Szereg działań zaplanowano na najbliższe lata, których celem jest poprawa bezpieczeństwa na drogach. Plany wskazują, że za 7 lat liczba ofiar ma spaść o połowę, a docelowo do zera.
A ile kasy wzięli za to posiedzenie i jakie to skuteczne działania? MANDATY PO 10000 TYSI
Taka Prawda
Czyli mandat ma wynosić 100 000 000 według twojej matematyki…
Franio
Komu przeszkadzały fotoradary kilka lat temu? Przy zachowaniu tendencji (którą wycofanie fotoradarów odwróciło) dzisiaj ofiar było by 2x mniej.
Dylo
Nie będzie wypadków jak zabronią wychodzić z domu. Proste.
Franio
Też będą. Ale nie drogowe.
Ale wcale nie trzeba ludziom zabraniać wychodzenia z domu, by bezpieczeństwo poprawić.
kamil
Brakuje kluczowego dziania – edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Bo skoro tylko zabiegi techniczne mają wpływ na bezpieczeństwo, to po co w ogóle robić jakiekolwiek szkolenia. A co do zwrotu kosztów, znowu postawią cieci na każdym zakręcie, którzy będą pilnowali porządki i ścigali kasę?
wizja zero
Trzeba zakazać sprzedaży chipsów w sklepach.
Fajny program ale na wstępie wypaczony. Zakładanie, że wszyscy kierujący będą przestrzegać przepisów i norm.
Program powinien zacząć się od miast i od przebudowany infrastruktury oraz wyeliminowaniu łamania przepisów. Wtedy statystycznie zmniejszy liczba poważnych wypadków. Pierwsze miejce z brzegu to rondo pod zamkiem. Dodatkowo nie powinno się zwiększać prędkości do 70 km/h (przykład: ul. Wojtasa, al. Tysiąclecia), obok są chodniki, piesi a tuż obok nich gnają auta. Wielkie suvy i ciężkie sportowe auta klasy premium (no mam kasę to sobię cisnę a wy biedaki czekojta).
Poza zmiana infrastruktury np na uliczkach osiedlowych gdzie kierowcy naprawdę potrafią pokazać jakimi strasznymi są bucami. Potrzebna jest zmiana nawyków kierowców, ale z tymi obecnymi nic się nie zmienimi. Na nich wpływ powinny mieć wysokie kary, jeszcze surowsze niż teraz. Zależne od dochodu lub klasy i mocy prowadzonego auta.
A nawyki możemy kształtować od najmłodszego pokolenia, już od żłobków i przedszkoli. Dzieci powinny być uczone współodpowiedzialności i empatii wobec innych ale to bardzo szeroki temat, więc raczej we wspomnianej organizacji nawet nie będzie wzięty pod uwagę.
I tu nie chodzi o edukację. Tu chodzi o zmianę nawyków i mentalności ale do tego jest w pierwsze kolejności potrzebne przeszkolenie kadry nauczycielskiej. I tak ma to sens bo to jak bezpiecznie będą jeżdzić Polacy za 30 lat mają wpływ wychowacy np w przedszkolach.
8888
Hahaaa jak zwykle „fachowa” diagnoza łużendnikuf…
8888
Od razu czuję się bezpieczniej;)
Grabarz
Bezrobocie się zbliża.
Kamil
Bracia i siostry już zatrudniają w swoich firmach i poprzenoszonych zakładach produkcyjnych. Więc grabarzu za 2 tysiące na mc przeżyjesz i dodatkowo buty im wyczyścisz o czym marzyli od siedemdziesięciu paru lat.
Zxc
Ile osób ginie w górach? Więcej niż 0? Powinniśmy zabronić wspinaczek, żeby zmniejszyć liczbę ofiar do 0.
Ile osób zginęło podczas prac polowych? Zabrońmy rolnictwa żeby nikt tam nie ginął.
A ile kasy wzięli za to posiedzenie i jakie to skuteczne działania? MANDATY PO 10000 TYSI
Czyli mandat ma wynosić 100 000 000 według twojej matematyki…
Komu przeszkadzały fotoradary kilka lat temu? Przy zachowaniu tendencji (którą wycofanie fotoradarów odwróciło) dzisiaj ofiar było by 2x mniej.
Nie będzie wypadków jak zabronią wychodzić z domu. Proste.
Też będą. Ale nie drogowe.
Ale wcale nie trzeba ludziom zabraniać wychodzenia z domu, by bezpieczeństwo poprawić.
Brakuje kluczowego dziania – edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Bo skoro tylko zabiegi techniczne mają wpływ na bezpieczeństwo, to po co w ogóle robić jakiekolwiek szkolenia. A co do zwrotu kosztów, znowu postawią cieci na każdym zakręcie, którzy będą pilnowali porządki i ścigali kasę?
Trzeba zakazać sprzedaży chipsów w sklepach.
Fajny program ale na wstępie wypaczony. Zakładanie, że wszyscy kierujący będą przestrzegać przepisów i norm.
Program powinien zacząć się od miast i od przebudowany infrastruktury oraz wyeliminowaniu łamania przepisów. Wtedy statystycznie zmniejszy liczba poważnych wypadków. Pierwsze miejce z brzegu to rondo pod zamkiem. Dodatkowo nie powinno się zwiększać prędkości do 70 km/h (przykład: ul. Wojtasa, al. Tysiąclecia), obok są chodniki, piesi a tuż obok nich gnają auta. Wielkie suvy i ciężkie sportowe auta klasy premium (no mam kasę to sobię cisnę a wy biedaki czekojta).
Poza zmiana infrastruktury np na uliczkach osiedlowych gdzie kierowcy naprawdę potrafią pokazać jakimi strasznymi są bucami. Potrzebna jest zmiana nawyków kierowców, ale z tymi obecnymi nic się nie zmienimi. Na nich wpływ powinny mieć wysokie kary, jeszcze surowsze niż teraz. Zależne od dochodu lub klasy i mocy prowadzonego auta.
A nawyki możemy kształtować od najmłodszego pokolenia, już od żłobków i przedszkoli. Dzieci powinny być uczone współodpowiedzialności i empatii wobec innych ale to bardzo szeroki temat, więc raczej we wspomnianej organizacji nawet nie będzie wzięty pod uwagę.
I tu nie chodzi o edukację. Tu chodzi o zmianę nawyków i mentalności ale do tego jest w pierwsze kolejności potrzebne przeszkolenie kadry nauczycielskiej. I tak ma to sens bo to jak bezpiecznie będą jeżdzić Polacy za 30 lat mają wpływ wychowacy np w przedszkolach.
Hahaaa jak zwykle „fachowa” diagnoza łużendnikuf…
Od razu czuję się bezpieczniej;)
Bezrobocie się zbliża.
Bracia i siostry już zatrudniają w swoich firmach i poprzenoszonych zakładach produkcyjnych. Więc grabarzu za 2 tysiące na mc przeżyjesz i dodatkowo buty im wyczyścisz o czym marzyli od siedemdziesięciu paru lat.
Ile osób ginie w górach? Więcej niż 0? Powinniśmy zabronić wspinaczek, żeby zmniejszyć liczbę ofiar do 0.
Ile osób zginęło podczas prac polowych? Zabrońmy rolnictwa żeby nikt tam nie ginął.