Sobota, 11 maja 202411/05/2024
690 680 960
690 680 960

Apel policji. Kto widział potrącenie pieszego na ul. Filaretów? (zdjęcia)

Policjanci z Lublina poszukują świadków wypadku z udziałem pieszego na ul. Filaretów w Lublinie. Do zdarzenia doszło w minioną środę po południu.

Do zdarzenia doszło 4 listopada o godz. 15:59 w Lublinie ul. Filaretów, w rejonie skrzyżowania z ul. Rzeckiego.

Kierujący samochodem marki Fiat jadąc od strony al. Jana Pawła II w kierunku ul. Zana w miejscu wyznaczonym jako przejście dla pieszych potrącił pieszego. Mężczyzna z obrażeniami ciała został przetransportowany do szpitala.

Osoby, które były świadkami wypadku proszone są o kontakt z Wydziałem ds. Wykroczeń i Przestępstw Komendy Miejskiej Policji w Lublinie na adres: Komenda Miejska Policji w Lublinie ul. Północna 3 20-064Lublin, powołując się na nr sprawy LU 205652/20 tel.47-811-50-28, 47-811-57-59

Apel policji. Kto widział potrącenie pieszego na ul. Filaretów? (zdjęcia)

Apel policji. Kto widział potrącenie pieszego na ul. Filaretów? (zdjęcia)

Apel policji. Kto widział potrącenie pieszego na ul. Filaretów? (zdjęcia)

(fot. lublin112.pl)

13 komentarzy

  1. kazdy swiadek dostaje w zadek 😀

  2. To nie było nikogo w samochodzie czy jak??
    Zatrzymany samochód dał do myślenia i do tego kierowca który się przyznał do tego,co tu więcej chcieć??

    • przyzna się taki na miejscu zdarzenia, później skonsultuje się z prawnikiem i nagle odwoła poprzednie zeznanie zasłaniając się stresem i sugerowaniem zeznań przez policjantów. następnie powie, że pieszy czekał przy krawędzi jezdni dłuższą chwilę, aż nagle wbiegł wprost przed samochód. jeśli nie będzie świadków, sąd ma słowo przeciw słowu – dlatego lepiej świadków poszukać…

      • Święta prawda, jak gość ma układy to świadek będzie miał kłopoty za składanie fałszywych zeznań. WOLNE SĄDY, KONSTYTUCJA.

  3. Zenek ale nie ten znany tylko ten z Zemborzyc

    Dlaczego tak daleko stoi? Jechał pewnie z 90

  4. Trzeba dbać o reputację, żeby później prosić o pomóc. Dzisiaj chyba skuteczniejszy będzie apel uczestników wypadku niż „policji”.
    PS
    Cudzysłów wynika ze zbieżności nazwy z formacją, która przez ćwierć wieku budowała swój prestiż.

  5. Do czego potrzebny im świadek? Jeżeli pieszy był na przejściu to chyba sprawa jest jasna.

    • przeczytaj moją odpowiedź wyżej. a pieszy nie zawsze ma bezwzględne pierwszeństwo na przejściu – zgodnie z art. 14 Prawo o ruchu drogowym, pieszemu nie wolno wtargnąć na przejście pod nadjeżdżający pojazd. wtargnięciem jest nagłe i gwałtowne wejście wprost przed auto, np. gdy do przejścia idziemy chodnikiem wolno, a na jezdnię wbiegamy, co nie jest zgodne z rytmem poruszania się i jest trudne do przewidzenia…

  6. Z tego co widziałem to fiat stał blisko ze 100m od przejścia i w dodatku na środkowym pasie.
    Pogoda zła a może jeszcze jakiś smsik w trakcie plus km/h. Wiec pieszy raczej nie wtargnął.

    • Jak wsiądziesz kiedys za kierownicę w deszcz późną jesienią, gdzie wszystko odbija się od mokrego asfaltu, oślepia i gdy na przejście bezmyślnie i bez uprwnienia się o bezpieczeństwie wejdzie ci na ciemno ubrany pieszy to wtedy zweryfikujesz swoje oderwane od rzeczywistości „ekspertyzy”. Prawo jest skonstruowane w taki a nie inny sposób bo inaczej skonstuować się go nie da, pozostaje jedynie odrobina zdroworozsądkowej wyobraźni i to nie tylko po stronie kierowców. Skoro zawodowcy w Policji nie mają pewności co do zdarzenia albo każdy głupi z sędzia wszystko zaraz wywróci do góry nogami i spiwoduje policjantowi postępowanie dyscyplinarne przez swoją arogancję to lepiej zawczasu zyskać 110% pewności. Więc nie kłap bez sensu.

      • dlatego masz znak przejscia odblaskowy i trzeba uwaazac rozgladac sie a nie 90km/h ze hamowal ze 100m albo dopiero hamowal jak uderzyl co gorsze jest.

        • Otóż to. W deszczu, późną jesienią, gdzie wszystko odbija się od mokrego asfaltu i oślepia, znaki są jednak bardzo dobrze widoczne i przed przejściem trzeba czasem mocno zwolnić, a nie bezmyślnie jechać „bo tyle wolno” i walić w pieszego, który normalnie przechodzi przez przejście.

  7. nie bronię kierowcy ani pieszego.

    Ten Fiat jak piszecie jechał nawet 90 to widać go było z daleka. Nie wyrósł z pod ziemi nagle.

    Czasem odnoszę wrażenie że chęć pokazania – to ja mam PIERWSZEŃSTWO jest u niektórych silniejsza niż zdrowy rozsądek.

    Cmentarze są pełne tych co mieli pierwszeństwo.
    Pieszych co na przejściu byli…
    Motocyklistów co na zielonym jechali…
    Kierowców co jechali drogą z pierwszeństwem…

    Wystarczy mieć instynkt przetrwania w przyrodzie i użyć wyobraźni.