Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ciągle dają się oszukiwać tymi samymi metodami. Mieszkańcy regionu tracą duże pieniądze każdego dnia

Nie ma tygodnia, by do policjantów w regionie nie zgłosiły się osoby oszukane w sieci. Codziennie mieszkańcy naszego województwa tracą tysiące złotych. Co robić, aby nie paść ofiarą przestępców? Zachować czujność w sieci! Poznajecie te historie i zapamiętajcie, jak działają oszuści.

Nieudane zakupy

50-letnia mieszkanka gminy Opole Lubelskie zakupiła na popularnym portalu społecznościowym markowe buty sportowe. Po otrzymaniu przesyłki, okazało się, że zamiast markowych butów otrzymała towar niezgodny z zamówieniem, bardzo słabej jakości. Chciała zwrócić zakupiony towar lecz już nie mogła skontaktować się ze sprzedającym. Tym oto sposobem kobieta straciła ponad 219 złotych.

Do opolskiej komendy zgłosił się 61-letni mieszkaniec gminy Opole Lubelskie i powiadomił o oszustwie na jego szkodę. Mężczyzna zakupił na jednym z portali aukcyjnych nawigację samochodową. Po otrzymaniu zakupionego towaru, zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Zamiast nawigacji samochodowej, otrzymał uchwyt na telefon. Kontakt ze sprzedającym się urwał, nie odbierał już telefonu. Tym oto sposobem 61-latek stracił ponad 350 złotych.

Oszustwo przy sprzedaży mebli

34-letni mieszkaniec powiatu biłgorajskiego wraz z partnerką na jednym z popularnych portali ogłoszeniowych wystawił do sprzedaży stół i krzesła. Bardzo szybko para otrzymała wiadomość od rzekomego nabywcy wraz z informacją, że po meble przyjedzie kurier. Następnie na podany przez nich mail otrzymali wiadomość z linkiem, po otwarciu którego zostali przekierowani na stronę z ikonami różnych banków.

Po wybraniu właściwego sądząc, że logują się do bankowości internetowej podali hasło i numer karty, a następnie wpisali otrzymany SMS-m kod weryfikacyjny. Wtedy zauważali podejrzane transakcje na koncie. Z konta mężczyzny oszuści zaczęli wypłacać pieniądze. 34-latek skontaktował się z bankiem w efekcie czego udało się zablokować dwa przelewy. Niestety stracił ponad 7, 500 złotych.

Uwierzyła, że jej pieniądze są zagrożone

Do Komendy Powiatowej Policji w Puławach wpłynęło zgłoszenie od 39-letniej mieszkanki gminy Puławy, która została oszukana i straciła 3 tysiące zł. Kobieta otrzymała telefon od nieznajomego podającej się za pracownika banku. Dowiedziała się wówczas, że ktoś włamał się na jej konto i jej środki zgromadzone na rachunku są zagrożone.

Z relacji mężczyzny wynikało, że sprawa została już zgłoszona na Policję, natomiast pokrzywdzona musi szybko zabezpieczyć pieniądze, które ma na koncie. Miała to zrobić przelewając je za pośrednictwem BLIK-a na bezpieczne, wskazane przez mężczyznę konto. Aby uwiarygodnić swoją relację, mężczyzna polecił kobiecie wykonać szereg różnych operacji na koncie, przez co kobieta uwierzyła w jego zapewnienia, że jest pracownikiem banku.

W konsekwencji, 39-latka obawiając się, że jej oszczędności przepadną podała mężczyźnie kod BLIK i autoryzowała operację. Następnego dnia sprawdziła stan konta i zauważyła, że brakuje na nim 3 tysiące złotych, których wypłatę zleciła BLIKiem. Kobieta zrozumiała, że padła ofiarą oszustów i zgłosiła sprawę na Policję.

Sprzedaż bluzki i utrata kilku tysięcy złotych

38-letnia mieszkanka Zamościa powiadomiła policjantów, że została oszukana podczas sprzedażny ubrań za pośrednictwem popularnego portalu sprzedażowego. Wyjaśniła, że umieściła tam ogłoszenie o sprzedaży bluzki za 45 złotych. Jeszcze tego samego dnia odezwała się osoba, która chciała dokonać zakupu. Poprosiła ją o adres mailowy. 38-latka przekazała maila, na który otrzymała wiadomość, że przedmiot został opłacony, żeby potwierdzić i odebrać środki musi wypełnić przesłany formularz. Wypełniła w formularzu wszystkie wymagane pola i otrzymała kolejny formularz, gdzie wpisała dane karty płatniczej, w tym datę ważności, numer oraz kod CCV karty.

