWINKA”
LUBI WSCHODNIĄ CZĘŚĆ SŁAWINKA!
🙂
JAK ŻYĆ Z NIMI? MOJA RADA
NIE WKURZAJ TEGO SĄSIADA!
GDY GO WIDZISZ JAK GDZIEŚ BRYKA
ZAMIAST KRZYCZEĆ- NAKARM DZIKA!
BO WIADOMO, ŻE GDY ZIMA
TO DZICZYZNA JEŚĆ NIC NI MA!
🙂
To są pewnie „Dziki+” dla Lublina 😉