Chory na padaczkę wpadł do rzeki. Nie udało się go uratować
20:03 20-02-2014
Dzisiaj rano do przepływającej przez Radzyń Podlaski rzeki Białka wpadł mężczyzna. Pomimo długiej reanimacji nie udało się go uratować.
Do zdarzenia doszło w czwartek, kilka minut po godzinie 9 rano, w Radzyniu Podlaski. Przechodzący bulwarem wzdłuż rzeki Białka 28-letni mężczyzna nagle zachwiał się i wpadł do wody. Świadkowie zdarzenia widząc co się stało natychmiast poinformowali służby ratunkowe i rzucili się na pomoc poszkodowanemu. Na miejsce skierowana została straż pożarna, pogotowie ratunkowe oraz policja.
Jako pierwsi dojechali strażacy, w tym czasie 28-latek został już przez świadków wyciągnięty z lodowatej wody i ułożony w bezpiecznej pozycji. – Strażacy przeszli do badania wstępnego pod kątem urazów. Stwierdzono uraz głowy, nierówny oddech i źrenice niereagujące na bodźce. Po udrożnieniu dróg oddechowych zaczęto robić sztuczną wentylację i masaż serca – tłumaczy Krzysztof Gomółka z PSP w Radzyniu Podlaskim.
Gdy na miejsce dotarła załoga pogotowia, ratownicy przejęli dalsze prowadzenie reanimacji. Jednocześnie na miejsce wezwano karetkę specjalistyczną z lekarzem. Niestety prowadzona prawie do godziny 10 akcja ratunkowa nie przyniosła skutku i nie udało się uratować życia mężczyzny. Jak się okazało, 28-lateck chorował na padaczkę i to jej atak mógł się przyczynić do jego śmierci.
Prokurator zdecydował o przekazaniu ciała do zakładu medycyny sądowej, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja, która wyjaśni co było dokładną przyczyną śmierci mężczyzny.
(fot, dzięki uprzejmości serwisu Iledzisiaj.pl)
2014-02-20 20:01:04
Komentarze wyłączone