Kolejnym krokiem do otrzymania pieniędzy była konieczność kliknięcia w pole „odbierz środki”. 38-latka wykonała i to zalecenie. Wtedy zadzwoniła do niej rzekoma konsultantka portalu sprzedażowego i poprosiła o zalogowanie się na konto i autoryzację transakcji, następnie o wygenerowanie i potwierdzenie kodu Blik. Przekonana, że dzięki temu otrzyma pieniądze za bluzkę 38-latka wykonała polecenia „konsultantki”. Po tym zauważyła, że z jej konta bez jej zgody wykonane zostały dwie transakcje na łączną kwotę ponad 5700 złotych. Chciała wyjaśnić sytuację, jednak „konsultantka” rozłączyła się. Kiedy pokrzywdzona zrozumiała, że została oszukana zadzwoniła do banku, złożyła reklamację i zablokowała dostęp do karty płatniczej.

Oszustwo przy sprzedaży spodni

Do dyżurnego chełmskiej komendy zgłosiła się 31-letnia mieszkanka gminy Chełm oszukana przy internetowej sprzedaży. Z jej relacji wynikało, że na jednym z popularnych portali ogłoszeniowych wystawiła do sprzedaży spodnie za kwotę 50 złotych. Niedługo po tym, za pośrednictwem komunikatora internetowego, nawiązała z nią kontakt osoba, która zainteresowana zakupem poprosiła ją o podanie numeru telefonu, na co pokrzywdzona przystała.

Po chwili zadzwoniła do niej kobieta podająca się za konsultantkę tego portalu i nakłoniła zgłaszającą do zalogowania się na konto bankowe. Pod jej namową podała też tymczasowe hasła dostępu i kody BLIK. To pozwoliło oszustom na wypłatę pieniędzy z jej rachunku bankowego. Straciła ponad 5 złotych.

Fałszywy pracownik banku

Do policjantów z łęczyńskiej komendy zgłosił się mieszkaniec powiatu lubartowskiego. Z jego relacji wynikało, że odebrał telefon od mężczyzny podającego się za pracownika banku. Mężczyzna ten podczas rozmowy poinformował, że doszło do próby wyłudzenia pieniędzy z jego konta. Celem zabezpieczenia środków zgromadzonych na koncie polecił wykonanie przelewu na subkonto.

Następnie poinstruował, aby w aplikacji bankowej uzupełnił trzy BLIK-i, każdy na kwotę 3000 złotych. Mężczyzna postąpił zgodnie z przekazanymi instrukcjami. Kiedy nabrał podejrzeń natychmiast pojechał do placówki banku. Tam okazało się, że na szczęście nie doszło jeszcze do wypłaty 9 000 złotych.

Uwierzył „konsultantowi”

Do Komisariatu Policji w Dęblinie zgłosiła się 47-letnia mieszkanka powiatu puławskiego, która padła ofiarą oszustów podających się za „pracowników banku”. Kobieta poinformowała, że otrzymała telefon od mężczyzny, który przedstawił się jako pracownik jednego z banków. Fałszywy konsultant  dzwonił w celu potwierdzenia czy zgłaszająca zleca dyspozycję zawarcia kredytu, bo ktoś w Opolu Lubelskim złożył taki wniosek.

47-latka zaprzeczyła, ponieważ nie było takiej sytuacji. Wtedy dzwoniący mężczyzna poinformował, że dwa tygodnie temu ktoś składał wniosek o wydanie nowej karty do bankomatu na jej dane. Następnie połączenie telefoniczne przekierowano do innego „pracownika banku” i rozmowę kontynuowała z kobietą. Fałszywa pracownica poleciła zgłaszającej udać się do swojego banku i wypłacić oszczędności w celu ich ochrony. Pokrzywdzona posłuchała rady konsultanta i wypłaciła 30 000 złotych.

Dalej zgodnie z instrukcjami fałszywej pracownicy banku dokonała wpłaty pieniędzy we wpłatomacie  za pomocą kodów BLIK. 47-latka wykonała sześć transakcji na łączną kwotę blisko 23 000 złotych. Gdy kobieta robiła kolejny przelew nabrała podejrzeń, że może być to oszustwo i rozłączyła się z oszustami. Mieszkanka powiatu puławskiego zgłosiła się na Policję, gdzie przyjęto od niej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

4 komentarze

  1. Dziadek Józek ze Slamsowa (75 wiosen)

    Ciągle dają się oszukiwać tymi samymi metodami, a ja ciągle jestem gotów podać numer swojego, temu następnemu w kolejce, którym kasy nie brakuje.

  2. Dziadek Józek ze Slamsowa (75 wiosen)

    ERRATA
    Miało być:”… podać numer swojego konta…”

  3. TVPis zrobiło swoje

  4. Tytuł powinien brzmieć „Policja nic nie robi z oszustami okradającymi ludzi”. Kiedy sąsiadka poszła na komisariat zgłosić próbę wyłudzenia pieniędzy przez tel. policjant dał jej złotą radę. Kazał jej nie odbierać. A zgłoszenia nie przyjął bo to co chwilę ktoś chce zgłaszać.

Dodaj komentarz

Z kraju