Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Drzewa uschły lub połamały się, więc je usunięto. Puste miejsca po nich są niezagospodarowane. Dlaczego? (zdjęcia)

Truizmem jest, że w życiu, podobnie jak i w słynnej sztuce hiszpańskiego dramaturga oraz poety Alejandra Casony, wszystkie „drzewa umierają stojąc”. Jak jest w Lublinie?

Człowiek sadzi te rośliny, pielęgnuje je, a kiedy usychają lub ulegają zniszczeniu, są przez niego usuwane. Lecz w wielu przypadkach na miejscu usuniętego drzewa sadzone jest następnie nowe. Szczególnie tam, gdy teren do tego wcześniej przygotowano, gdy otoczenie od lat przywykło do drzewa w danym miejscu.

Tak stało się na przykład na placu Litewskim, gdy zakończył swą egzystencję lubelski „baobab”, który na trwałe wrósł w panoramę swego otoczenia. Posadzone w tym miejscu nowe drzewo już się zaaklimatyzowało i ma się świetnie. Choć gorzej przedstawia się sytuacja z pozostałościami po jego poprzedniku, którego rozczłonkowany pień nadal od pięciu już lat spoczywa na trawniku przed Galerią Labirynt przy ul. Jerzego Popiełuszki. I choć autor niezwykle drogiego projektu jego upamiętnienia otrzymał już dawno od miasta sute honorarium, to finalizacji wizji artystycznej jak nie było, tak nadal nie ma.

W niejednym punkcie miasta pustkami straszą pozostałe po usuniętych drzewach miejsca, nierzadko są tam jeszcze nawet pozostałości po pniach. Ale dlaczego od miesięcy nie następują nowe nasadzenia? Taka sytuacja jest widoczna choćby w centralnej części deptaka przed Galerią Centrum.

– Miasto sukcesywnie wykonuje nasadzenia zastępcze w centrum miasta – replikuje Monika Głazik z Biura Prasowego w kancelarii Prezydenta Miasta Lublin – zgodnie z decyzjami Miejskiego Konserwatora Zabytków oraz Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Jesienią 2021 roku wykonano nasadzenia zastępcze w Śródmieściu. Dotyczyły one między innymi 17 drzew znajdujących się w ciągu ul. Zamojskiej, Wyszyńskiego, Peowiaków oraz Narutowicza. Do realizacji pozostała jeszcze jedna lokalizacja na ul. Bernardyńskiej. Złamane tam podczas burzy drzewo zostanie wymienione.

Te jednak pnie pozostałe po drzewach sprzed Galerii Centrum nie są „świeżą” sprawa, co wyraźnie widać na zdjęciach. Dlaczego więc w samym sercu miasta straszą takie pozostałości?

– Termin wykonania nasadzeń zastępczych jest zawsze określany decyzją – tłumaczy Monika Głazik.

Ale jednocześnie w urzędniczej odpowiedzi zadźwięczała też nutka optymizmu:

– Pnie po usuniętych w ubiegłym roku drzewach znajdujących się w pasie drogowym ul. Kapucyńskiej [sprzed Galerii Centrum – przyp. red.] zostaną usunięte. Obecnie trwają konieczne uzgodnienia z Zarządem Dróg i Mostów w celu powiększenia istniejących mis. Nowe drzewa pojawią się jesienią bieżącego roku w ramach nasadzeń rekompensacyjnych.

W trakcie trwania naszej interwencji prasowej na miejscu usuniętego drzewa, o które również pytaliśmy, w otoczce przeznaczonej specjalnie na nie, na ul. Ewangelickiej już posadzono nowe.

(fot. tekst Leszek Mikrut)

18 komentarzy

  1. nie dziwota że uschły! raz że betnoza! 2 sypanie soli , lanie meneli i innego elementu zrobiło swoje !

  2. Mają ważniejsze sprawy.Choćby blokowanie powrotu komunikacji nocnej by nie robić boltom pani Anny Ryfki konkurencji.

  3. WIĘCEJ SYPAĆ SOLĄ W ZIMIE !

  4. jak zabetonowane to jak ma rosnac ….

Z kraju