Sobota, 18 maja 202418/05/2024
690 680 960
690 680 960

Bystrzyca: Nieszczęśliwy wypadek w szkółce koni. Nie żyje młoda kobieta kopnięta przez klacz

W niedzielę przed południem w Bystrzycy gmina Wólka doszło do nieszczęśliwego wypadku. Po kopnięciu przez klacz zmarła młoda kobieta.

52 komentarze

  1. Koń by się uśmiał

    „…prowadziła klacz, która w pewnym momencie kopnęła ją w klatkę piersiową” – ciekawe, nawet bardzo ciekawe.
    Wychodzi na to że młódka dostała sierpowego z kopyta

    O ile wiem konia prowadzi się za uzdę będąc z nim prawie pysk, w pysk. W takiej sytuacji nie widzę innej możliwości jak sierpowy z obrotu.
    Co w końskim wykonaniu nie jest możliwe.

    • Wiadomo z ktorej to bystrzycy?

    • trzeba być bez serca, żeby szydzić ze śmierci człowieka

      • Koń by się uśmiał

        Po twojej wypowiedzi widać, żeś lola – no gdzie i z kogo tu ktokolwiek szydzi, lolu.
        Po prostu nie rozumiem jak prowadząc konia można wziąć od niego z kopyta w brzuch.

    • Bardzo przykry jest brak wyobraźni kolegi/koleżanki :”koń by się uśmiał”. Jeśli już chcesz się popisać wiedzą w obliczu tragedii to chociaż ją zdobądź bo jak narazie to jej nie masz. Przede wszystkim średniej wielkości koń waży około 550 kg i bardzo chciałabym zobaczyć jak prowadzisz takiego konia jak to nazwałeś „pysk w pysk” jak się wystraszy albo wkurzy. A jeśli chcesz wiedzieć co w „końskim wydaniu” jest możliwe to poprostu posadź dupe na konia a potem się wypowiadaj…
      Pozdrawiam

    • Chyba nie warto tu rozpatrywać co jest możliwe a co nie. Zginęła dziewczyna.
      A dla wyjaśnienia, oczywiście że możliwe. Nawet prowadząc konia jak to zostało ujęte „pysk w pysk”. Konie są szybsze i większe drogi internauto/tko. i bardziej”obrotowe” niż nam się wydaje.
      Kondolencje dla rodziny i najbliższych.
      Świat jeździecki w niebie powiększył się o jednego galopującego Anioła.

    • Głupi cepie stul pysk.

    • Kobieta prowadzila swojego konia na wybieg, inny kon chcial tego konia kopnac, ona znalazla sie w linii uderzenia. Konmi zajmowala sie od wczesnych lat, miala olbrzymie doswiadczenie w pracy z konmi. Byla wspanialnym czlowiekiem, o wielkim sercu dla zwierzat.
      To byl wypadek. Kazdy, kto pracuje z konmi przynajmniej raz otarl sie o smierc…jej sie tym razem nie udalo.

  2. Faktycznie dziwne, prowadząc konia dostać kopytem w klatkę piersiową. Chyba, że stanęła twarzą do kobyły, a ta przednimi kopytami „wierzgnęła” i niestety kopnęła kobietę.

  3. To chyba musiała go prowadzić jak psa, na długim uwiązie

  4. tak bez sensu napisane, myślę że kobyłka się szarpnęła i stanęła dęba, ew. babka się wywróciła i koń niechcący ją nadepnął akurat tak nieszczęśliwie w klatkę piersiową

  5. wiadomo z której to dokładnie stajni? przykra wiadomosc

  6. „prowadziła klacz” nie wiadomo co autor miał na myśli pisząc” prowadziła” nie musi to wcale oznaczać prowadzenia go za uzde, porostu może w pewnym momencie jego prowadzenia koń się spłoszył lub może było to prowadzenie konia na” długiej uprzęży” ( nie wiem jak się to fachowo nazywa ) jakie się często stosuje w szkółkach. Musiała się znajdować w zasięgu jego tylnych nóg

  7. Leszek Majkrut obywatelski wolnomyśliciel

    Jak na zamieszczonej fotce jest TA klacz, to ma autentycznie zmartwione oblicze.

  8. ja uważam że było to z tylnego kopyta. ale ja się mało znam na koniach.

  9. Cichobiorek cichodajek

    Klacz miała dość tego, że kto chciał jeździł na niej jak na ośle

    I dała temu wyraz „biorąc z kopyta”.

  10. koń może wszystko, wystarczy chwila nieuwagi, uwierzcie mi, że jak najbardziej jest to dobrze napisane, tak było, konie w sekundę potrafią się wyrwać i w tej samej chwili obrócić i strzelić (reakcja na wystraszenie się czegoś – ucieczka i kopanie). Sa też konie podłe, które mają w naturze bycie agresywnym wobec człowieka. To mogła byc chwila nawet dłuższa – bo niedoświadczony jeździec nawet nie chcący może wpakować się w niezłe tarapaty